-
Korciu skarbie kochany, nieprzejmuj się tymi dodatkowymi kiloskami, bo to na 100% przed okresem. Mi czasem nawet 3 kilo przybywa, więc nie martw się przyjdzie okres i to obciążenie samo odleci!!!Nie łam się! Jesteśmy z Tobą odezwij się!!!!!
-
Eh Aniu, Malaam piszę to tylko dla Was,bo naprawdę nie mam nastroju
Okresu jak do tej pory nie mam,więc chyba to nie jest to...nie mam żadnej koncepcji,ale jestem załamana W takim tempie czeka mnie jeszcze ok 2 lat walki żeby wyglądać normalnie. I wcale mi się to nie uśmiecha,chciałabym już móc od czasu do czasu zjeść chociażby loda albo cukierka
Jednak nie poddałam się,bio już tak się przyzwyczaiłam do diety,że nie było sensu...choć była taka myśl na poważnie,kiedy rodzice przynieśli z komunii cały talerz ciasta... ale zjadłam tylko 3 migdały z tortu
generalnie 3mam dietę może nawet bardziej rygorystycznie niż przed tym nie-wiadomo-skąd skokiem wagi... ćwiczę "6"-dobrze że już tylko 3 dni do końca...
boję się tylko że jak tak dalej będzie to będę musiała wciąż ograniczać produkty które mogę jeść i ilość kcal aż za rok będę ważącą 65 kilo osobą jedzącą 200-300 kcal dziennie
pozdrawiam i od razu przepraszam jeśli będę trochę rzadziej pisała...no i za ten pesymizm,to się różne rzeczy na siebie nalożyły,może niedługo mi przejdzie...
buziaki dla was!
-
Korciu Kochana !!!
nie poddawaj się, pamiętaj że zawsze jestem z Tobą myślami
a na dowód tego do 8.06 nie tknę nic słodkiego, ani moich ulubionych płatków Fitness i oddam to w intencji tego aby Twój organizm wkońcu pokazał na co go stać w walce z kiloskiami
to będzie straszne, bo jaj jestem słodkoluban, ale dam radę OBIECUJĘ !!!!!!!
14 DNI DLA CIEBIE
BUŹKA ,,,,,,,,,,,, TRZYMAJ SIĘ
-
Aniu jeszcze raz dziękuję i potwierdzam moją chęć wytrwania bez słodyczy oraz jedzonka dosładzanego przez moją mamę i babcię do moich 17 urodzinek,czyli w sumie będzie 3,5 tygodnia bo zaczęłam na dobre od poniedziałku.
W ogóle to już nie pamiętam kiedy ostatnio zjadłam całego cukierka albo ciastko,ale to było chyba z miesiąc temu...
Byłam dziś na spotkaniu do bierzmowania,znów nas xiądz przetrzymał do późna...Całe szczęście że było to już prawdopodobnie przedostatnie spotkanie... Tylko muszę w sobote iść a chciałam sobie coś fajniutkiego na ten wieczór wymyślić
Potem byłam u babci...Mówiła że po buźce widać że schudłam I ma do nas przyjechać w weekend i powiedziała że upiecze placek z rabarbarem,a piecze je wprost genialne,choć chyba 2 lata już go nie jadłam bo tak wypadało że w czas diety piekła Ale zaczęłam na nią krzyczeć,więc może nie upiecze jednak...
Jedzonko dziś całkowicie w porządku,przez ten kościół jeszcze nie ćwiczyłam 6,wypije tylko herbatkę i już sie za to biorę. Ale się cieszę że to przedostatni dzień bo strasznie mnie nudzą te ćwiczenia...
Są u nas niemcy na wymianie,wczoraj byli u nas na angielskim i niemieckim,dziś grali z chłopakami mecz w nogę... Nasi przegrywali już 6:1 ale w końcu był remis a w karnych wygrali Jeden z nich jest zaje**sty!!! Na dodatek mieszka u takiego kolegi,który też mi się swego czasu bardzo podobał... Ach gdybym nie była taka gruba to już bym sobie z nim posprechała a tak to się wstydzę bo i tak nie mam szans...Ale może za rok
Troszeczkę wrócił mi optymizm,choć nie wiem jak waga,jutro rano sprawdzę,ale nie spodziewam się cudów...
Znów czeka mnie ciężki weekend pełen nauki ale będzie też sport i opalanko
Pozdrawiam!!!
-
cześć Korciu z tą moją obietnicą to się troszkę walnęłam
bo 1 dzień miał być 27 a nie 26, a pomyliłam się dlatego że życzonka na dzień Mamy składałyśmy mamuśce 25, bo już miałyśmy kwiatki i nie chciałyśmy żeby dostała "podwiędnięte "
dzisiaj musiałam niestety zjeść torta mamuśki z okzaji jej dnia i to dlatego że same jej go kupiłysmy no i siorka kończyła 15 lat...........
ale nic w stylu cukierki, lody , ciasteczka, nic z asortymentu spożywki nie tknęłam
czyli wprowadzam drobną poprawkę od 27.05, ale za ten mały błąd będę Ci towarzyszyła do Twoich urodzinek, a 16.06 zjem sobie z tej okazji coś super
i wiem że zrobi mi to na dobre, tylko że robie to ze względu na tę niesprawiedliwość że ja mogę od czasu do czasu połasuchować i w sumie nic się nie dzieje , a Ty nie możesz....
więc będę Ci towarzyszyła i nie zjem nawet kryształka cukru
aż mi głupio że walnęłam taką gafę z tą datą , no cóż w końcu jestem w gorącej wodzie kąpana
mam nadzieję ze mi wybaczysz
BUŹKA do kliknięcia
-
jak mogłabym się gniewać czy mieć Ci za złe... w ogóle to jesteś kochana że robisz to dla mnie!
mi dzień minął spokojnie na opalaniu. dietkowo było ok, ale po południu przyjechała rodzina i wysłali mnie z kuzynem po pizze... 4 pizze na 5 osób były! zjadłam 2 kawałki ale wcześniej z kuzynem trochę spacerowałam więc 1 kawałek spalony a zaraz pójdę rodziców zapytać czy się ze mną gdzieś nie przejdą
weszłam dziś na wagę i o dziwo pokazała 73,5-73... czyli po 5 dniach wróciłam do stanu z soboty,więc nie był to sam tłuszczyk co mi się tak przytyło bez powodu... boję się żeby po tej pizzy nic się nie wydarzyło
ach jak ja już chcę wakacje!
buziaczki i pozdrooofka!!!
-
witaj Korciu
dzięki że mi wybaczylaś winy
no więc dzisiaj 1 dzień bez słodyczy
a do Twoich urodzinek zostało jeszce troszkę czasu 21 dni jeżeli dobrze liczę , czyli będziemy wyglądały pięknie
a że to jest w sumie początek lata i do wakacji jeszcze troszkę zostało to LAT BĘDZIE PIĘKNE TEGO ROKU
ważylam się wczoraj rano i było o zgrozo 59 , w wielkim szoku nie byłam bo mogłam sie tego spodziewać, ale liczę na to że 3 dni i znów będzie 56,5
ważyć się bądę dopiero 1.06 , o ile waga mnie nie skusi
jak narazie jestem nastawiona optymistycznie i mam dużo energii, szkoda tylko że tyle nauki przede mną.............. ale cóz jak mus to mus
wpadnę wieczorkiem zobaczyć co u Ciebie i złożyć sprawozdanie z minionego dnia
BUŹKA ...... do kliknięcia
-
Hehs ja do wakacji to raczej niewiele się zmienię,ale zawsze coś... pod koniec wakacji powinno już być nieźle...
dziś zjadłam ok 1100 kcal,ale... byłam z kuzynem i 3 koleżankami na Śnieżniku. była to bardzo wyczerpująca wyprawa... 2 godziny ostro pod górę,chwilę odpoczynku i ponad 1,5h schodzenia w dół... i tak bylismy tylko w schronisku a nie na szczycie,ale wystarczy jak na pierwszy w tym roku raz. tymbardziej że był straszny upał
no i sił za bardzo nie miałam,co prawda zjadłam solidne węglowodanowe śniadanko a przed samym wyjściem obiadek,ale zwykle na takich wyprawach sie posilałam czymś słodkim,a teraz nie mogę
już czuję jak robią mi się zakwasy....
pozdrawiam!
-
Korciu do wakacji będziesz miała już 10-11 kg mniej
czyli jakby to powiedział Łukasz o Niebo lepiej, a biorąc pod uwagę , że teraz będziesz miała więcej czasu na ruch i wędrówki po górach to waga szybciej "poleci w dół"
naprawdę Ci zazdroszczę tych "spotkań z naturą "
a jak wrócisz po wakacjach do szkoły to Cię nie poznają
ale będziesz miała wtedy satysfakcję
BUŹKA
-
Aniu ja nie wiem czy w wakacje faktycznie będę się więcej ruszać,bo trzeba mieć z kim... z rodzicami już nie będę mogła nawet w weekendy bo od końca czerwca będzie mieszkała z nami chora babcia,która potrzebuje opieki non-stop... A znajomych przecież nie będę codziennie wyciągała bo oni mają ciekawsze zajęcia Tylko ja mam takich kochanych rodziców,którzy mnie nie chcą nigdzie puścić na wakacje Od dwóch dni prawie ciągle płaczę z tego powodu,aż mi się odechciało uczyć i walczyć o oceny gdy myślę o perspektywie całych 2 miesięcy siedzenia w domu! Znalazłam takie super odjechane obozy językowe z dużą dawką sportu w Grecji albo Włoszech ale oczywiście NIE bo NIE bo jestem nieodpowiedzialna,niedorozwinieta,nienormalna,itd itp po prostu szkoda słów
Więc w wakacje albo się zbuntuję i ucieknę z domu albo będę się całymi dniami wylegiwała w łóżku, tak czy siak niech nawet nie liczą że będę im pomagała sprzątać czy cokolwiek!! ;(
Poza tym dietowo ok,ale mało się dziś ruszałam bo mam zakwasy na udach i pośladkach
Byłam w kościele i u spowiedzi i zdałam egzamin do bierzmowania we wtorek wreszcie będzie po wszystkim
Pozdrawiam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki