-
-
Słoneczne, piątkowe buziaczki ślę w Twoją stronę Beatko :P :P
Bardzo miłego dnia życzę zwłaszcza, że pogoda znowu dopisuje
Przyjemnego piątku kochana :P :P
-
Witajcie
właśnie wróciłaz z dłuuugiego porannego spacerku miałam iść zaraz na rowerek, ale jakaś chmura czarna naszła i chyba pójdę na rower dopiero po obiedzie ( o ile aura pozwoli )
zatem wstawiłam szynkę w ziołach do piekarnika, pranko do pralki i mam trochę czasu na poforumowanie
dietkowo całkiem nieźle, ale i nie najlepiej wczoraj po powrocie z pracy, czyli po 23ej ( ) zjadłam dwie ukraińskie krówki ( cukierki a nie zwierzaki ), co zaowocowało maluśkim spadkiem na wadze dzisiaj, jest 69,5
zachęcona tym faktem, przed chwilą do drugiego śniadania zjadłam kolejne dwie takie krówki
ruchowo jest dobrze, dziś był intensywny szybki spacer, być może będzie też rower i na pewno będą ćwiczenia i tańce wieczorkiem
plan:
Iś: banan
IIś: 2 kromki pełnoziarnistego WR z polędwicą, pasztetem z indyka, serkiem i pomidorem, 2 krówki
o: plasterek szynki pieczonej w ziołach, garstka kaszy jęczmiennej grubej, łycha sosu dzadzyki
p: jabłko
k: otręby jabłkowe z musli owocowym i jogurtem naturalnym
Kasiu Cz. dziś na spacerze widziałam tyle różnych rodzajów bzu, że aż dech zapierało, od razu pomyślałam o Tobie, bo też lubisz ... pogoda właśnie mi płata figielka, bo naszły jakieś chmurzyska i musiałam zmienić plan, no ale trudno, mam w końcu przed sobą long weekend, więc pojeżdżę na bank sporo
Aneczko o tak, wczorajsze sześć godzin minęło jak z bicza trzasnął i już od wczorajszego późnego wieczora mam znów mój long weekend zamierzam korzystać z niego ile się da ... jutro jadę przed południem poza Wawę na cmentarz do Mamusi, liczę na to że będzie ładna pogoda i będę mogła tam pobyć dłużej niż zwykle... a po powrocie zjem obiadek i planuję potem popedałować gdzieś w siną dal, sama lub z Miśkiem
Magdalenko u nas też przepiękna pogoda od rana, ale teraz coś się chmurzy, więc na rowerek chwilowo się nie wybieram, może potem uda mi się wyrwać za to zaliczylam już dziś cudny poranny spacer
Katsonku ja sobie dziś od rana żartuję, że na odchudzanie najlepsze są ukraińskie krówki, które przywiozła nam z sanatorium moja Teściowa ale tak na poważnie, to całe szczęście że nie przywiozła ich zbyt wiele i że chłopaki też je dzielnie jedzą, bo inaczej różnie by się to mogło skończyć są przepyszne, lepsze chyba niż jakiekolwiek polskie jakie jadłam
Ewuniu straaaasznie długo Cię nie było, już się zaczynałam martwić na poważnie... ale dobrze że już się pokazałaś, pozdrawiam
Psotulciu ja też pozdrawiam, dziękuję
-
Beatko, to fajnie to u ciebie funkcjonuje..po krowkach notujesz spadek wagi..tez tak chce..hehe...u nas dalej sie zar z nieba leje..i tak mam byc przez dlugi weekend, bo u nas poniedzialek tez wolny jeszcze!
-
Beatko zyczę Ci cudnej piątku i całej reszty weekendu
rowerkuj ile się da a chmury przeganiam a kysz kysz
buziaczki i kochana zmieniaj suwaczek na 69.5 ładniejszy będzie
-
Ja akurat nie lubię krówek ani żadnych tego typu słodkości, ale ... żeby Ci Beatko w nawyk nie weszły te ukraińskie zwierzątka
Wczoraj pooglądałam bez wokół mojego bloku, pachnie jak szalony i są różne kolory: od białego, poprzez lila a kończąc na ciemnym fiolecie Wygląda to bajkowo!
Gratuluję spadku, widzę, że '6' się umacnia na pierwszej pozycji
-
Strasznie jestem roztrzęsiona, przed chwilą dosłownie jakiś chłopak ratował z naszego jeziorka topiącą się staruszkę usłyszałam wrzask kobiety, że ktoś się topi i żeby ratować... wyszłam na balkon i zobaczyłam scenę mrożącą krew w żyłach, ktoś rozpaczliwie machał rękami, tak prawie na środku jeziorka... na szczęście jakiś chłopak, nie namyślając się zdjął buty i wskoczył w ubraniach do wody, udało mu się szybko dopłynąć i okazało się że to była staruszka szybko doholował ją na brzeg...
nie mam pojęcia, jak znalazła się w wodzie
kilka osób gdzieś dzwoniło, w końcu babcia zaczęła chodzić i jakiś pan chyba odprowadził ją do domu, normalnie ręce mi się trzęsą...
wielkie brawa dla chłopaka, za szybką reakcję oby się nie przeziębił, bo woda zimna napewno, ale szybko poszli z kolegą do domu zaraz po wydarzeniu
a panowie wędkarze tylko się przyglądali z brzegu i żaden się nie ruszył
-
NIestety znieczulica to teraz normalność..
dobrze ze to się tylko tak skończyło, ale co ta pani robiła w jeziorze???
-
Magdalenko no właśnie, właśnie, tak jakoś po tych krówkach mi się zrobiło ... miałam pójść na rower, ale pogoda się trochę skiepściła, a na dodatek chyba spada ciśnienie, bo czuję się jakoś tak słabo, jakby mnie ktoś przecisnął przez praskę do ziemniaków
Aneczko no zmienię ten suwak, zmienię, ale narazie mi się nie chce przy tym kombinować, bo mnie jakieś osłabienie dopadło, jak mi przejdzie, to zrobię nowy ... a co do tej pani, to powiem Ci że nie mam pojęcia skąd wzięła się w wodzie, podejrzewam, że karmiła może kaczki i straciła równowagę, może potem jak się znalazła w wodzie, to szarpiąc się zamiast w stronę brzegu przesunęła się bliżej srodka, no nie wiem
Kasiu Cz. ja też za słodyczami nie przepadam, ale akurat krówki kruchutkie z mokrym środkiem i pawełki wedlowskie to moja namiętność, której jednak nie oddaję się ostatnio zbyt często na szczęście panowie nie dadzą mi za dużo tych zwierzątek zjeść sami się za nie wezmą
-
Co za mrożąca krew w żyłach historia!
Wielkie brawa dla tego chłopca :P :P
Też bym się cała trzęsła Beatko, uff
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki