ANIU kochana
Mam nadzieję ,ze twój humorek jest choć o kropelkę lepszy niż wczoraj
Życzę milej , bezstresowej niedzielki
Mam od wczoraj nowego domownika ......pieska
Pies,kot i rybki ....ale wesoło
Pozdrowienia skarbie
ANIU kochana
Mam nadzieję ,ze twój humorek jest choć o kropelkę lepszy niż wczoraj
Życzę milej , bezstresowej niedzielki
Mam od wczoraj nowego domownika ......pieska
Pies,kot i rybki ....ale wesoło
Pozdrowienia skarbie
Największe przeszkody to własne nastawienie.
12/60
Witajcie Słonka niedzielnie.
Sama nie wiem co pisać.. rzeczywiście mam dosyć odchudzania bo efektów i tak nie ma bo nie wychodzi mi nic z tego.. ale to też nie powód, zeby sie objadać (jak ja to czynię od dwóch ostatnich dni ) - wczoraj była u nas przyjacióła z chłopakiem i zrobiliśmy tosty.
Na razie nie będę tu pisać co jadłam itd..
po prostu spróbuję rozsądnie jeść..
a po tygodniu napiszę jak mi idzie, jak minął pod tym względem tydzień, czy dobrze, czy jest jeszcze gorzej..
waga znów biegnie ku 80 kg.. wszystkie spodnie robią się ciasne.. do tego te dni idą i fiksuję.. muszę to wszystko jednak uspokoić..
A dziś miło spędzamy dzień u Rodziców, obiad u moich, wieczór pewnie u W..
jak to niedzielka
************************************************** *****
Anuś-Najmaluszku - dzięki za pociechę.. w sumie mam trochę trudny czas i to całe odchudzanie w moim wydaniu jest bez sensu.. do tego idą te dni, wkurzam się na pracę i generalnie nie jestem ostatnio w dobrej formie, choć się staram.. ale będe jednak pracowac, by to zmienić.. i moze w końcu tak jak mówisz waga powoli zacznie spadac.. zobaczymy.
A na gg na pewno kiedyś poklikamy!! buziaczki Słonko
Justynko-Jupimor - tak własnie chcę zrobić, posiedzieć spokojnie na polance, ale w ciemne doliny nie schodzić!! dziękuję Ci za pociechę!!
a dziś u mnie jest już lepiej troszkę z humorem.. uśmiecham się do Ciebie tutaj i teraz bardzo miłego dnia i wklej nam koniecznie nowego pieska!! buziaczki
Ewelinko - witaj Słonko ale się cieszę, ze jesteś!!
i już nie znikaj!! jasne, ze mamy czas.. buziaczki!!
Madziu - dzieki Słonko za wszystko co do mnie piszesz..
oj znam te syt, gdy tu diektujemy, tu jemy słodkie a panowi nam zwracają uwagę, ale to tak z troski, bo wczesniej przecież... hehe...
a co do wagi mojej i W. - ja nie porównuję nas, ale boli mnie, ze już byłam tylko 2 kg cięższa, a potem W. schudł (nie odchudzał się ale ograniczył troszkę jedzenie szczególnie wieczorem i dużo, prawie co dzień min. godzinka na rowerze) ok. 7-8 kg, a ja w tym czasie przytyłam ok 5 kg i znów wazę od niego więcej o 15... wiem, ze gdyby W. był wysoki, to by ważyl więcej ode mnie..
Madziu bardzo mocno Cię pozdrawiam, miłej niedizelki! dzieki ze jesteś!!
MIŁEGO DNIA WAM ŻYCZĘ!! BUZIACZKI
Witaj Anusia kochana.
Dziś humorek ciut ciut lepszy.Tak mi się przynajmniej wydaje. Peerspektywa miłej niedzielki w gronie rodzinnym z W. nastraja cię chyba pozytywnie.
Anusia doskonale rozumiem twoje zniechęcenie do dietkowania. Czasem już po prostu nie mamy siły walczyć gdy każdy stracony kilogram przychodzi z taką trudnością. Myslimy po co to wszystko??I czasem wydaje mi się że rzeczywiście nie warto się męczyć, może trzeba sie zaakceptować takim jakim się jest, może to całe dietkowanie to tylko nasz wymysł, kaprys. Aneczko przemyśl sobie czy tak naprawde chcesz schudnąć, bo jeśli chodzi o twój wygląd to wyglądasz bardzo fajnie. Może tak naprawde nie ma sensu tak się stresować. Może zrób sobie kilka dni wolnych od dietki tak jak MAdziulka w ten weekend. Bo takie szarpanie się z samym sobą nie ma sensu.
A co do chudnięcia facetów to ja zauważyłam że im idzie to łatwiej. Zdecydowanie. Mój szwagier bez większego wysiłku schudł 12 kilo. Ograniczył jedynie kolacje. A tak to w ciągu dnia jadł wszystko na co miał ochotę. U facetów dietka przebiega inaczej.
Anusia słonko rozchmurz się i nie zadręczaj z powodu dietki. Przemyslisz sprawę na spokojnie i napewno dojdziesz do jakis wniosków.
Ściskam mocno.
Aniu, nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem Chyba rzeczywiście powinnaś choc na jakis czas odpocząć od diety i starać sie w tym czasie jedynie nie przytyć. U mnie tez jest nienajlepiej, ale mam nadzieje, że jutro waga mnie nie pogryzie
buziaki Słoneczko i trzymaj się dzielnie!
Aniu nim waga u Ciebie osiagnie 80 to ja strace wlosy z glowy a nie zrobisz mi takiej krzywdy prawda?? tak wiec bierzemy sie za siebie
Kolorowych :*
Witaj Aniu!
Dawno mnie u Ciebie nie było za co przepraszam.
Poczytałam sobie co tam ostatnio u Ciebie się dzieje i powiem szczerze że się zmartwiłam, Twoim nastrojem, Twoją dietką, wracającymi kilogramami i cm.
A potem odkryłam przyczynę - niewłaściwie dobrana dieta! Tak tak!
Mówisz że SB Ci pasuje, ale nie wytrzymujesz, podjadasz, ciągnie Cię w stronę zakazanego. Tak silnie organizm domaga się czegoś innego!
Podjadanie to też niestety powrót niechcianych kg, a to nastepnie pociąga za sobą zły nastój i tak obniżony niewłściwym żywieniem. tak tak Kochana - przejrzyj swoje jadłospisy z kilku ostatnich tygodni i oceń sama: ile jest białka? niewiele, węglowodany w nadmiernej ilości i to głównie spowodowane przez te nieporządane w diecie pokarmy, a tych bardziej wartościowych też niespecjalnie dużo.
Nie powiem, że mi się udaje utrzymać dietę w ryzach, owszem sama też mam ciągoty na niedozwolone, ale czasem jem to swiadomie bo wiem że mogę raz na jakiś czas, ale częściej jednak staram się powstrzymać:
przede wszystkim dlatego że zdaję sobie sprawę, że coś słodkiego to tylko chwila przyjemności (i to teżnie zawsze bo u niektórych zaraz potem występują wyrzuty sumienia i obniżenie samopoczucia), podniesienie poziomu cukru we krwi, który pozniej gwałtownie spadnie powodując że znowu będę chciała cos słodkiego, niedozwolonego A to błędne koło niestety.
Piszesz że męczy Cię odchudzanie, ze potrzebujesz zmiany, zastanawiasz się nad nową dietą - kapuścianą, kopenhaską... Ja nawet nie wiem na czym one polegają, bo nigdy ich nie stosowałam.
Czy nie próbowałaś nigdy liczyć po prostu kalorii?
Zacznij może od limitu na utrzymanie wagi czyli ok. 1500 kcal dziennie ale bardzo dokładnie dobieraj sobie menu - i pisz na forum to na pewno dziewczyny będą korygować jak zrobisz coś nie tak. Powinnaś jeść więcej białka, zwłaszcza teraz zimą - 3 plasterki wędliny to stanowczo za mało! Poobserwuj swoj organizm, może jak będziesz jeść więcej mięska nie będziesz tak czuła głodu, bo ono bedziej syci. Do tego dużo warzyw w każdej postaci - gotowane i surowe (mają tę zalete że się długo trawią i nie czujesz głodu). Dodatkowo zwiększ porcje na śniadanie i II sniadanie - organizm nie może być trzymany na tak małej dawce pokarmu cały dzień - potem się rzucasz na jedzenie i jeszcze co w łapki wpadnie.
Takie menu łatwiej dopasować do zachcianek, dieta nie dyktuje Ci co masz zjeść danego dnia na dany posiłek, ale jesz na co masz ochotę w danej chwili - oczywiście w granicach rozsądku!
No i jeszcze jedna ważna rzecz. takie liczenie kalorii uczy dobrych nawyków, co jest bardziej wartościowe a jednoczesnie niskokaloryczne, a czego wogóle nie warto brać do ust.
Ja teraz prawie wogóle nie czuję że jestem na diecie, nawet na słodkie sobie pozwalam od czasu do czasu, ale tylko na 1 kawałek (no może poza czekoldą nie mam pod tym względem zaufania do siebie bo to mój stary nałóg) i wtedy bardzo pilnuję żeby nie przekroczyć ustalonego limitu.
Wyznaję też zasadę - jak najmniej mącznych produktów (chleb tylko pełnoziarnisty i tylko na śniadanie), słodycze sporadycznie i jeśli tłuszcze to w najzdrowszej postaci (czyli nienasycone).
przemyśl sobie to co napisałam dobrze?
Trzymam kciuki Kochana na pewno Ci się uda!
Anusia! Kochanie, juz ci napisalam u mnie, ze moim zdaniem powinnas dac sobie na jakis czas spokoj z wszelkiego rodzaju dietami. Daj sobie odetchnac. Odpocznij, przemysl wszystko. Nie obzeraj sie, ale rowniez nie wprowadzaj zakazow, nakazow.
Sporobuj jesc zdrowo i rozsadnie. Jak masz ochote na pieczywko, to zjedz kromeczke ciemnego chlebka, jak na miesko, to kurczaczka, jak na slodkie to np deserek jogurtowo-galaretkowy albo kosteczke czekolady. Wyjdz z zalozenia, ze wszyskto ci wolno, ze wszystko jest dla ludzi, tylko w rozsadnych ilosciach. Mysle, ze takie 1500kcal, jak mowila emkr, bylyby bardzo wskazane. W 1500kcal mozna duzo zjesc. Naprawde.
Albo moze sprobuj liczyc punkty jak ja. Jak jestes glodna a juz nie masz punktow wolnych, to zawsze mozesz zjesc punkty zerowe. Np owoce czy warzywa! Zjesz 2 mandarynki, 2 kiwi i jablko i wszystko za 0 punktow!
Bardzo chcialabym ci jakos pomoc. To, co pisze, to tylko pomysly, moje propozycje, zdecydujesz sama...w kazdym badz razie nie katuj sie na razie zadnymi zakazami.
Bardzo mocno cie sciskam, Aniu. Jestes super dziewczyna, naprawde!
Aniu ja Ci napocieszenienapiszę, że ja waże wiecej od Miśka. Dużo więcej niż 15 kg
Nie napiszę ile bo sie wstydzę, a Wy pospadałybyście z krzeseł, ale mój Misio jest baaardzo szczupły... I zawsze mniej ode mnie ważył...
Rozumiem Cię, ze masz dosć, ja też tak miewam...
Miotam się, staram i nic mi nie wychodzi. I tylko czytam jak innym idzie ładnie, a mi wprost przeciwnie... I wiem, że to moja wina, więc jeszcze gorzej mi z tym...
Ale nie poddaje się jednak!
I Ty też się nie poddawaj! Odpocznij od dietki, ale nie poddawaj się!!
Zdjęcia mieszkanka przyślę Ci jutro - przepraszam bardzo, wyleciało mi z głowy
Buziaki ślę
Ula
Zakładki