-
Miłego dzionka!
-
Hej Beatko
wpadam z życzeniami miłego dnia i pakuneczkiem ogromniastym do Ciebie
jak tam było na rowerku i jak tam przeżyłas szkolne zakupki? oj pamiętam jak co roku takie zakupy robili mi moi rodzicie..
Buziaczki Słonko, dziękuję za wsparcie!! to bardzo dużo dla mnie znaczy
-
No i jestem znowu, odsapuję sobie trochę na dietce
na rowerku było super, napiciłam się nieźle i o to chodzi, jestem dzięki temu cała happy
potem poszliśmy z młodym do leclerca i tu już byłam trochę mniej happy, a to tylko część zakupów (i to niewielka ) za nami ... wogóle nie mamy jeszcze podręczników, wrrrr jak ja nie lubię tego okresu podręcznikowo-zeszytowego
KaszAniu... oj, to dziś znowu mamy obie zakręcony dzionek ... hihihi, u nas już kredki mamy za sobą, ale zeszytów potrzeba baaaardzo dużo i to już takich po conajmniej 80kartek, dobrze, że kupiliśmy też plecak młodemu to dźwigał to wszystko na plecach... a Ty się nie dawaj prowokować lodówce, to podła żmija, zawsze znajdzie jakiś sposób
Dorfuś... oj, działam, działam i to już od rana ... byłam już na rowerku, na zakupach, a teraz pichcę obiadek coby mnie moi panowie nie pożarli żywcem ... hihihi, może i Ciebie Twój mężuś nie zje... no ciekawa jestem jak tam sobie chłopaki poradzą w przedszkolu, napewno są towarzyscy po Babci, więc będzie ok
Magdalenko... a co ten szpieg tak się do Ciebie przyssał, sio, a sio od naszej Magdalenki ... niech sobie znajdzie inny obiekt zainteresowania i pozwoli Ci spokojnie sobie posiedzieć na Dietce, prawda ... może ją jakoś odpędziłam, mam nadzieję
Madziulek... no widzisz kotku, tak się jakoś rozmijamy ostatnio, ale ja o Tobie myślę bardzo często, wiesz ... dziś jak byłam na rowerku to sobie myślałam: no ciekawe co tam mój Madziulek porabia, może też jest teraz na rowerku ... ale chyba nie, skoro piszesz że jedziecie dopiero jak Twoje Słoneczko wstanie
Justynko... ja bardzo lubię takie trudne tereny, specjalnie zawsze staram się jak tylko mam czas pojechać nad kanałek, bo droga powrotna jest baaardzo ciężka, a ja lubię się wymęczyć i potem cieszyć że dałam radę ... my też narazie mamy tylko zeszyty i to chyba jeszcze nie wszystkie, a książki pewnie sukcesywnie trzeba będzie kupować
Gosiu... dziękuję za śmieszny obrazek i życzonka ... a Ty pozdrów ode mnie tego swojego przystojniaczka, dobrze ... ma taki słodziutki uśmiech, zniewalający wprost
-
Aneczko, pisałyśmy chyba jednocześnie... wiesz, te szkolne zakupy to moja zmora, a to dopiero wierzchołek góry lodowej został ledwo załatwiony
a na rowerku było wspaniale, więc jakoś mi to dodało siły i przeżyłam jakoś te pierwsze zakupy... nawet fajny plecaczek kupiliśmy młodemu, wypatrzyłam go wśród wielu innych a młody podszedł do jego zakupu z entuzjazmem, więc to już mamy z czaszki
buziaki
-
Beatko pozdrawiam i zycze milego dnia
-
Beatko śledzie różne. Czasem koreczki (ale dla mnie są za malutkie) nie smakują mi liesnera mimo, że to dobra firma. Nie pamiętam kto robi moje ulubione bo zawsze biorę na pamięć z półki. Jakbędę następny raz w Geancie to sprawdzę.
Mocno chce mi się palić. Nie wyrobilam się dzisiaj po figi, bo podobno pomagają zwalczyć głód nikotynowy. Jeszcze tylko kilka dni i będzie lżej.
Idę pograć w simsy. Porozpieszczam się troszeczkę.
-
męska stałość
Katsonku... dziękuję i wzajemnie
KaszAniu... no dobra, koniecznie zobacz jak się nazywają te śledziki Twoje i jakiej firmy... bo wiesz, ja lubię próbować jakieś już sprawdzone przez kogoś śledziki, tak zwykle nie mam zaufania... właściwie to powinnam sama jakieś zrobić, bo bardzo lubię...pozdrawiam
-
Śledzie po kaszubsku
Składniki:
- płaty śledziowe bez skóry w salinacie,
- 2 cebule,
- olej,
- ketchup (najlepszy jest łowicki).
Jak przyrządzić?
Płaty wymoczyć w wodzie kilka godzin, potem pokroic je na kawałki. Cebulę pokroić w grubszą kostkę, zeszklić na dużej ilości oleju. Dodać 2 łyżki ketchupu, i dokładnie go rozprowadzić w oleju. Odstawić do ostygnięcia. Jak ostygnie sos zalać nim śledzie. Odstawić na kilka godzin.
Ooooooooooooooooooooooooooooo właśnie odkryłam , że to moje ulubione sledzie tylko, że u mnie w rodzinie to sie nazywa: sledzie po grecku i troszki się inaczej robi....
-
U mnie szkli się cebulę na oleju pokrojoną w półksiężyce z zielem angielskim (dużo ) i liściem laurowym. Potem dodaje się przecier pomidorowy (pudliszki), zalewa odpowiednią ilością wody (troszkę), łyżeczkę cukru i sól do smaku. Ostygniętym sosem zalewa się śledzie pokrojone na duże kawałki....
PYCHOTKA!!!!!!
Acha muszą się "przeżreć"
całuski Asia
-
Chciałam jeszcze dodać , że jest to stały "hit" na wszelkiego rodzaju święta
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki