Wątek: CALKIEM ZWYKLE DIETKOWANIE - powrot do normalnosci

Kasia, dawaj tu tylek, to cie kopne!
nie wpedzaj mnie tu w wyrzuty sumienia!
byaly dni, dni tzw tluste, ze o tej porze mialam juz 3tys na koncie...tak mysle...albo chociaz 2!
3/4 batona? kurcze, Kasia, przestan sie obzerac

Dobra! koniec wyżerki

Spadowywam do domku :P

Woooow, to ja mogę przebić nawet Kasię, zjadłam dopiero 157 kcal Ale to niedługo już nie będzie prawdziwe, tylko po prostu nie mam pojęcia, co by tu zjeść

Rejazz - to sie nazywa dieta cud (moja koszulke chcesz mi zabrac - ja to wiem!!)

Ale to raczej w następnej rundzie - chociaż jak się jutro zważysz to nam pewno jeszcze szczena opadnie!

hmmm
smiem watpic
sie zobaczy

PS. I pamiętaj, że jestem kurduplem, przy wadze 69kg mam BMI wyższe niż Ty z 75
Na pewno wyglądasz lepiej a nie jak galareta Idę na orbiego, a potem fasolka po bretońsku, coby kalorii przybyło!

Zamieszczone przez rejazz

Woooow, to ja mogę przebić nawet Kasię, zjadłam dopiero 157 kcal

A o której wstałaś bo ja o 6.30

LOL
Wyszłam z łóżka o siódmej, wcześniej czytałam Ale dzisiaj prawie wcale nie spałam, więc mi się wszystko popaprało - na przykład dopiero teraz wcinam fasolkę po bretońsku i będę miała 360 kcal... czyli tyle ile właśnie spaliłam na orbitreku

Ale to u mnie wyjątek

Nio dobra, wytłumaczenie przyjęte