Alez sie nalazilam. Nogi mi do tylka wchodza. Bylo duzo fajnych ciuszkow, duzo juz poprzecienianych, wiec pozwolilam sobie na:
spodnie koloru turkusowego dosc eleganckie do pracy
biala torebke z czegos co wyglada jak gruby material szydelkowany
spodnie biale z cieniutkimi paseczkami jasnobrazowymi
spodniczka letnia cienka jasnozolta na dole z koronka, za kolana
No, to wszystko! Jakbym wygrala w toto lotka to bym sobie sprawila duzo wiecej ciuszkow, ale niestety trzeba sie pilnowac. moj D. tez sie przywlokl do miasta i tez cos tam nakupil, jakies spodnie chyba i T-Shirty. Jezu, jak my sie rzadzimy. W ogole nie oszczedzamy! Co zarobimy, to na glupoty wydajemy! Tak nie moze byc! Z drugiej strony mysle, ze kiedys jak sprawimy sobie dzidziusia to i tak to sie skonczy, wiec trzeba ostatnie momenty wykorzystac..hihi..
Jedzonko, no coz...tak sobie chyba:
S: kawa z mlekiem, corny bez cukru- 200kcal
2S: 2 wafle ryzowe, 1 bulka pelnoziarnista- 250kcal
O: 1 bulka jak precel ( w miescie), troche arbuza, troche jogurtu z kubka wypitego, nektarynka- 350kcal
K: chinskie zarelko na pol z D (z czego on mial wieeeeksza polowe!), 3 pieczarki z serkiem, troche soku jablkowego- 400kcal
Nadprogramowo: jogurt naturalny z kakao i slodzikiem (Asiu, jak dla mnie to rewelacja)- 120kcal
Razem: no, wychodzi okolo 1320kcal i duuuuuzo lazenia..no, wiem, mogloby byc lepiej, ale rowniez mogloby byc gorzej...hihi...
W lustrach w sklepach widzialam, ze mam jeszcze waleczki! cholerne waleczki . tluszcz normalny! szczegolnie na plecach ponizej talii..tak uwazam...no nic, trzeba nad soba jeszcze popracowac...tylko z mama bedzie ciezko na nastepny tydzien, ale i tak caly dzien bede w pracy...tylko wieczorem trzeba bedzie sie bronic jakos.
Asiunia: jeszcze raz, dzieki za ten pomysl na jogurt, super jest! nio, ze spodni sie ucieszylam, ale sa jeszcze i takie, w ktore jeszcze sie nie mieszcze!! boooo
Beatko: do laseczi troche mi jeszcze brakuje, ale i tak sie czuje lepiej niz kilka tygodni temu, tylko mam wrazenie, ze moja waga stanela w miejcu. no coz, poczekamy, zobaczymy...
Yagnah: ale fajnie ci,ze juz w najmniejsze spodenki wchodzisz. mi jeszcze daleko do tego idealu. czemu ci sie nic nie chce, zlotko? jak tam egzaminy? wszystkie za toba?
Pomzie: ach, pewnie, ze napisze, to zadna tajemnica. Pracuje w dziale finansowym u Japoncow cholernych, ktorzy dzialaja mi na nerwy jak cholera. Wiec licze, licze, troche kieguje i papierzyska przewracam. Nudne jak cholera, chociaz stresu pelno. Myslimy z D. caly czas, co by tu zrobic, zeby miec wlasny interes i byc samym sobie szefem. Co do kielbas, to swieta racja. Juz mnie mami dzi poinformowala, ze zakupila krakowska, mysliwska, kabanosy i nie wiem co jeszcze...a to wszystko to niby dla mnie! Oj, ciezko bedzie! Sczczegolnie, ze mam urodziny na nastepny tydzien! wcale nie chce o tym myslec!
Pa pa..
Zakładki