hej, oj nie wiem czy to co mi wyjdzie po skończeniu szóstki będzie można nazwać kaloryferkiem :D za dużo tłuszczu miałam chyba ;)) a może.. kto wie :) jak dotąd szóstka baardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. na początku faktycznie jest bardzo ciężko, ale potem, o dziwo, mimo że zwiększa się liczbę powtórzeń organizm jakby się przyzwyczaja i nie idze mu już tak opornie :)
dziś miałam 12 powtórzeń w 3 seriach. masakra ;P ale i tak nie było najgorzej [czyt.-> byłam w stanie podnieść się z podłogi ;) ]
pozdrawiam :)
Zakładki