-
Kasieńko zdjęcia doszły.
Dziękuje, ślicznie wyglądasz!
Co do jedzenia i wyrzutów mam to samo.
Wczoraj miałam bardzo złe samopoczucie psychiczne i żale że tyle zjadłam.
Wiem coś o tym.
Teraz wiem, że szczupła jestem i boję się przytyć.
Boję się i jestem szczęśliwa jak jem to co muszę.
Ale jak mam jeść coś jako normalny posiłek to się boję czy nie za dużo?!
Jestem zbyt wygodna aby ważyć i mierzyć wolę na oko wybierać ale nie umiem.
Dlatego skarbie czekam na Twoje przykłady , które mi poogą przetrwać tą mieszaną.
Nie chcę przytyć a się tego boję.
Pozdrawiam
-
Kasiu, wysłałam Ci priva, mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :P
Wiecie co, jednak to coś z pogodą, nie to, że tłumaczę zjedzenie trufelek pogodą, ale dzisiaj jakoś tak dziwnie się czuję, coś za mną chodzi.....
Jestem jakaś taka niespokojna, poddenerwowana
Doła jako takiego nie mam, ale jakoś tak brak mi sił, motywacji, energii...
Czuję się jakaś taka oklapnięta, ciężka, pełna - nie lubię się tak czuć
Za oknem szaro, buro, smutno.
-
Kasiu, to chyba ogólna tendencja dziś. Ja też mam podobnie i też mnie nosi i irytuje wszystko i nic jednocześnie. Moja rada - przeczekać.
-
Kasieńko dziękuję za priva.
Już se ściągę wydrukowałam.
Od jutra pójdzie w ruch.
Bo na dziś mam kalafiorka ugotowanego i 4 paluszki rybne.
Wiem że może źle ale w piekarniku upiekę.Panierkę wywalę.
Ja mam duży brzuch od wczoraj.
Fakt że się najadłam wczoraj, ale i przd kobiecymi sprawami jestem ( będą lada dzień ) no i że nie miałam dawno ....
To też powód.Więc dziś po pracy mam dużo sprzątania i prasowania
.
A jutro ściśle się będę trzymała Twojej 10dniowej listy.
No to od15go od Wielkiej Soboty będzie się jadło więcej i jajeczko też zjem i schabik
.
Pozdrawiam
-
Edit (autocenzura)
-
Kasiu, muszę ci przyznać rację. Warunki pracy masz chyba bliskie ideału. Jeśli jeszcze robisz to co lubisz i praca sprawia ci przyjemność to tylko zapisać i pisać o tobie ksiażkę. Bo to naprawdę nieczęstwo się teraz zdaża.
-
Zosiu, robię, to co lubię, czyli głównie tłumaczę
Hmmm, książkę powiadasz, ciekawe, ciekawe
-
Kasieńko, przestań przejmować się tymi trufelkami, na 100% już ich w organiźnie po rowerku nie masz! Ja wczoraj też zdrzeszyłam: zjadłam garstkę paluszków słonych, tak mi mąż chrupał koło ucha, że oglądając Szymona Majewskiego pochrupałam też wrrr
No ale dziś siłownia więc się nie martwię!
Czasem trzeba sobie pozwolić na jakąś pychotkę i ulegać zachciankom bo jak się nie ulegnie to urosną do takich rozmiarów, że zje się całą tabliczkę czekolady - to nowa maksyma mojego przyszłego męża, ogromnego amatora czekolady, który codziennie będąc na diecie zjada po jednej kosteczce...
żeby ni epo całej tabliczce na koniec tygodnia hihi
Pozdrowionka
Aga
-
Kasieńko cieszę się, że masz taką pracę jaką lubisz.
Ja odziwo też.
Fakt że w jednej firmie pracowałam 5 lat i potem szef firmę zamknął a tu pracuje nie całe 3 lata. W listopadzie będą 3.
JA pracuję 7 godz dzienni i co drugą sobotę po 3 godz dyżur na zmianę z Szefem.
Szefa mam super, dobrego.
Kiedy potrzebóję wolne to mam bez odpracowywania.
Mogę z telefonu firmowego dzwonić ile potrzeba.
W necie też mogę prawie cały dziń spędzić.
Telewizor gra kiedy p. Kasia chce
.
W biurze siedzę z Szefem albo sama.
Pracownik zawsze na dzień dobry mi kawę robi.
Jak jestem na chorobowym to dostaję i tak 100% pensji a nie obniża za chorobę.
No i urlop też mam świadczenie urlopowe.
Chyba nie mam źle? A jestem jako sekretarka - kadrowa.
Jedyna kobieta w firmie. Pensja mogłabyć większa ale jak potrzebna mi pożyczka to mi daje .Ale jednak bym wolała mieć więcej. No ale w sumie jak se policzyłam to naprawdę ja pracuję tylko 4 dni w miesiącu a tak to raczej....
Niestety to sprzyja że jestem rozleniwiona tu a w domu nadrabiam.
Pozdrawiam
-
Kasiu, wracam do tych nieszczesnych trufli...Zapomnij o nich nie lam sie.. O!
I mowie to ja, ktora dzis wsunela ciacho...
A szefa to ja tez mam fajnego...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki