-
Olifka zauwazylam ze wazymy tyle samo! idziemy leb w leb 
a 46 to ja wazylam rok temu,z tendencjami do 45...
czulam sie fantastycznie, jak miss swiata... 
uda nam sie,nie????? 
jasne ze tak...
-
Moniqe, znam dobrze te żale.
Moja mama jest nauczycielką w szkole średniej. I wiem, jaki poziom reprezentuje dzisiejsza mlodziez, jak sie zachowuje na lekcjach. Wiem, ze zupelnie nie ma juz szacunku"do pani profesor" i tez o tym, ze nauczyciel nie moze postawic oceny niedostatecznej (mimo ze sie należy, bo dyrekcja nie pozwala. Dla mnie szok.
Moja mama chyba za 2 lata odejdzie na emeryture i powtarza, ze nie moze sie juz doczekac.
Ach, i jeszcze jedno ja tez mam 30 lat Moniqe i mysle, ze tak naparwde, czy ma sie dobrą przemianę materii zalezy od tego, co i jak sie je. Ja mimo ze mam 30tke na karku i 2 letniego malucha ( w ciazy przytylam prawie 20 kg) raczej bez problemów wrócilam do formy i daje rade poskromic moja wagę i apetyt.
Wszystko leży w naszych rekach, dziewczyny
-
czesc 
przeczytalam ten artykol i dziwie sie ze nie mam celulitu
bo wg tego co tu pisze to powiniennam miec juz taki ze hej 
a ja sobie wrocilam ze skzolki jakas godiznke temu , bo musialam zostac dluzej dokonczyc dekoracje 
i wogole mam dzis dobry humorek bo spradzian z polskiego napisalam na 5 i juiz na koniec mam 4
i wreszcie wyszlam na koniec bez zadnej 3 
bo tej skzole to ciezko bo chodze do prywatnej
a z dietka to jakos leci ale juz powoli przestaje tak strasznie interwesowac tym jedzeniem bo juz mi tak strasnzie nie zalezy zeby schudnac jeszcze , jakois dochudne do tych 50 a potem to juz bede sobie zwieksac bo chcialabym moc sobie juz zjesc wiecej , ale zdrowo !!!!!!!!!1 
a wiecie , dzisiaj w szkole bylo u nas wazenie i mierzenie , no i moja kolezanka taka bardzo szczupla wazy 53 przy 163 , a ja 51 przy 165 a jakos mi sie wydaje ze ona jest chudsza , no ale waga nie mowi wszystkiego 
a zjadlam juz 1100 kcal i na kolacje miska truskawek czyli 1200 bedzie 
a zjadlam sobie tak :
2 kromki razowca , ser zolty , pomidor , miod
pol twixa 
duza grahamka , i zupa ogorkowa ( mniammmmmmmmmm )
2 herbatniki
dziubusiu jeszcze troszeczke i juz bedziesz znow jak miss swiata
przeciez zostaly ci tylko 3 kg 
moniqe tu nie chodzi o wiek tylko o systematycznosc zeby trzymac sie zalozonych 1000-1200 kcal i wszystko bedzie ok 
moja mam ma np 42 lata a ma przemiane materii o wiele lepsza niz moja , i wazy 46 kg a ma 160
no i wszystko na co tlyko ma ochote , zetesz ne moglam prezemiany odziedziczyc po niej ,,,,,,,eh
ok ja lece apapapa
trzymajcie sie
-
Rany boskie twoja mama tyle wazy?
niezle... a wydaje mi sie ze jednak odziedziczylas po niej sylwetke
:*
dziewczyny,ja dzis super:
musli i mleko i truskawki (wszystko razem w miseczce,to mniamusie) 
jogurt i jablko
troche kapusty i salatka z feta
powiem wam ze to co jadlam na obiad... zjadlam pol a byly dwa talerze - 1 z kapusta a 1 z ta salatka... i nie dalam rady wiecej! dla mnie to szok jak zoladek moze sie kurczyc... dopiero co jadlam tyle w sobote ze az glupio pisac a tu juz chyba wrocil do normlanego stanu...
i nie chce go juz rozciagac 
buziaki wielgasne!!!!!!! :*
-
Bertsabe dzieki za zrozumienie. Na codzień nie jest tak naprawde źle, chociaz czasem mam ochotę kupić pistolet maszynowy.Szczególnie,ze gimnazjum to najcięższy wiek jeśli chodzi o głupotę i szalejące hormony.
Tak naprawdę to ludzie, którzy nie mieli w rodzienie nauczycieli postrzegaja ten zawód tylko przez pryzmat wolnych dni i wakacji .
A poza tym to podziwiam cię ,że po ciązy zrzuciłaś aż tyle dodatkowych kilogramów.
J dzisaj wzorowo trzymam dietkę :
:P mała kajzerka z wedliną
:P 2 parówki z mizerią
:P parę wafli ryżowych, jajeczko
no i na kolacje zostalo mi jakies 200-250
to jest fajne w diecie 1000 , że można sobie naprawde rozsądnie rozplanować ten limit.
Jedynym mankamentem jest u mnie ciągłe zmęczenie. czy wy nie czujecie tego? Może tylko ze mna tak jest(czytaj: męczący koniec roku).
Przeciez przez ograniczenie kalorii a ten sam wysiłek , ktory wykonujemy na pewno bardziej się czujemy zmęczone.
Co o tym sądzice ? Jak to jest u was ?
Ja lecę do mojej córci
Pa dziewczynki , milego dietkowania
-
czesc dziewczyny 
dziubusiu , chyba jednak nie 
nogi to moja mama ma polowe chudsze ode mnie
no ale coz , ja sie wdalam w babcie 
a z dietka to dzis klapa na calej lini ale to nie moja wina , bo.......
bylam z krzyskiem na rowerze no i zabral mnie do mcdonalda no i ja nie chcialam jesc za bardzo , no ale wczesniej powiedzialam ze jestem glodna no i sie wydalo i powiedzialam ze nie chce bo sie odchudzam , a on powiedzial ze mam sie nie odchudzac i wiecie co mi zamowil ????????????????????
frytki duze , hamburgera i loda z polewa czekoladowa 
i musialam to zjesc no i nie jest za ciekawie
bo ze 2300 to mam na koncie , kurde a szlo tak dobrze a tu masz , ale jutro bedzie juz dobrze i postanowilam ze musze ograniczyc bulki , bo ja jak przychodze ze skzoly to nie moge sie od nich oderwac i na kolacje juz moge zjesc tylko truskawki bo juz nie mialam kalori do wykorzystania 
no ale sie nie przejmuje w jeden dzien nie przybedzie mi na wadze , najwyzej zostanie toszke jedzonka w brzuskzu ale to sie jeszcze strawi 
moniqe ja czulam zmeczenie na poczatku diety ale po jakims tygodniu mi to przeszlo i jest ok w koncu na diecie jestem juz od lutego
mysle ze tobie tez za pare dni to przejdzie , to jest poprostu naturalna reakcja na zmniejszenie racji pokarmowych dla organizmu
-
Aaggii, nie przejmuj sie, takie jednodniowe szalenstwo Ci nie zaszkodzi, zreszta widzialam Ciebie, wiec uwazam, ze jestes szczuplutka, nie masz czym sie martwic. Jutro juz bedziesz jadla racjonalnie i zdrowo, a czasem trzeba zaszalec...
Moniqe, zgadzam sie z Aaggii, na poczatku dietkowania jest ciezko, potem juz jest latwiej. Zoładek jest mniejszy i apetyt, i łaknienie. Tez jak Aaggii dietkuje od lutego i teraz naprawde rzadko kiedy zdarza mi sie wpadka.
U mnie remont sie dzis skonczyl.
Malarze forse wzieli i poszli w sina dal!!!!!!!
Na razie tylko umylam 2 razy podloge, maz przetarł okna, juto bedziemy dalej kontynuowali sprzatanie, ale to juz przyjemnosc
-
Jeżeli tak mówicie , to byc może będzie lepiej, ale jak odchuidzałam się w tamtym roku to tez czułam się tak zmęczona i to przez cały czas diety. Wytrzymałam, schudłam 8 kg ale czułam się fatalnie. Ja po prostu dużo pracuję , mało spię, myślę, że to jest główna przyczyna.
Betsabe jak tam wyszedł kolorek łososiowy? Bo ja mam taki w duzym pokoju,jest super bo fajnie się tam czuję, ten kolor wycisza i jest bardzo przyjemny. Ja sama mieszałam ten kolor i jest łososiowo- różowy taka kawa z mlekiem zmieszany z różem . Twój jaki wyszedł?
Oj dziewczynki jak ja bym już chciała, żeby mnie było 5 kg mniej.
Pa kochane , dietkujcie się . Na szczęscie jutro piątek
-
AAAgi a co do budowy to myślę że skoro jestes taka szczuplutka to nawet i budowa po babci ci nie zepsuje figury.
U mnie w rodzinie od strony ojca kobiety są pulchne , od strony mamy kobiety są przy kości. Więc jak widzisz nie jest to sytuacja do pozazdroszczenia bo my otyłośc mamy już w genach, ale trudno - trzeba się troche postarać żeby wyglądać jak człowiek. Tylko czasem myślę sobie jak patrzę na mojego męża , który nigdy ale to NIGDYsobie niczego nie odmawia łi na moje koleżanki tzw "patyki" co to na każdej przerwie wsuwają po 1 pączku , że to niestety nie jest fajne tak ciągle uważc na to , co się je. Ale z drugiej strony jak przez jakiś czas jem na to na co mam ochotę , to nie mogę patrzec na siebie i tak w kółko.
Więc już wolę zrzucić 5 kg i czuć się dobrze niż chodzić z kompleksami i truć się nimi.
A swoją drogą : gdzie te czasy kiedy kiedy kobiety"pulchne " uchodziły za ideal kobiecości?????
Pa dziewuszki
do jutra
do błogiego weekendu
-
Właśnie wróciłam z uczelni! Od angielskiego o 8.30 do uzyskania ostatniego zaliczenia ze statystyki o 20.30. 12 godzin
Oj cieżkie życie studenta, na same zaliczenie ze statystyki moja grupa czekała 4 godziny pod drzwiami... A babka zabarykadowała się (zamknęła na klucz!) i sprawdzała hurtowo nasze kolokwia, zadania i projekty. Na szczęście towarzystwo było wesołe (choć głodne i zmęczone, do kanibalizmu nie doszło) i jakoś upłynął czas. No i menu dziś niestandardowe (nie krzyczcie, naprawdę nie było jak):
serek wiejski 150 gr z startą rzodkiewką
kawa Nescafe 3w1
kanapka: 2 kromki razowgo, wędlina, rzodkiewka
sok Pysio
200 ml jogurtu Danone Pyszny (właściwie to był jogurt przechodni, obczęstowałam nim wszystkichw kolejce
)
A teraz stwierzdiłam, ze juz późno i nic nie jem. Schrupałam tylko parę korniszonów domowej roboty 
Co do tego cellulitu, to najgorsze jest to że właściwie teraz trudno o "nietoksyczne" jedzenie nawet warzyw ai owoce są nawozone, wsyztsko konserwowane, sama chemia
Czytałam raz bloga, gdzie dziewczyna (kobieta? miała z 35 lat) opisywała swoją głodówkę dzień po dniu... Niestety nie wkleję wam linka bo blog skasowany. W kazdym razie to tylko dwa pierwsze dni są tak trudne. Potem autorka gotowała obiad rodzinie i nawet nie miała ochoty podjadać. Pisasała też , ze paradoksalnie potrzeba jej mniej snu - sama zrywała się z łóżka o 5. Oczywiście głodując trzeba liczyć się z uwalnianiem toksyn przez organizm - obolałe są wszelakie organy wewnętrzne (np nerki, wątroba), pojawia się opryszczka i przykry zapach z ust... ale chudnie się w oczach. Ja nie zachęcam, ani nie zachwalam, bo sama nie próbowałam. U mnie w domu zaraz byłaby afera na sto fajerek
Diubdziusiu, no i jak efekt końcowy?? Rzeczywiście idziemy łeb w łeb, tylko wagę docelową mamy inną, ale 1 kg takiej różnicy nie robi, zresztą ja bym się nie obraziła i na 45 kg
oczywiście że damy radę!
Jestem zmęczona. Resztę dopiszę jutro
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki