czesc Kasiuniu
zaczeło sie................
dzis zadzwonila do mnie do pracy Pani z zerówki, ze moja córka ma goraczke i skarzy sie na ból glowy. No i jade z nia na 20sta do naszej ukochanej pani doktor. Dobrze, ze moja mama ma wolne to z nia posiedzi i nie będe miala cisnienia, kombinowania, kto z nia i kiedy bedzie mogl byc....
Ale jeszcze ta mila Pani z zerówki powiedziala , ze jesli Patrysia nie bedzie przychodzila do zerówki to mamy przyjsc po ksiazki, zeby przerabiac z nia material zeby zaległości nie miała ze niby co???? - ja mam z nia ten materiał przerabiac??? MATKO JEDYNA JA NIE JESTEM NA TO GOTOWA!!!! dopiero co byla taka malutka, taka tyci tyci, pieluchy jej zmienialam, a tu co?!?!?!?! mam jej juz w lekcjach pomagac????? nie wiem, nie znam sie, zarobiona jestem
przeraza mnie to troche...........znaczy nie teraz, ale tak w przyslosci. Ze rzeczywiscie trzeba bedzie dopilnowac, przypilnowac. z mamty to napewno nie obedzie sie bez korepetycji. ja i maz to tłuki matematyczne. tak do 3 klasy podstawówki to dam rade, ale potem.... Zartuje, ubariwiam troche i przesadzam, ale letko nie bedzie.
Zupki o ktorych piszesz tez zakupilam. Jakos w tym samym czasie nam w oko wpadly
i dzis jadłam winiar "jesienna" . Nie jest zła jako cieply zapełniacz żołądka.
Kasienko pozdrawiam i buziaki śle.
Zakładki