Wątek: motywacja kończy się wieczorem...

WITAJ BARDZO DAWNO TU NIE ZAGLADAŁAM NA PRIVA ODPOWIEDZIAŁAM...ULA CI TEZ JUZ NAPISALA. ZAPRASZAM SERDECZNIE
LONDYN -

mnie zaskoczyl, wkurzyl, przestraszyl, zaciekawil, zauroczyl i zmeczyl.

MNIE TEZ MILE WSPOMINAM TYLKO" OKO " I WSPANIALE Z NIEGO WIDOKI
GODZ-10-11 BO POSIEDZIMY SOBIE DLUZEJ TAK MYSLE
KOLOROWYCH SNOW

psotulko dzięki za priva, ale chyba mi sie nie uda w sobote do Was dołączyć, myślałam, że to będzie gdzieś bliżej a tu aż Babice...

co do mojej diety, to nosi mnie okropnie!
mam z siostrą iść na spacer, bo ona na razie innego ruchu uprawiać nie może a musi schudnąć przed ślubem przyjaciółki.

wczoraj żadnego extra ruchu nie było, bo padało... masakra. ale dziś już ładniutko...


papa.

[/b]Napisałam Ci priva!!!

najmaluchu odpisałam

szkoda a moze sie skusisz to tylko samochodem 40 minut! widze ,ze Ania dziala.
kolorowych snow

Psotulko a kto bedzie? wymienilas wszystkich? nie wiem. boje sie, ze sie z Wami nie zzyje czy jak to tam nazwac. boje sie.

Julcys - nie przejmuj sie, ja też się boję (że mnie nikt nie polubi, że będę najgrubsza, najgłupsza, najbrzydsza, że sama-nie-wiem-co-tam-jeszcze), bo ja generalnie taka trochę dzika jestem i chyba najwyraźniej zakompleksiona. Ale skoro tak fajnie nam sie wszystkim rozmawia na forum, to musi przecież być fajnie na spotkaniu, prawda?
Wiec taka "bojąca się", ale zamierzam sie wybrać Wiec też sie nie wygłupiaj i jeśłi tylko możesz - dołącz do nas

A jest jeszcze drugie spotkanko - w niedzielę - na Rynku Głównym w Krakowie - godz. 12:00 (czyli samo południe ).

Buziaki
Ula

cześć.

musze się wypisac. jest mi trudno. naprawdę. ile razy jestem w sklepie zastanawiam się, co bym mogła sobi kupić... może lody? a może tego marcepanowego batonika? to mnie przerasta. pierwszy raz mam tak duży kłopot z niejedzeniem słodyczy. w sklepie udaje mi sie niczego nie kupić, ale potem krąże po domu i szukam po szafkach, co bym mogła przegryźć. na przykład dzisiaj wieczorem zjadłam pół paczki słonecznika, troche rodzynek, orzechów włoskich i [uwaga, najgorsze!] 1/3 paczki Cornflakes. nawet nie wiem czemu ona jest w domu. my zwykle nie kupujemy takich rzeczy. musiała zostać po wizycie wuja z jego małymi dziećmi... nieważne skąd się wzięły te płatki w domu, ważne, że je zjadłam... mam brzuch jak balon;( źle się czuję z tym, wiem, że nie mogę tylko mówić. powinnam się zebrać w sobie i dietować jak nalezy. niestety, nie potrafię znaleźć takiej siły w sobie. Nie ruszam się;/ jest mi źle....

zamiast chudnąć tyję...
nie wiem co sie ze mną dzieje...

Postaram ci sie podrzucić pewien tekst, ale to jutro

Udanego nowego tygodnia


Pozdrawiam
***
Grażyna