Strona 3 z 27 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 263

Wątek: ...jak to Lelaj pozbywa się 20 kg....

  1. #21
    Lelaj jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-12-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziękuje TakaSobie
    Rany, jak wiele w tym prawdy...faktycznie, być może większosć naszych problemów i kompleksów tworzymy my sami. A jak je stworzymy, to inni też je zaczynają postrzegać.
    U mnie to już zaszło za daleko....wstydziłam się pójść na egzamin na studiach....bo jestem gruba!!! Może to brzmi aż żałośnie i śmiesznie...ale tak było. Nadwaga tak zdeterminowała moje życie, że jeszcze chwila, a zdarzyła by się katastrofa.
    I doszłam do wniosku, że tak dalej być nie może...musze zacząć żyć, cieszyć się i powalczyć o szczęście. Jeżeli to nadwaga stoi mi na przeszkodzie, by czuć się dobrze i sprawnie funkcjonować...no to trzeba się jej pozbyć. Raz na zawsze. Wiem, że tyle razy próbowałam...i zawsze były to jakieś 2 tyg., zrzucone max. 4 kg...a potem od początku jedzenie na całego...krąg się zamykał. Już nawet nikt z rodziny i znajomych nie wierzy, że mi się uda. Ale ja zaczełam wierzyć!!!!!!!!!!!!

    A więc już zaczełam.....
    Obiecuje, że będe się tu codziennie rozliczać.....
    Na razie się zważyłam i zmierzyłam....aby wiedzieć, od czego zaczynam :

    WAGA: 89.5 kg (krytyczny stan, nigdy tyle nie ważyłam)
    WTMIARY:
    Biust- 110 cm
    Pas- 96 cm
    Biodra- 125 cm
    udo- 70 cm
    łydka- 44 cm


    No to do roboty.....

  2. #22
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    wiesz nie przejmuj się rodziną...
    oni dopóki nie zobacza efektów to sie będą śmiać a potembedą Cie wspierac!
    trzymaj się swoich zasad i bedzie Ci pięknie szło:D

    buziaki

    a co studiujesz?
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  3. #23
    Lelaj jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-12-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    .....a cały problem polega na tym, by się wyzwolić z nałogu jedzenia.....by się "oduzależnić", ignorować sygnały, że musze jeść, musze jeść....
    Wcale nie musze.

    Jak na pierwszy dzień chyba nie jest tragicznie: 1300 kcal. A wszystko przez to, że zjadłam chleb....i dopiero w dzienniczku kalorii zobaczyłam, że to bomba kaloryczna!!!
    Koniec z chlebem.
    Od jutro zaczynam ćwiczyć.
    Czekają mnie przez pierwsze dni zakwasy....ała.

  4. #24
    Lelaj jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-12-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jest źle...a nawet bardzo źle....
    No ale od początku:
    Mój dzisiejszy bilans to:
    Śniadanie- sałatka z owoców (banan, pomarańcza, kiwi,jogurt) - 408 kcal
    Obiad- zupa pomidorowa z ryżem i jogurtem naturalnym (gotowana tylko na warzywach, nie mięsie)- 526 kcal
    Po obiedzie- 4 kostki czekolady i capuccino -210 kcal
    SUMA- 1145 kcal

    No dobra...możecie powiedzieć, że nie jest aż tak tragicznie...w porównaniu z latami, przez które zjadałam dziennie po 8000 kcal. Ale zrobiłam straszne błędy:
    1.Śniadanie za duże. Jogurt niby był light, ale 100g miało 72 kcal. Najlepsze są jogurty Jogo light ze zbożem, 100g ma 42 kcal. Śniadanie powinno mieć max ok 300 kcal
    2. Zupa powinna być bez ryżu....boszee.....nie wiedziałam, że on tak tuczy Następnym razem będzie z np gotowaną marchewką.
    3. No i oczywiście...ta głupia czekolada i kawa.....

    To takie dziwne....nie jestem głodna fizycznie, tylko psychiczne. Tak jakbym była uzależniona od jedzenia. Ciągle to czuje...koszmarne ssanie w żołądku i głowie. Źle mi z tym. Już nawet chciałam iść do sklepu i sobie nakupić mase pustych i tuczących kalorii.
    Ale przecież nie moge...nie moge.....prawda, że nie moge?
    Ludzie rzucaja palenie..chudną po 30 kg, wygrywają z nowotworami....to czemu ja mam nie wygrać?

    Do tego spaliłam dziś:
    60 kcal- spacer z psem
    600 kcal-jazda na rowerze stacjonarnym 60 minut
    210 kcal- zestaw ćwiczeń na brzuch i kręgosłup
    SUMA- 870 kcal spalonych


    No dobra...zobaczymy jak będzie jutro. Chyba musze sobie jakieś zajęcie znalexć, by nie myśleć o żarciu.... Może kino? Jakaś wciągająca książka? Fittnes codziennie? Kurcze....wstydze się iść na fittnes

  5. #25
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    po pierwsze jak na poczatek wydaje mi sie calkiem dobrze...
    znam to ssanie w glowie... beznadziejne... najczesciej w takich przypadkach robie herbatke zielona lub czerwona albo biore wode i siadam przed komputerem i wchodze na dietke. ewentualnie zabieram sie za czytanie ksiazki...
    polecam "a jesli to prawda..."
    nie pamietam autora ale jest strasznie fajna! taka historia milosna

    mysle ze nie powinnas sie wstydzic chodzic na fitness bo tam chodza kobiety z otyloscia wiec one rozumieja co czujesz... jesli nie to jakies cwiczonka w domu. moze basen

    no lelaj powodzenia! przed Toba wiele mozliwosci spedzenia czasu bez obzerania sie!
    gratuluje nie pojscia do sklepu...

    buziaki!
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  6. #26
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Witam alez mam głodny dzień....wrrrrrrrrr ale nic wytrzymam

  7. #27
    HaDusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-12-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Lelaj!
    Dasz radę!!! Poćwiczyłaś, a ja prawie nic, poza spacerem szybkim.
    Spieszę Ci donieść co to rdest ptasi, otóż chwast pospolity, ale dzieła moczopędnie, przyśpiesza usuwanie szkodliwych produkt. przemiany materii, reguluje ją, a także poprawia stan blon śluzowych, naczyń krwionośnych, obniża ciśnienie krwi, no i jeszcze inne. Odwar z 1 łyżki ziela na 1 szk. wody pić 3 razy dziennie po 1/2 szk. W smaku nie jest paskudne. Onegdaj hrabianki go pijały, gdy na rautach i innych baletach się przejadły i w gorsety nie właziły.
    buziaczki

  8. #28
    takasobie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tylko sie nie zalamuj, Lelaj!

    Mam na mysli, zalamywanie prowadzace do rezygnacji.
    Nie poddawaj sie, bo jestes na dobrej drodze. A tak to juz jest w zyciu, ze do pieknych celow prowadza krzaczaste i krete drogi. Dlaczego tak jest, to juz temat dla filozofow :P

    Sa klody, ktore przeskoczysz, sa takie, przez ktore upadniesz, sa tez takie, ktore mozolnie "przeleziesz" ... ale nie zawracaj pliiis.

    Z tym fitness to Cie rozumiem - nie wiem w sumie jak to teraz jest w Polsce, ale na pewno jest w Niemczech lepsza tolerancja dla otylych. Tzn moglybm byc jeszcze grubsza i nie mialabym problemu z wyjsciem na ulice czy do sklepu ze wzgledu na ludzkie opinie - jest tu pewnie po prostu wiecej grubaskow. Mam problem z pokazaniem sie wylacznie znajomym i rodzinie - znajomym bardziej... nawet nie chce myslec o odwiedzaniu mojego miasta w PL dopoki nie wroce chociaz do 63kg sprzed slubu.

    Mozesz sobie wpasc do tego fitness, albo do kilku i wybrac jaki Ci pasuje. Na pewno mozna sobie zobaczyc co i jak tam jest. W jakims duzym moze byc tez czesc tylko dla kobiet. Mozna tez zawsze zapytac o to w jakich porach jest mniej ludzi albo wiecej kobiet. Czy maja jakies kursy/treningi dla ludzikow z nadwaga. W ogole wskazane jest, zeby mieli w ofercie zrobienie planu treningowego na poczatku - wtedy ma sie dodatkowa motywacje (trzeba to realizowac).
    Mozna tez popytac w jakiejs hali sportowej czy nie maja oferty aerobiku lub gimnastyki - jest sie wtedy w stalym gronie i jest to o wiele bardziej motywujace, kiedy ma sie tak dokladnie wytyczone godziny spotkan.

    Oczywiscie jeszcze lepszy by byl basen - jesli naturalnie lubisz plywac. Ma sie tam te 10 minut stresu, kiedy jest sie poza woda - ale potem kilkadziesiat minut pracujesz nad kondycja i sylwetka schowana w wodzie

    Ja czasem chadzam na sport i niedlugo moze znowu na basen z Tanja. Ona ma 91 kilo - wiec troche weicej niz Ty. Nie widac po niej, zeby sie krepowala swojej tuszy - bardziej moze to, ze jej ona fizycznie przeszkadza. Co tu wiele mowic - nadkilogramy nie sa wygodne. Nie miej jednak jest bardzo wytrwala i tylko niemadry czlowiek pomysli sobie o niej cos negatywnego, widzac jak regularnie trenuje.

    Na temat wpadek nie moge sie powymadrzac, bo sama wpadam zbyt czesto
    Tzn wieczorami najwiecej.
    Ale zajecie sobie czasu do nastepnego posilku czyms ciekawym i angazujacym musialoby byc pomocne. Ja tez czesto otwieram jakies ulubione strony, albo wlaczam po prostu jakas gierke na komputerze, zeby zabic czas oczekiwania. Bo zjesc chce tylko to, co sobie zaplanowalam...

    Czasem pomaga uswiadoniemie sobie faktu, ze dopoki jedzenie bedzie dla Ciebie wazniejsze, niz schudniecie - nie schudniesz.

    Naturalnie jest to bardzo ociachane zdanie, bo jedzenie jest wazne. Ale dla osob, ktore chca zdrowo i mniej jesc, jest jasne, ze chodzi o jakosc i ilosc jedzenia, od ktorego przybywa kilogramow.

    Ech.. znowu sie rozpisalam.
    Czekamy na Twoje meldunki z pola bitwy - chocby nawet byla to pelna porazka... daj o niej dokladnie znac. Koniecznie <thumbs-up>

  9. #29
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    no i jak tam?
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  10. #30
    Lelaj jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-12-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    TakaSobie....prawda, koszmarna prawda...tak długo jak jedzenie, będzie ważniejsze niż schudnięcie, tak długo nic z tego nie będzie.
    Wczoraj i dzisiaj poszło tak sobie...raczej marnie. Za dużo zjadłam i nic się nie ruszałam.A wszystko przez to, że mam jakieś angino-podobne zakażenie gardła.
    Ale zrobiłam bardzo ważny krok: wziełam 2 dni temu plan zajęć na fitness i wykupiłam karnet.No, teraz jak będe zdrowa, to musze chodzić, bo inaczej mi 150 zł przepadnie. A to już coś.

    Ja też nie mam ochoty się widywać z dawno nie widzianymi znajomymi,póki nie schudne chociaż paru kilo.Unikam ich jak ognia. Po prostu źle się czuje przy koleżankach- laskach i facetach, którzy ciągle oglądają się za spódniczkami. Po prostu czuje się źle i tyle.
    Waga na razie ani drgneła.Ale już nie długo, już niedługo....

Strona 3 z 27 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •