Wątek: Korcia wraca na dietę!!

Mężczyźni to raczej ciężko orientują się w tych naszych dietetkowo-kalorycznych rozważaniach i jeśli im prosto z mostu nie powiesz, że się odchudzasz to nawet się nie zorientują Więc bardzo prawdopodobne, że to oznaka sympatii

Strasznie męczą ludzi z tymi próbami, pytaniami itd. do bierzmowania - mi akurat to siępokrywało z egazminami gimnazjalnymi i muszę powiedzieć, że księża bardziej przykładali się do pytania nas z przykazań itd. niż nauczyciele do testu

Historią się nie przejmuj - po dzisiejszej maturze widzę, że żadna wiedza praktycznie nie była potrzebna, umiesz rozpoznać strój, godło czy obraz z powstania - to jesteś mistrzem i tych z OKE przechytrzysz

Powodzenia

Malaam ahhh bierzmowanie , jak tak czytam to mysle jak to dawno było kurcze , rok temu byłam świadkiem dla mojej kolezanki i kurcze jaja były bo mnie wcisneły do ławki i siedziałam z nimi, a świadkowie powinni stać, bo miejsc w ławkach nie było, ale ze ja taka do nich podobna to mnie wpasowały i nie musisałam sie meczyc, a na dodatek pozniej poszlam z nimi do komuni i o... zdziwiałam sie bo dla nich była spoecjalana komunia z winem ehhh nie zasniesz nie buzka =*

Nio dziewuszki fajne macie przeżycia z tym bierzmowaniem
Ja dopiero wróciłam z kościoła gdzie siedziałam zmarznięta przez 3 godziny a xiądz pieprzył głupoty,ja nie wiem co mu spadło na głowę ale przegiął dziś...
a jutro mam 3 spr więc zapewne w nocy się nawet nie prześpię dzięki niemu...
albo to sobie oleję...ach jestem wykończona a planowałam jeszcze zrobić abs...
dobrze chociaż że 6 zrobiłam przed kościołem bo teraz nic by z tego nie wyszło...
przepraszam że marudzę!
do juterka!

Oj biedactwo, tak Cię męczą, ale wiesz nie sądzę, żeby cos się stało, jeśli jakoś gorzej troszkę się przygotujesz do tych sprawdzianów, do bierzmowania Cię dopuszczą więc nie siedź całą noc. Dobra jesteś z tymi ćwiczeniami, mnie moje lenistwo zgubi....

Eh nie łamaj się widzisz szósteczke zrobiłaś, na abs sily Ci nie strczylo, to nic, przeciez to nie koniec swiata jutro bedziesz miała jeszcze wiecej siły niz dzisiaj to sprostasz... no a co sprawdzianow to nie ciekawie , ale nie ma tego złego , wiec spokojnie
Buzka =*

Nio i sobie olałam i było oki Poszłam wczoraj spać spokojnie przed 23, wstałam dziś o 8, umyłam głowę,wyszykowałam się i o 10 pojechałam do szkoły czyli dotarłam tam na 4 lekcje...Przepadła mi godz wychowawcza i 2 wf (na których nie ćwiczę ) więc nie wielka strata tylko że na godz mieliśmy monitoring z historii który podobno był bardzo prosty i mogłam sobie troszkę ocenki poprawić...ale i tak będę miała 4 z histy
Hehs....dzień był niby wesoły ale strasznie się zdenerwowałam...Nie będę was zamęczała opowieściami o mojej nienormalnej pani z niemca ale fakt jest taki że dostałam z kartkówki o 1,5 oceny niżej tylko dlatego że pani mnie nie lubi... Przykre...ale już powiedziałam wszystkim dookoła że jak mi da 4 na koniec to będę zdawała komisyjnie choć jednak wolałabym nie być do tego zmuszona

Jedzonko dziś:
-śniadanko: to co zwykle
-2 śniadanko: jabłko
-obiad: ryż na mleku z serkiem danio i cynamonem

Na kolację będzie znów serek biały z musem truskawkowym

Strasznie się cieszę że wreszcie weekend,w końcu się trochę wyśpię,będę miała więcej czasu na ćwiczenia no i na naukę...Muszę się podciągnąć z kilku przedmiotów,hehs...
Ale wielkimi krokami zbliżają się wakacje

Pozdro laski i udanego weekendu!

cześć Korciu

dawno mnie tutaj nie było ale to nie znaczy że o Tobie zapomniałam
tylko tyle mam spraw na głowie, to egzamin, to kolokwium, ze zdrówkiem tez nie najlepiej......

ech.....długo by opowiadać.

niemniej cieszę się że od mojej ostatniej wizyty nadal dietujesz na 5+

tak trzymać. pozdrawiam i ściskam serdecznie

Dziś sobota czyli najważniejszy dla mnie dzień tygodnia...
Waga pokazała 74... niby nie jest źle ale mogę się już pożegnać z marzeniami o 70 kg w dniu bierzmowania...Wiedziałam że tak będzie Nienawidzę mojego porąbanego organizmu
Ładny mam nowy tickerek? Taki wiosenny I zmieniłam cel na 55 bo zanim dojde do 50 to minie chyba z rok a mnie szlag trafi... 55 też może być dobrze,nio zobaczymy jak będę wtedy wyglądała i zdecyduję się co dalej...
Dzień zaczęłam od kubka ciepłej wody z cytryną...
Idę na śniadanko
pozdrawiam!!!

No ja mojego tickera wcale juz nie zmieniam, bo mi sie on nie pojawia Pewnego dnia zniknął i juz nie wrócił, chociaż próbowałam różnych sposobów, aby go odzyskać.może mi się uda jak będę już ważyła jakieś 54- 55 i będę z siebie zadowolona

Maalam moim zdaniem w kodzie Twojego tickerka brakuje na początku [url=http://www.TickerFactory.com/] i dlatego się on nie pojawia...

Hehs ale już dużo zeżarłam:
- kanapka z żytniego razowego z wędliną drobiową i warzywkami
- 60 g musli na sucho
- pół takiego czegoś z nadzieniem serowo-szpinakowym (pycha)
Nio ale nic dam jakoś radę nie przekroczyć tysiaka

Ćwiczyłam już 6-mam jakiś kryzysowy dzień,już myślałam że nie podołam...
A oprócz tego tato kupił swojemu chrześniakowi na komunię taki wypasiony rower więc uparłam się że muszę go wypróbować i zaliczyłam prawie pół godzinki jazdy po górach-oj źle jest z moją kondycją

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu...Ja spędzę go nad niemieckim aby pokazać głupiej jędzy kto ma rację