-
Elija
jesteś cudotwórczynią, i święto rzeczywiście wielkie. Ale na huk korków od szampana przyjdzie jeszcze czas. W tak krótkim czasie zmienić dwie liczby z przodu to naprawdę nielada wyczyn. Myślę,że to również zasługa właściwego nasrtawienia głowy do diety.A co każe głowa - czyni ciało.
Twoje jest wyjątkowo posłuszne. Odstawiłaś mnie na taki dystans, że już się nie ścigam,.
Bo jak maratonka ma doścignąć sprinterkę?
Ale przyjdą też dni mojej chwały mam nadzieję.Już prawie nie mam kogo ściskać, ale ściskam mocno to co zostało.
-
Jak mi tu z Wami dobrze . Odchudzanie sie stało sie czystą przyjemnością towarzyską .
Pojawiła sie wreszcie długo nie widziana Weroniczka . I co - oczywiście nie przyznała się jak tam jej postępy . Musze prześledzić inne wątki - choć ciekawość to czasem zgubna cecha . Masz rację - strasznie trudno rozstać sie z proszkiem. To takie wygodne. Jednak powoli, powoli oswajam sie z myślą o rozpoczeciu bardziej konwencjonalnego sposobu odżywiania się. Wszystkie zmiany jednak wymagaja czasu - żadnych wstrząsów dla organizmu :P .
Zazdroszcze Waszeńce tego weekendowego wyjazdu. Przywlokłam sobie troche papierów do domu i dzisiaj popracuję . Jutro też do pracy . A może w sobotę też?
O nie sobota odpada. Wytęskniony rowerek już na mnie czeka .
Aganiu - jak wprowadzisz w życie zamierzony reżim dietetyczny to dystans szybko zmaleje . Zwłaszcza, że ja nie planuję zwiększania tempa. Chociaż muszę przyznać, że przykład Ziutkii działa dopingująco. Ziutus - już się chyba nie martwisz, że Twój organizm jest swoistym mutantem w zakresie przemiany materii
No i na koniec codzienny raporcik o którym prawie zapomniałam - na liczniku minus 0,2 kg. Mogłoby byc więcej
Przy okazji - czy któraś z Was wie ile kcal dostarcza 1 kg tkanki tłuszczowej spalanej enzymatycznie a nie tlenowo Policzyłam sobie bowiem, że chudnę średnio 0,25 kg dziennie. 1 kg sadła ma 7 tys. kcal czyli dziennie spalam 1750 kcal sadła oraz dodakowo zjedzone 450 kcal to razem 2200 kcal . To przecież niemożliwe . Szacuje swoje normalne zapotrzebowanie na 1800 kcal, a przecież w czasie diety przemiana materii spada . Wynika z tego że tkanka tłuszczowa spalana bez weglowodanów dostarcza duzo mniej kalorii
-
Do d... - znowu złamałam narzucone sobie zasady Nie wiem co zawiniło - dodatkowa kawa wypita nie wiadomo po co, czy ślęczenie nad papierami W kazdym razie zostałam zmuszona do jedzenia. Wyszłam do sklepu, kupiłam 6 jajek, lekko scięłam je na patelni i zjadłam taka półpłynną masę Obrzydliwość - nigdy w życiu nie lubiłam lekko ściętych jajek. Musze przejśc nad tym faktem do porzadku dziennego Nie używałam soli, tak że nie powinnam przybrac na wadze. Na wszelki wypadek wypije sobie dwie herbatki przeczyszczajace .
Obawiam sie, że takie napady moge mieć coraz częściej. Jeszcze jeden dowód na to że trzeba przechodzic do bardziej normalnego jedzenia więcej sie przy tym ruszając .
-
Elka, ja bym chyba nie byl w stanie wymienic, co ja dzis pochlonelam
Tak wiec sie nie lam malym odstepstwem. A moj organizm to mutant, no ktory normalny gubi ni z gruchy ni z pietruchy ponad pol kilo??? Zwlaszcza,z e przy takim samym ukladzie tydzien wczesniej tyl...
Do remontu bym mu "twardziela" oddala, jakby sie dalo
-
Waga bez zmian spodziewałam sie tego ale i tak uważam, że kara jest niewspółmierna do grzechu Nic to - jutro będzie lepiej :P
Siedzę dalej nad papierzyskami, bo wczoraj sie nie wyrobiłam (czytaj - nie chciało mi się )
-
Jutro musi byc lepiej, w koncu zrobilas malenkie odstepstwo...
Byle sobie nie folgowac wiecej
-
Elka
głowa do góry
To przecież nie koniec świata. A rozpaczasz jakbyś przytyła 5 kg. Na pewno jutro będzie znowu porządny spadek. Może to papierzyska powodują smutek?
Podsyłam ci trochę szumu fal , to na pewno poprawi Ci nastrój. papapa
-
HEJ ELUNIEK SKARBIE
I ja sie przylaczam U nas szaleje sztormik,wiec szum fal raczej niespokojny,ale za to jakie widoki wyobraz to sobie i przegon smutki ktore wyrzadzaja same szkody
JAJECZKA TO NIE TORT wiec luzik a po takim rezimie proszkowym,wcale sie nie dziwie ze organizm zlapal inny bieg wroci do siebie-SPOKOJNIE,JESTES OPANOWANA DUSZYCZKA WIEC WIEM ZE NIE DASZ SIE ZWARIOWAC ZAWSZE POTRAFILAS UKOIC NASZE SKOLATANE DIETETYCZNE NERWY ,WIEC TERAZ KOLEJ NA CIEBIE SERDUSZKO
WRACAJ DO NAS NIEPOKONANA JUTRO BEDZIE JESZCZE LEPIEJ...A ZA NIEDLUGI CZAS NAJLEPIEJ :P
U MNIE 51kg ...2 tydzien mieszanej koncze w czwartek a potem 800kcal.
POWODZENIA W SEGREGACJI PAPIERKOW MOJA DROGA TRZYMAM KCIUKI ZA KOLEJNY SPADEK,NA KTORY CIERPLIWIE POCZEKAMY PRAWDA MOC USCISKOW I GORACA DOBRANOCKA PA
-
Eluś Eluś znowu niedobiałczenie organizmu - nie zrobiłaś nic strasznego jajka są nisko kaloryczne grzech więc niewielki. obawiam się, że częściej będziesz miała takie "przymusy" mówiłam Ci jak reaguje mój organizm odkurzacz w lodówce
-
Uff - ulżyło mi w przenośni i dosłownie . Waga się poddała i pokazała 0,5 kg mniej. Tak więc ostatecznie nic strasznego się nie stało .
Dziękuję WAM BARDZO BARDZO GORACO za ciepłe, podnoszące na duchu pościki . Co ja bym zrobiła bez moich kochanych - Waszeńki, Aganki, Ziuci i Weroniczki . Pewnie dawno rzuciłabym to wszystko w diabły i zrobiła sobie chlebową ucztę .
Wczoraj byłam mocno zła na siebie . Zwłaszcza jak sobie poczytałam posty dziewczyn z DC. One sumiennie przestrzegaja diety, a ja - stanowczo zbyt pilnie realizuję to co mi podpowiada ciało. Sama nie wiem co o tym myślec . Czy gdy znowu najdzie mnie nieopanowana ochota na coś mam sie temu poddać, wychodząc z założenia że jest to potrzeba organizmu, która lepiej spełnić, czy może twardo trzymać się planu . Z drugiej strony są takie chwile, że wcale nie mam ochoty na mój koktajl i wlewam go w siebie na siłę. I co - mam z niego zrezygnować, bo organizm tego chce?
Dzis jestem wsciekła z innego powodu - nieoczekiwanie musze iść do pracy a planowałam kupno rowerka. Tak bardzo sie na to nastawiłam, że wręcz chce mi się płakać .
Oooooo - Weroniczka 51 - cudowna sprawa - dobrze liczę, że to razem z białkową przed DC dało 10 kilosków???? Chylę czoła z pokorą - taki ubytek przy Twojej wyjściowej wadze to naprawdę przeogromny sukces .
Nie zdążę już teraz zajrzeć do Waszych pamietniczków - musze się zbierać . Mam nadzieję, że po południu mój net nie zwolni na tyle, że nie bedę sie mogła do nich dostać .
Moc moc całusków
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki