Wątek: dorfa + anamat rodzinne odchudzanie !!!

Dorfuś, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie z przepełnionego młodymi ludźmi mojego mieszkanka
mało czasu mam, więc tylko buziaki wpadłam przesłać
życzę Wam udanego wyjazdu, odpocznij sobie aktywnie i wracaj tu szybko
całuję bardzo mocno Was wszystkie

DORFUŚ,

miłego wypoczynku
Należy ci się po ostatnich pracownitych dniach.

Pozdrowienia dla męża, Lorilaj i jej rodziny

Serdeczności, paaaaaaa

chyba dzisiaj nie działkowałas ,bo pogoda pod psem
Moze jutro będzie lepiej . Ja dzisiaj jak kura zmokłam wyszłam jak pieknie słońce grzało
a jak wracałam to deszcz z piorunami od razu sie ochłodziło
dzisiaj zrobiłam sobie wolne i dzioba w lodach pomaczałam :P musiałam cos kupić w sklepie ----

Gorące pozdrowionka z Wawki dla gospodyni tego wątku i wszystkich odwiedzaczek

Wbrew pozorom to Dorfa jeszcze nigdzie nie szaleje tylko siedzi w domu bo pogoda brzydka i rozczytuje sie w wątkach.
Witam wszystkie moje kochane odchudzaczki. Wyjeżdżam jutro i to dopiero po południu, troche czasu jeszcze mi zostało na przygotowania. Jadę do Mucharza koło Wadowic, będe tam do piątku a potem przemieszczam sie do Żabnicy do Mareczka i moich kochanych górek, będę tam do poniedziałku.
W poniedziałek 18 lipca wracam z samego rana bo to 3-cie urodziny Krystianka więc muszę na nie zdążyć.Tak wyglądają moje plany a o realizacji pogadamy po moim powrocie.
Trzymajcie się ciepło, podtrzymujcie moja stronkę abym nie zginęła no i proszę sie nie objadać. Na mojej wadze dziś i od kilku dni 86 ale nie zmieniam, zobaczymy co będzie po powrocie ( pewnie podskoczy).
Pa pa do zobaczenia.

hejcia

Dorfusiu zycze milego urlopu bedziemy tesknic i nie opuscimy wateczku.bedziemy tu wpadac jak najczesciej

Hejka katson a ktora to u Ciebie godzina.
Widzę,ze tęsknisz za Tatrami i odwiedzasz je wirtualnie. Pa pa do zobaczenia w górach.
Pieniny przełom Dunajca.

witaj ponownie

wstyd sie przyznas bo u mnie juz 2.20 nad ranem a ja ciagle na necie ale juz ide do lozeczka .jeszcze sobie poczytam ksiazeczke w jezyku polskim z bibloteki amerykanskiej pisarki.ja przechodze zawsze takie okresy.czasami czytam z 5 ksiazek po polsku a puzniej mi sie cos znudzi i tylko po angielsku czytam i tak na odwrot do polskich ksiazek nie mam za duzego dostepu wiec jak biboteka zamowi jakies nowe ksiazki oraz filmy to zaraz sie rzucam.mamy rowniez pare magazynow claudie,viva,pani i cos jeszcze ale zapomnialam

MOJE KOCHANE
PRZEPRASZAM , ZE NIE PISZE DO WSZYSTKICH ALE MAM JUZ MALO CZASU. DZISIAJ CZEKA MNIE 24 GODZ JAZDY AUTOBUSEM I 1.5 GODZ NA PROMIE I JESZCZE DOJAZD DO KATOWIC.POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE I BARDZO ,BARDZO MOCNO SCISKAM. PAMIETAJCIE O PSOTULCE. PISZE I PODZERAM ALE TO WYJATKOWA SYTUACJA.BOJE SIE SAMEJ PODROZY I TEGO CO TAM ZASTANE.KOSCIOL W KTORYM MA BYC SLUB JEST W CENTRUM BIRMINGHAM.DZIECIAKI MOWIA ,ZE NIE JEST AZ TAK ZLE-OBY BEDE DORFUNI WYSYLAC ESEMESIKI A JAK SIE UDA TO WYSLE ZDJECIA. JAK WROCE TO BEDE MIALA CO CZYTAC HAHA.TRZYMAJCIE SIE CIEPLUTKO,ODCHUDZAJCIE SIE WOLNIUTKO .ZYCZE WESOLEGO SLONECZKA ,DOBREGO WYPOCZYNKU I WSZYSTKIEGO CO NAJ,NAJ-BUZIOLKI

PAPATKI

życze wszystkim turystkom ,szerokiej drogi i pomyślnych wiatrów
Ja też wyjeżdżam -oj puściutko tu bez nas będzie co??
Dorfa , ja jak byłam duuuuuuuuuużo młodsza to w Wadowicach robiłam
kurs dowódcy żeńskiej drużyny ochotniczej strazy pożarnej .
jeszcze wtedy nie wiedziałam ,ze jestem w miejscowosci przyszłego papieża