Pozna noca, pozna noca wracam jeszcze na dietke.
I oficjalnie uwazam tydzien obzarstwa za zamkniety.
Choc byl mily i przyjemny, to pozostawil po sobie nieprzyjemne uczucie sytosci.
Chce czuc sie znowu lekka, chce widziec i czuc spadajaca wage.
Dzis odzywialam sie w 80% sernikiem!!! jeszcze go troche zostalo, ale chyba przyjdzie mi wyrzucic go do smieci, zeby mnie nie kusil.
Od jutra:
1000-1200kcal
cwiczenia (aerobic, moze czasem jogging, moze 6W, w kazdym razie ruch)
zapisywanie menu, codziennie
Wkra: a co ty dzis taka zamotana??? nio, od jutra nie ma wymowek. od jutra jest dietka, bo kilogramy wracaja szybciej niz czlowiek je o to podejrzewa!
Smutna: wracaj do zdrowia, skarbie i zostaw ta pizze! witaminek ci trzeba po takiej chorobie, a w pizzy to dlugo by ich szukal. zycze duuuzo zdrowka
Aniu: obiecuje od jutra ladnego tysiaczka i zycze tobie i sobie laskawosci Pani Wagi... (az sie boje!)
Dagmarko: witam cie, Slonko. Serniczek byl na zimno, wiec nie pieczony. Stalam przy mamie, jak go robila, bo chcialam wiedziec jak. A wiec...na spod tortownicy wylozyla ciasteczka (jakie masz, ja mialam zwykle herbatniki), 2 serki homogenizowane wymieszala z 2 lyzkami cukru (ja mialam fruktoze, ale mozna i slodzik wziasc) i do tego dodala zelatyne, do tego wsypala owoce (my mialysmy maliny, ale moga byc jakiekolwiek owoce) i pokruszylysmy jeszcze kilka herbatnikow do tej masy. Ta mase serowa wylalysmy na wylozona herbatnikami tortownice i przygotowalysmy galaretke, ktora to po ostudzeniu wylalysmy na mase serowa. To cudo do lodowki i gotowe!! Mowie ci...pyszne..nie chce kusic, ale naprawde pychota. Mysle, ze jakby tak cukier zastapil slodzikiem i ciastka jakies malokaloryczne wzial, to moze nawet nie taka bomba kaloryczna by wyszla Co do ciastek, Dagmarko, to chyba masz racje, ze w Polsce lepsze. Chociaz i tu sa rozne pysznosci. Cukiernie ze swiezymi na wage sa...niestety dla takich lakomczuchow jak ja Co do twojej utraty wagi, to powiem tylko IMPONUJACE! Jestes wielka i masz sie czym chwalic!!! Bardzo mocno pozdrawiam!
A teraz susze wloski i zmykam do lozeczka, bo jutro znowu ten nieszczesny...poniedzialek!
Zakładki