-
-
Aniu naprawde przepraszam ze nie pisze jest to w duzej czesci z powodu braku czasu ale jednak te 15 minut bym znalazła gdyby mój nowy modem zechciał normalnie działać...
Obiecuje ze wszystko nadrobie w weekend bo już będę miała czas żeby sie nim zająć i coś wymyślić żeby działał poprawnie.
Z dietką ok
Pozdrawiam cieplusio i jeszcze raz przepraszam!
-
cześć Korciu
dzięki za info
mi naprawdę wystarczy jak dasz znak życia i wiem że nie umarłaś z głodu ( to tak żatrem )
Jeżeli chodzi o Twoją dietke to nie mialam żadnych wątpliwości co do jej prawidłowego przebiegu
pozdrawiam bardzo cieplutko i czekam z niecierpliwością na bardziej konkretne wiadomości od Ciebie, tzn. szkoła, dom, sport, czas wolny
mam głód informacji
BUŹKA
-
No...modem działa jak należy Mam genialnego qmpla dzięki któremu taki stan rzeczy trwa już od ok północy i strasznie się cieszę że nie spędzę weekendu na reinstalacji systemu
Muszę za to zrobić 2 prezentacje, jedną w PowerPoincie, drugą w czym chcę. Napisać wypracowanie z polskiego na temat którego ani trochę nie rozumiem, do tego interpretacje chyba z 4 tekstów i trochę się wreszcie z tego polskiego pouczyć,chociaż i tak już chyba nie mam szans na 5 Pouczyć się z chemii i z matmy,z których mam spore szanse na 5, pouczyć się z niemca z którego 5 mam praktycznie pewną,jednak pani jak będzie miała zły humor może się przyczepić Generalnie tyle,choć nie chce mi się nic i pewnie skończy się tylko na planowaniu... Strasznie się cieszę że za 2 tygodnie ten dramat praktycznie już dobiegnie do końca
Przed chwilą namawiałam rodziców żeby się wybrać jutro na jakąś dłuższą wycieczkę w góry...Mają trochę roboty w ogrodzie ale może się uda...A jak nie to chociaż mały spacer wieczorem musi być
Od dziś wreszcie zacznę ćwiczyć ABS bo kurcze w tym tyg najpierw było za gorąco,potem nie miałam kompletnie czasu,tak to jakoś wyszło,bo:
-we wtorek miałam bierzmowanie,o czym już pisałam
-w środę zaraz po szkole pojechałam z mamą i moim kochanym pieskiem do Wrocławia do fryzjera i wróciłam do domu o 22 kompletnie wyczerpana
-wczoraj musiałam iść do kościoła na spotkanie po bierzmowaniu a było chyba jakieś święto,więc zajęło mi to w sumie ok 3 godzin no i ze 2 godzinki usiłowałam coś zrobić z tym wieśniakiem modemem
Sporawo dzisiaj zjadłam,nie potrafię dokładnie policzyć ale będzie bardzo blisko 1000 a może nawet ciutkę ponad... Pójdę chyba sobie troszkę do lasu Tam odkryłam takie fajne schody,jest ich ponad 90 więc kilka razy do góry i na dół i będzie dobrze
Strasznie jestem zmęczona tym tygodniem,ale dam radę (mam nadzieję )
Pozdrawiam, buziaczkole!
-
cześć Korciu !!!!
no..... wreszccie jakaś ''dłujższa'' wiadomość od Ciebie
powiem szczerze że już mi brakowało
a tak serio to miałaś męczący dzień i tydzień ale jak sama zauważyłaś koniec roku bliżej niż Ci się wydaje
tylko się nie przemęczaj
wypadu w góry oczywiście zazdroszczę , ale cóż nie każdy ma taki luksus i trzeba dziękować losowi za to co się ma
ja mam blisko ( jakieś 5 km od mojego domku) lasek, ale jakoś sama nie czułabym się bezpiecznie, a napewno nikomu nie będzie się chciało ze mną spacerować
ale jakby nie było choć świadomośc bliskości przyrody jest
co do dietki to troszkę ponad tysiaka to jest do zaakceptowania,
POzdrawiam i buziaczki
-
hehe,tak mnie wczoraj męczyło,że mogłam przekroczyć 1000,że nic tylko: sportowe ciuchy, odtwarzacz mp3 na szyje, pies przy boku i poszłam... była ponad godzinka łażenia po lesie w dodatku po górzystym terenie jakoś się nie bałam bo to moje znajome szlaki a i zawsze jakiegoś ludzia tam można spotkać jak wróciłam do domku to jeszcze prawie godzinkę tańczyłam, a na koniec ABS czyli jestem z siebie zadowolona
dziś tak jakoś nieplanowanie pospałam do 11:30 (chyba ten tydzień tak mnie wykończył jak spałam po 4 godz na dobę)... na śniadanko zjadłam ok 400g truskawek które rodzice właśnie przywieźli i teraz już spokojnie poczekam na obiadek
na dłuższy spacer w góry chyba nie pójdziemy,bo pogoda nie bardzo,ale na godzinkę na pewno
strasznie się cieszę że koniec roku już taaaak blisko troszki mam z tym związanej pracy ale to już ostatnie wysiłki przed 2 miesiącami luzu więc mogę pracować zresztą w wakacje też nie mam zamiaru się tak całkiem obijać,chciałabym się sama dla siebie pouczyć jakiegoś języka programowania tylko nie wiem czy jestem w stanie sama to pojąć
buzka!
-
WITAM KORCIU
pozazdrościć detetminacji , ja dzisiaj już przekroczyłam 1000 ale to dlatego że miałam rozwalony narmalny tryb dnia :/
będzie jakieś 1300 bo przekroczylam 1000 zajadając się otrębami
u mnie też pogoda kitowa, ale i tak nie miałam w planach żadnego wypadu
właśnie skończyłam pracę i idę się uczyć :/
ale najpierw może zażyję troszkę ruchu: potańczę sobie czy coś
POZDRAWIAM i MIŁEGO DNIA
BUŹKA
-
Jedzonko dziś bardzo pozytywnie,czyli troszke poniżej 1000
Pokłóciłam się znów bardzo z rodzicami,a potem mimo że było baardzo mokro wzięłam pieska i poszłam w góry...Zaczynało się już sciemniać więc byłam tylko 45 minut ale za to mocno pod górkę
Teraz siedzę owinięta na brzuchu i udach folią i czuję jak mnie rozgrzewa olejek cynamonowy A zaraz wybiorę sobie jakieś fajne kawałki i w tym skafandrze potańczę sobie minimum 45 min
Najbardziej cieszę się,że napisałam już wypracowanie z polskiego
Została mi chemia i informatyka... Pomyśleć że najbardziej loobie informatyke a tak strasznie mi się nie chce tego robić...
Dam radę ale już jutro,bo dziś po tańczeniu choćbym nie zamierzała iść spać to i tak przed północą nie zdąrzę
Tato obiecał jutro dłuższy wypad w góry...oby tylko nie padało!
pozdrawiam i ściskam mocno!
-
Plan z tańcem wczoraj wykonany a jeszcze był ABS w tej folii
Teraz jestem właśnie po śniadanku,które miało ok 300 kcal...
Wypad w góry stoi pod znakiem zapytania z powodu paskudnych chmur czekamy do ok 14 czy się przejaśni,oczywiście mam wieeelką nadzieję że tak już nawet jakieś słonko się przebija
Postanowiłam sobie zrobić podsumowanie po 2 miesiącach dietki Przyznam że mimo iż to tak opornie idzie to po dłuższym czasie jest się z czego cieszyć
A wygląda to tak:
- schudłam 9 kg ( z tego tłuszczyk to może 6 ale i tak dobrze )
- -10 cm w talii, -8 w biodrach i -5 w każdym udzie (reszty nie będę wypisywała ale też jest ładnie
A z takich rzeczy których sie za bardzo nie da zmierzyć to:
- po 6 tygodniach męczarni z "6 weidera" no i innych ćwiczonkach brzuszek wygląda troszkę lepiej
- dzięki codziennemu balsamowaniu, czasem foliowaniu i saunie, skóra jest idealnie gładka i chyba powolutku zaczyna się kurczyć
- lepsza kondycja dzięki spacerkom po górach no i tej "6"
Generalnie jestem zadowolona,byłabym jeszcze bardziej gdyby kolejne 2 miechy przyniosły takie same rezultaty,ale tak ładnie już pewnie nie będzie Mimo to walczę bo warto
Pozdrawiam cieplutko!
-
cześć Korciu !!!!!
tylko pogratulować, a sukcesy następne i tak są gwarantowane, i wcale w to nie wątpię
szkoda że mi tak topornie idzie ty chudniesz a ja od początku kwiatnia bujam się raz do góry , raz na dół.....
ale cieszę się że ta moja waga po 1 odchudzaniu już rok się trzyma, i wierze w to że z czasem dojrzeję do tego że zacznie ona spadać i zatrzyma się na ukochanych 50 kg
pozdrawiam
ps, to wszystko wina tego, że czasami naprawdę świetnie wyglądam i wtedy właśnie pozwalam sobie zbyt wiele (rezultat +2 kg ), i musze tracić czas na wracanie do wagi 57, i później znowu ubiorę się w coś super i znowu itd
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki