ooo, to ja nie wiedziałam że to są wykroki, ale znam to i cwiczęAle tylko gdy nie jeżdżę na rowerze, czyli poza sezonem rowerowym. Bo tak, to za duzo na nogi.
A mamę - fakt - mam szczupłą, szkoda, ze jeśli chodzi o wyglad wiecej mam genów babciBabcia (mama taty, bo mama mamy też szczuplutka) była przy kości i raczej grubokoścista. Ale włosy też mam po niej (rodzice maja czarne z natury, ja ciemny blond i gęste i poddatne, to chyba dla wyrównania, za tą skłonność do tycia
i grubokościstosć
Mama jako dziewczyna zawsze była szczupła, a ja nie, moze nie otyła, ale taka raczej pulchna
No teraz już menopauza itd. pewnie by przytyła, jakby sie zapusciła, ale w wieku dwudziestu kilku lat ważyła 55 kg przy 168 wzrostu, ja tyle chyba w podstawówce ważyłam, no i niższa jestem. Moze niewiele, ale jednak. Zreszta nie wiem dokładnie czy mama ma 168 cm czy 170 - jest w każdym razie wyraźnie wyzsza niż ja.
Ale co tam - jak tylko zeszczupleję do 66 kg to będę sie sobie podobaćKażdy ma inną wagę z którą mu jest dobrze, prawda?
Oj ale sie rozpisałam
Buziaki i miłego dzionka zyczę
Ula
Zakładki