-
Witaj Imienniczko!!!!!
Aneczko wpadam by Ci dodać otuchy i powiedzieć, że trzymam kciuki za Ciebie!!!!!
Słoneczko te utracone przez Ciebie kilogramy to super wynik - dla mnie jesteś wielka (duszkiem Kochana!!) i życzę Ci byś osiągnęła wymażoną wagę i w ogóle wszystkiego dobrego!!
No i polecam Ci basen... ja go bardzo lubię, choć to rzeczywiście wymaga zburzenia w sobie bariery w psychice! Ale bardzo bardzo Ci polecam tę formę sportu!!
Bardzo mocno Cię pozdrawiam!!
-
-
wiem, że strasznie długo mnie tu nie było, ale miałam dużo nauki w sumie dalej mam, ale postanowiłam choć kilka minut wygospodarować na wyżalenie się w tym pamiętniku. mam obecnie mały kryzysik nie jest dobrze, to wsyzstko przez to, że czuję się nie kochana i nieatrakcyjna dla płci przeciwnej, ale to minie. musiałąm to wsyztsko napisać tutaj, żeby nie zwariowac, bo tak na prawdę to nie mam się komu wyżalić, tylko temu pamiętnikowi i wam, ktorzy go odwiedzacie, ale postanowiłam sie nie poddawać. na razie będę stosować dietę 1000kcal aż do Wielkanocy i poza tym nie jeść słodyczy. zobacze co z tego wyniknie. mam nadzieję, że na maturkę założę kostium w rozmiarze 42
błagam trzymjcie za mnie kciuki, bo ja już nie mogę wytrzymać
mam nadzieję, że będzie lepiej
-
Aniu....żałuje, że tak późno trafiłam na Twój wątek...ale się ciesze, że w ogóle.
I przeczytałam wszystko....
I wierz mi...ja miałam podobne problemy...szczególnie jak byłam w liceum.Nieatrakcyjna, nielubiana...izolowałam się od ludzi...nie widziałam w sobie atutów...potem depresja...na studia się dostałam, ale depresja się pogłębiała.Efekt taki, że dopiero jak osiągnełam dno, to się od niego odbiłam. Zaczełam żyć. I rzycze ci, byś się nie poddawała...i szybko wygrała z kilogramami.Bo w moim wypadku to one były wszystkiemu winne.
Zaczełam chudnąć...dbać o siebie...od razu zaczełam się inaczej zachowywać, pewna siebie, otwarta.Chociaż to dopiero 4 kilo...ale czuje się super. Wiem, że to nie do porównania z Twoimi piętnastoma.
Walcz Aniu...i pisz tu częściej. Mnie to forum dało naprawde wiele.
Sciskam
-
-
NO JA JESTEM RACZEJ OTWARTA NA LUDZI, SPONTANICZNA. LUDZIE TWQIERDZĄ, ŻE SYMPATYCZNA I WOGÓLE FAJNA, TYLKO MNIE CHODZI TYLKO I WYŁĄCZNIE O PŁEĆ PRZECIWNĄ. TO NIE JEST ZBYT SYMPATYCZNE, GDY NA IMPREZĘ PRZYCHODZĄ WSZYSCY PARAMI, A JA SAMA I WOGOLE DÓŁ, ALE POSTANOWIŁAM NA RAZIE TO OLEWAĆ. DO MATURY. POTEM JAK SIĘ DOSTANE NA STUDIA ZADBAM O SIEBIE NA WAKACJACH I BĘDĘ PIĘKNA, CHOĆ TERAZ TO JESTEM ŁĄDNA
POZDRAWIAM WSYSTKICH I DZIĘKUJE ZA SŁOWA OTUCHY. BARDZO MI ONE POMAGAJĄ
-
Hej Aniku$
Słonko, ja też ostatnio przeżywam kryzys... ale nie możemy się załamywać do szpiku kości Przecież wiesz, że to co jest teraz, zmieni sie juz niedługo Schudłaś już ponad 15 kg Więc dalej już będzie z górki Jeszcze zdążysz się zakochać i przężyć prawdziwą miłość A po wakacjach to już pewnie będziesz taką laską że ho ho Więc uzbroj się w cierpliwość i daj sobie jeszcze troszkę czasu Będzie dobrze- nam wszystkim tu walczącym dziewczynom
Pozdrawiam
-
dzięki kath
jesteś prawdziwą przyjaciółką wiem, że zawsze mogę na ciebie liczyć. z całego serca ci dziękuję za wsparcie. chciałam ci powiedzieć, że już wzięłam sie w garść i 4 dniowy kryzys zmniejszyłam do 3 dni, a co jak już raz zaczęłam, to muszę to skończyć, nieprawdaż teraz czuję, że będzie dobrze, może nawet jeszcze lepiej maturą będę się przejmować w granicach rozsądku, a dietą wogóle. będę poprostu żyć. będę się ograniczać, ćwiczyć, ale zrobię z tego mój nowy, lepszy i fajniejszy styl zycia. nie ma co sie załamywać, bo przecież życie ma smak truskawek
-
Ech...truskaweczki...marzenie...jak ja czekam na lato.
Macie racje ! Żadnych załamek !
Katharinko....ty mi wracaj na swój pamiętnik! Obiecałam, że cię przegonie i to zrobiłam...więc nie zostawaj w tyle, tylko mnie przegoń !
-
JA DZISIAJ ZNOW PRZESADZIŁAM. POWIEDZCIE MI DLACZEGO TAK TRUDNO JEST W POŁOWIE. MOŻE TO NIE DO KOŃCA JEST POŁOWA W MOIM PRZYPADKU, ALE JUŻ PO TYCH 17 KG, NIE MOGĘ SIĘ ZMOBILIZOWAĆ. NIE CHODZI O TO, ŻE JUŻ MI SIĘ NIE CHCE ODCHUDZAĆ, BO SCHUDŁAM 17KG, TYLKO O TO, ŻE NIE POTRAFIĘ DALEJ UTRZYMAĆ DIETY. CAŁY CZAS COŚ MNIE KUSI, ŻEBY ZJEŚĆ. NIE JEM SŁODYCZY JUŻ OD 3 TYG PRAWIE, ALE OSTATNIE 4 DNI, TO ŁADNIE SOBIE POZWOLIŁAM. NAWET NA BIAŁY CHLEB POMUŻCIE MI PROSZĘ Z CAŁEGO SERCA. MOŻE JEST COŚNA ZACHAMOWANIE, TAK SZCZERZE APETYTU
MUSI MI KTOŚ POMÓC
BŁAAAAAAAAAAAAAAAAAGAM
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki