-
wczoraj
kalorii 1174
godzina TBC
-
asiu ja przelotem.. wczoraj niesttey 1300-1400 kcal.. to wszystko przez kolejny "próbny" obiad po zaklepaniu lokalu weselnego.. ych..
buziaki i życze udanego weekendu
-
WPADAM SIĘ PRZYWITAC , POZDROWIC I ZYCZYC UDANEGO DIETETYCZNEGO DNIA
-
wczorajszy dzień cały był kiepski. słodyczy ogólnie rzecz biorąc nie było... ale za dużo wszystkiego...
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
26 DZIEŃ AKCJI
Witajcie Słoneczka w piątkowe popołudnie
Dziś jestem w nienajlepszym nastroju. Dopadła mnie mała zimowa depresja. Nic mi się nie chcę, najlepiej zakopałabym się pod kocykiem i przespała następne dni..........................
Ale nie będę tu smęcić, bo przecież organizatorka ma wszystkich z uśmiechem zachęcać do walki a nie roztaczać smuteczki wokoło...................
Dietka ma się dobrze. Po środowych urodzinkach , nie było łatwo wrócić na prostą drogę, ale prawie się udało. W przyszłym tygodniu planuję od poniedziałku do czwartku nie jeść w ogóle pieczywa. Może wtedy waga trochę szybciej ruszy w dół.............Ostatnio jadłam stanowczo za dużo węglowodanów i może dlatego waga tak powoli spada..................
Wczorajsze menu :
Obwarzanek – 300 kcal
Jogurt ze zbożem – 160 kcal
Jogobella light – 90 kcal
Grahamka z serkiem i keczupem – 250 kcal
Troszkę bigosu + kromka – 170 kcal
Trochę musli z pudełka – ok. 150 kcal ( wieczorem bardzo mnie nosiło )
SUMA : 1120 (za dużo
)
Ruch :
50 minut ćwiczeń dywanowych
20 minut szybkiego marszu
Psotulko nawet nie wiesz , jak się cieszę, że z powrotem jesteś z nami w akcji. Ja wiem , że Ty nie chciałaś zrezygnować z dietki, ale wierzę, że uczestnictwo w akcji będzie dla Ciebie motywacją. W Twoich raporcikach wcale nie widzę żadnego obżarstwa ( 1400 to nie jest żadne obżarstwo ) , więc nie pisz tak negatywnie o sobie. Jesteś wspaniałą osobą i niejedna odchudzaczka chciałaby być co najmniej w połowie tak konsekwentna i wytrwała.
Dum czasami przekraczamy limit , nie do końca z własnej woli............Wiesz ja opracowując zasady akcji, brałam pod uwagę, że raz na jakiś czas , każda z nas przekroczy limit i nie ma w tym nic strasznego. Chodzi mi głównie o to , żeby limitów nie przekraczać np. z powodu ataku jedzenia i obżarstwa, bo to trzeba zwalczać. Ale widzę, że wszystkie radzicie sobie doskonale..............
Agnimi raporcik ok. Może waga w poniedziałek będzie łaskawa. Ciekawe czy dalej ważysz się codziennie, bo ja niestety tak ( na uszko Ci powiem , że nawet dwa razy dziennie ).
AsiuPitrasiu a dlaczego nic nie jesz pomiędzy 7.00 a 15.00? Jak nie jesz przez tyle godzin, to potem organizm jest tak wygłodniały, że jesz i jesz i nie czujesz się wcale najedzona. Nie wiem , czy pracujesz czy się uczysz , ale radzę brać ze sobą owoce, jogurty albo kanapki. Najzdrowsza dieta , to jedzenie co 3,4 godziny w małych ilościach , a nie napychanie się za jednym razem. Koniecznie to zapamiętaj.
Najmaluszku przestańcie mnie już chwalić , bo jak rzeczywiście któregoś dnia dam plamę, to będzie mi wstyd się tu pokazać. A wiem , że i u mnie przychodzi taki dzień, kiedy pokusa zjedzenia czegoś zakazanego jest bardzo silna..................Oby ten dzień nie nadszedł w ciągu następnych 6 tygodni............
Filigree u Ciebie standardowo raport na 5.
Anikas dlaczego głodzisz się do 16.00, a potem w ciągu wieczora nadrabiasz cały dzień? Już pisałam do AsiPitrasi , że powinniśmy jeść co 3,4 godziny , żeby nie dopuścić do uczucia głodu, bo ono powoduje rzucanie się na cokolwiek. Aniu mam wrażanie , że zabolało Cię trochę, to co wczoraj napisałam. Jeżeli tak , to bardzo przepraszam. Moją intencją była chęć wpłynięcia na Ciebie pozytywnie...........Aniula myślami jestem z Tobą. Życzę, żeby ten rocznicowy weekend był wspaniały, niezapomniany, a o grzeszkach już zapomnijmy.........Czekam na moją ukochaną Anię rano w poniedziałek..................Zwartą i gotową do kolejnego starcia z kilogramkami....................
Lunko duże plusy za trzymanie dietki i sporo ćwiczeń. Pozdrawiam już prawie weekendowo.
Bewik raport bardzo ładny. Dalej chodzę niewyspana , bo o ile rano sobie obiecuję, że pójdę wcześniej spać, o tyle wieczorem , jakoś nie mogę się zebrać do spanie, bo albo oglądam ciekawy film , albo czytam jeszcze ciekawszą książkę.
Misiala ja po środowej imprezce szybko wzięłam się w garść, ale w sobotę mnie czeka następna. Ale po imprezkach wracam zaraz na 1000 kalorii i dalej walczę o gubienie sadełka. W końcu wiosna tuż, tuż...........Nawet się nie obejrzymy, jak zawita..............
Hiiiii u Ciebie jak zwykle raporty idealne. Dziękuję za nieustanne obsypywanie mnie słodkimi kotkami. Jak je widzę, to pomimo chandry , buzia mi się uśmiecha...............
Madziulku ten kurczak w kokosie , to były małe kawałki fileta obtoczone w masie z kokosu ( nie wiem , co tam oprócz kokosu było ). Bardzo dobre , tylko wymaga trochę czasu i dużo cierpliwości , zwłaszcza , jeżeli tak , jak moja przyjaciółka ma się 30-stu gości. Ściskam Cię mocno i czekam na Twój powrót na dietkę........Mam dużo czasu...........
Celebrianko Tobie w sobotę życzę miłego imprezowania u mamusi. Jak będę u swojej , to na pewno o Tobie pomyślę. U mnie też przydałoby się jeszcze zrzucić jakieś 8 litrów, ale 5 też będzie do przyjęcia.
Julcyk jestem ciekawe czy czekolada przetrwała cała. A drożdżówką osobiście zaliczam do słodyczy ( i to tych najbardziej kalorycznych ) więc wystrzegam się jej jak mogę.
Grażynko to widzę, że od wczoraj ważysz się , tak jak ja z dokładnością do 10 dkg. To ma duże plusów, ale też jeden minus - od razu na wadze widać najmniejszy grzeszek.
Nie uwierzycie , ale pisałam ten post chyba ze 3 godziny. Non stop ktoś , coś chcę ode mnie.........Całe szczęście jeszcze tylko półtorej godzinki i zmykam na cały weekend..............
Trzymajcie się dzielnie przez weekend, żeby w poniedziałek waga znów pokazała ładne spadki.
Przesyłam buziaczki :P
:P
:P
:P
Pozdrawiam z Chorzowa
Asia
-
czekolada przetrwała... ale jak już pisałam [chyba nie zauwazyłas...] caly dzien był do pupy;(
drozdowka jest slodyczowa. masz racje.
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
Dziewczyny, pasuję
. Nie mogę sobie poradzić z dietą. Chyba muszę nabrać dystansu, przestać o tym cały czas myśleć, bo popadnę w jakiś obłęd.
Jak waga wskaże więcej to mam ochotę zaraz lecieć się najeść, bo po co sie odchudzać, jak brak efektu. Nic ostatnio mnie nie dopinguje
.
Muszę po prostu się zdystansować, odpocząć od tego. Myśl o diecie, nadmiarach kilogramowych nie pomaga mi.
Będę Was czytać.
Nie wspomnę o kciukach
. Życzę każdej z Was spadku kilosków
Może jak się naprawię to sie odezwę.
Dziękuję za Waszą obecność. Szczególne podziękowania dla Asi
Trzymam kciukasy
-
Dzisiejszy raporcik:
kalorie 1200
spacer 50 min
rowerek 60 min
Miłego weekendu dziewczyny
-
WITAJ ASIU.....
ŻYCZE UDANEGO WEEKENDU.
CZAS NA RAPORCIK.
SKONSUMOWANE 864,20 KCAL
ĆWICZONKA
10 MINUT ROZGRZEWKA
30 MINUT STEPER
60 MINUT ROWER 20 KM /GODZ.
NAPOJE JAK ZWYKLE POWYŻEJ 3 LITRÓW.
-
Asiu wróciłam na sobote do domu a od poniedziałku będe cały tydzień znowu w Warszawie. Opisałam swoje rozterki jedzeniowe u siebie. Jak możesz to zaglądnij i napisz co mam zrobić. Ogólnie plan kaloryczny wygladał tak:
1 luty - 976 kcal
2 luty - 1203 kcal (integracja była)
3 luty - 1011 kcal
Ćwiczenia szybki marsz na szkolenie
Pzdr serdecznie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki