-
Agatko, te placki ziemniaczane Twoje ukochanego to nic! Ostatnio mój luby smażył sobie kaszankę z cebulką - wrzucił na patelnię tłustą kaszankę, cebulę i pół kostki masła. A do tego trzy białe bułeczki.... posmarowane na grubo masłem! Od samego zapachu było mi niedobrze. Nio i od samek myśli, ile tam jest kalorii. Z 1000 spokojnie było!
Maluszki, do boju!
U mnie dietkowo idzie świetnie! Wieczorkiem czeka mnie godzinka na Orbim z hantelkami. I może jeszcze jakieś gratisowe brzuszki
Buziaki!
NA MALUCHA!
-
dziekuje wam bardzo za zyczenia urodzinowe.bylo mi naprawde bardzo milo.kwiatki byly przepiekne .buzia mi sie od razu usmiechnela.
dzisiaj nie bede sie wpisywac dlugo bo jest puzno a jutro praca niestety.dzien minol dobrze ale moglo byc troche lepiej .na koniec dnia troche przesadzilam .natomiast duzo sie dzisiaj ruszalam.jutro postanowilam ze bedzie lepiej.
celebrianna nie wstydz sie bo to kazdej sie przydazylo.nie zawsze wszystko nam wychodzi tak jak chcemy.jestes bardzo zajeta i troche sobie popuscilas .ale wierze ze w pore sie obudzisz i zaczniesz znow dbac co do buzi wkladasz.o co ja mowie ty napewno juz jestes na dobrej drodze
aniffko z zjadlas ta kaszanke? ja juz chyba nie jadlam kaszanki pare lat albo wiecej jak czytalam twoj wpis to mi zapachniala.to byly czasy.
dziewczyny slyzalam ze macie juz sporo sniegu .ale wam zazdroszcze .tak tutaj tez moge pojechac na snieg ale to nie to samo.czesto snieg nie spada a oni sztuczny robia bo ludzie na narty przyjada
ula kwiatki byly sliczne dziekuje bardzo
grubaskaxxx ale ci zazdroszcze tej zabawy na sniegu.tez tak bym chciala.widze ze mialas fajny weekend.
a teraz juz czas na mnie .wiecie powiedzialm sobie ze juz nie bede narzekac jak bede wstawac do pracy.przeczytalam gdzies o ktorej wstaje celebrianna.chyba o 5.30 i pieszo chodzi do pracy zeby pochodzic wiecej .gratulacje agatko .ja wstaje najwczesniej o 8 rano i narzekam ale juz nie bede.jesli ty mozesz w zime isc na piechotke i wstac wczesniej i trzymac sie dietki ja tez moge a reszta o ktorej wstajecie???.pozdrawiam .pa
-
Witajcie Maluszki ...
wpadam dopiero dziś bo byłam trochę chora...
może więcej niż trochę, Marti nawet namawia mnie na operację, ale ja się boję ...
pewnie jednak w końcu kamyczki dadzą mi tak w kość, że będę musiała...
całuję wszystkie kochane Kurdupelki, każdą oddzielnie w nosek i czółko ...
życzę miłego wieczorku
Na malucha
-
WITAM
bardzo mnie cieszy żę jesteteście wesołe i nie przejmujecie się chwilowymi zmartwieniami.
bike.. oj napewno cierpisz operacja nie jest taka zła, kuzynka miała i teraz ma święty spokuj.
katson... co prawda my mamy w PL naprawdę piękną zimę, ale u Ciebie jest cieplutko Kwitną kwiaty
Dziś z moim Ukochanym staliśmy z 15 minut przytuleni do siebie przed oknem i podziwialiśmy pięnko naszej zimy, która nareszcie wygląda jak zima. WSPANIAŁA
aniffka... bardzo cieszę się że dietkowanie idzie Ci wspaniale
Celebrianna... nie daj sie... czasem tak jest że nie ma czasu na dietkę, a pokusy czają się na każdym kroku... ale co tam.. my Maluchy DAMY RADE
u mnie dietkowo w miarę OK, tylko wieczorkiem moj Luby przyniósł kasztanki i zjadłam 5 sztuk a jedna kasztanka ma około 90 kcal
To chyba ze złości bo dowiedziałam się że jutro w pracy czeka mnie coś nieplanowanego, niepalanowane zadanie, o którym DOWIEM SIĘ JUTRO nie lubie takich sytuacji ale jak pisałam Maluchy sobie radzą !!!!
Dziś po wieczorze z Ukochanym znów zdałam sobie sprawę z faktu że jestem przy nim najszczęśliwszą kobietką na Ziemi Powspominalismy sobie nasze pierwsze spotkanie.... to nieprawdopodobna historia i bede sobie to wspominać z łezką w oku do końca życia
-
Maluchy! U mnie dzień minął bardzo udanie - dietkowo świetnie, plan ćwiczeniowy też wykonany (550 kcal spalonych na Orbim, około 100 bardzo intensywnych brzuszków, motylek między nogami ). Jessssu, jak ja lubię takie dni! Kiedy wszystko tak się pięknie układa!
A jak u Was dziewczątka?
Op, opowiedz, jak wyglądało Wasze pierwsze spotkanie! Opowiedz, opowiedz! Plis, plis, plissssssss!
Zmykam spatku z toffanym u boku
Buziaki!
-
Pozdrawiam i życzę miłej nocki !!!
-
dziewczęta, ja i moje 163cm dołanczamy się do was
na razie wyglądam jak mały klocek, ale mam nadzieję, że do lata zmienie się w małą kruszynke
pozdr
-
Hejka kochaniutkie!!!
Dzięki za słowa wsparcia. Czuje sie już znacznie lepiej, bo wczoraj nadrobiłam zaległości i dziś wieczorem kończę ostatni domek. NIestety z powodu pracy nie ćwiczyłam wczoraj i dziś jeszcze tez nie będę mogła. Jutro oddam projekty i będę najszczęsliwszym człowiekiem na ziemii. Yupiii... Może zamówimy w weekend meble do sypialni, spotkam się z psiółką, pójde do fryzjera, bo grzywę mam już lwią i ledwo widzę monitor, poza tym ufarbuję sobie włosy na "mój" kolor - ciemny brąz..., uszyję sobie spódniczkę, a za 2 tygodnie imprezka u mojej mamy - do tego czasu będę śliczna, szczuplutka, w ładnej spódniczce i ładnej fryzurce.... eh... jak czasem niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia...
Jutro już będę ćwiczyć - wypróbuję nowy trening na nooofffki!!!
Anitko - jakże się cieszę, że masz zapał do dietkowania, ja tez już mam, choć dziś jeszcze nie będę ćwiczyć. Ale już czuję pozytywne wibracje... będzie cudownie! A no właśnie - zjadłaś tą kaszankę??? Musiała byc tak tłusta jak placki mojego K...hihi... ale teraz już długo nie bedzie takiej wyżerki!!
Katson - ja faktycznie wstaję o 5.30, ale dlatego, że dojeżdżamy do pracy do Wrocławia - jakieś 30 km. Podjeżdżamy pod pracę męża i potem drałuję jeszcze pół godziny przez wrocławski (ładny) Rynek. Mógłby mnie mąż odwozić do pracy, ale teraz są remontowane niektóre drogi i dojazd samochodem trwałby mniej wiecej tyle czasu, ile idę pieszo. Myślałam, że zimą będzie mi trudniej, ale jakoś daję radę, taki marsz dotlenia mnie i dodaje energii. Gorzej jest tylko, gdy pada deszcz - wtedy mąż mnie podwozi. A przyznam się szczerze, że wolę chodzić.
Bike - współczuję, moja mama to przechodziła... koszmar. Ale nie miała operacji. NIe wiem, dlaczego? Ale wiem, ze piła dużo soków z czarnej porzeczki, piwa> Może to pomogło?
Op - oczywiście, że damy radę! Jesteśmy małe- to i załamki mamy małe! Ja jutro biorę się za sporcik! A z pracą jest czasem tak, ze wydaje się być nie do pokonania, a gdy się ja rozłoży na mniejsze kawałki - można pokonac bez problemu. MAluszki sa sprytne i dają radę!
Aj, no koniecznie opisz wasze pierwsze spotkanie z Lubym!!! To są piękne historie...
gdy ja zobaczyłam pierwszy raz K (w 6 klasie podstawówki - przyszedł do naszej klasy jako nowy) wiedziałam , że to będzie mój mąż. I stało się! Jesteśmy razem od 12 lat , czyli od 2 klasy liceum (jako małżeństwo od 2,5 roku)
Tricomi - witaj wśród kurdupelków!!! Napisz coś więcej o sobie? Jestem ciekawa, jaki plan stosujesz, by stać się kruszynką?
Czas trochę popracować!!
Życzę miłego dnia!!!
Całuski - milusie Malusie!!
-
Cmok Maluchy!
Nio co Wy! Oczywiście, że nie zjadłam tej kaszanki!
Agatuś, nio, dzielna dziewczynka! Pracusię szybciutko skończysz, a dzisiaj wieczorkiem - ćwiczonka na udka. Żeby były piękne, jędrne i gładziutkie Mnie też korci, żeby włosy ściąć albo troszkę podfarbować - ale uparłam się na zapuszczanie włosów i torchę mi żal zamalowywać naturalny, rudy kolor. Na razie trzymam się dzielnie i - mino pokus - omijam fryzjera szerokim łukiem
Ja z moim Pawełkiem jestem od Sylwestra 2001/2002, czyli trochę ponad 3 lata. Znaliśmy się duzo wcześniej, ale zawsze spotykaliśmy się w dużej grupie - i nigdy nie mieliśmy okazji porozmawiać sobie sam na sam. Wtedy znałam go jako Schwarza - dużego, trochę nieśmiałego chłopaka W październiku 2001 spotkaliśmy się przypadkiem, okazało się, że pracujemy w tym samym budynku - a było to możliwe, bo mieszkamy blisko siebie. Nio i umówiliśmy się na pifffko do knajpki obok pracy. Pamiętam, że umówilismy się o 19.00, usiedliśmy, zaczęliśmy rozmawiać, patrzymy na zegarek, a tu już 1.00 w nocy! Tak nam to nieziemsko szybko minęło! Pamiętam, że rozmawialiśmy o zakrzywieniu czasoprzestrzeni Ja byłam w ogóle po nieudanym związku i trzymałam Pawełka bardzo na dystans, a on walczył o mnie jak szalony Dałam się zaprosić na Sylwestra i wtedy wydarzyło się coś niesamowitego... Naprawdę! Tańczyliśmy sobie razem, mnie tam serduszko pikało trochę, ale nie jakoś tam strasznie. I nagle dostałam strzałą amora! Ale poważnie - normalnie podręcznikowy przypadek! Nagle w czasie tańca pomyslałam sobie: "Muszę go pocałować" Zrobiłam to i poczułam - kolejno - nogi jak z waty, kołatanie serca, na przemian zimno i gorąco. Czułam to pierwszy raz w życiu! Nio a potem spędziliśmy wspólnie wspaniałą noc sylwestrową. Acha, następnego dnia rozmawialiśmy sobie przytuleni, a kilkuletnia córka znajomych, u których był Sylwester, skakała koło nas krzycząc: "A wy będziecie mężem i żoną!". Powtórzyła to chyba z 500 razy, a my mieliśmy jej już serdecznie dość
Tricomi, cmok, cmok, witaj w naszym gronie! Opowiedz coś o sobie! Jak chudniesz?
Anamat, buziaczki i miłego dzioneczka
Nio a tez muszę troszkę popracować
Buziaki!
-
Witam serdecznie wszystkie kochane Maluszki ...
u mnie z dietkowaniem ok, tylko chyba ćwiczyć dziś nie będę...
TE DNI się zaczęły i czuję się jak przekłuty balonik ...
pozdrawiam cieplutko ...
Na malucha
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki