Aniu, pracuje, pracuje dzisiaj...ale postaram sie troche poobijac..hehe
Martuszka, ciekawa jestem jak sie bawisz w Kölnie..pewnie przednio..a za 2 tyg juz sie spotykamy!
Kasienko, i nawzajem!
Tusiu, a musze zerknac jak ci idzie dc!
Tagosiu, no nie jestem jakas super wysportowana, ale naprawde czuje sie lepiej po sporcie i lubie sie ruszac...kurcze jakbym jeszcze z 10kg zrzucila..to zyc nie umierac!
Wczoraj upieklam murzynka. Oczywiscie sprobowalam! No co, swieto bylo w koncu, nie???
Wczoraj jadlam mniej wiecej tak:
1,5 bulki opiekanej w piekarniku z odrobina serka- 300kcal
murzynek w ilosci 2 kawalkow- 400kcal???
kalarior i ziemniaki po indyjsku z jogurtem- 300kcal
troszke zupki kalafiorowej- 100kcal
troszke salatki ziemniaczanej, 2 suchary- 200kcal
herbata z mlekiem, pinguin- 200kcal
razem1500kcal..nie tragicznie nawet jak na slodkosci...
i bylismy cala rodzinka na rowerkach, jakas godzinka jazdy
Waga wczoraj mowila 75kg..w porywach nawet 74,9...ale godzine pozniej juz bylo 76...dziwne to zycie..hehe..no nic..dzis bedzie 1200kcal i 2h sportu i rowerek!
Zakładki