-
I tak trzymaj
Będziemy chude na Świeta
-
U mnie w pracy odchodzi wielkie żarcie. Jedni jedzą pierogi ,a drudzy makaron.
A ja biedna siedzę nad jabłkiem!!!!!!!!!!!
I jestem głodna , i to bardzo !!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
trzymaj sie przez weekend
nie dałaś się skusić????
MIŁEGO WEEKENDU
pozdrawiam
***
Grażyna
-
Nie dałam się. Mój dzisiejszy jadłospis wyglądał prawie tak samo jak wczorajszy: owoce, warzywa, jogurt.
A mój mąż własnie popija piwko z kumplami, a ja swoją czerwoną herbatkę.
Teraz tylko trzeba dac radę przez weekend.
-
DZIEŃ 3
ś: jogurt z musli
o: pomidorowa z ryżem
p: jogurt z musli i jabłkiem
k;pomidorowa ( nie mogłam jej sie oprzeć)
nie wytrzymałam i około 22 zjadłam jeszcze dwie mandarynki
Nie ćwiczyłam , ale myślę , że podczas mycia okien i sprzatania kuchni, łazienki , toalety spaliłam trochę spożytych kalorii.
Dzisiaj 4 dzień i dalsza walka.
W nocy śniło mi się , że jadłam wielkie kremowe ciacha!!!!!!!!!
Zawsze miałam problem z liczeniem kalorii w produktach.
A największa moja wada to : wszystko , albo nic- tak więc jak jem to wszystko i w dużych ilościach ( najchętniej pierogi, spagethi, słodycze, słonecznik ) , a jak się odchudzam to też przesadzam z ,,małością ''. Nie umiem tego wypośrodkować.
A szkoda, bo z takiego jedzenia to tylko jojo można się nabawić. Teraz jednak mam nadzieję, że wdrożżę w swoje życie prawidłowe nawyki żywieniowe. Jak tylko uda mi się trochę schudnąć i skurczyć żołądek. Na wiosnę mi się udało, tylko, że zimny urlop wyzwolił we mnie pożeracza.Teraz zleciałam już jakieś 2 kg, ale wiem, że to głównie woda . Ale i tak daje to mi motywacje do dalszej walki.
pozdrawiam
Yena
Jadłospis:
ś: biały ser z jogurtem i cebula
O; makaron ze szpinakiem i białym serem
K: marchewki i jabłka
Najdłam się
Chudnę!!! czuję to
-
Dzisiaj dzień przemyśleń:
Mimo troszku lat potrafię zachowywać się całkowicie nierozsądnie. Jak dzieciak. W sumie powinnam ju ż dobrze znac swój organizm, ale cały czas wydaje mi się, że mogę go oszukac i , że nie zauwazy tych kilka kalorii ,,nad''.
Ale dzisiaj leci całkiem nieźle. Dużo warzyw, owoców, jogurt z otrębami ( lepsze trawienie ) i makaron ze szpinakiem . Jeszcze coś sobie wtrząchną. Mam jeszcze półtorej godziny.
Ale i tak czuję się już lżejsza-a to daje dalszą motywację.
Powoli mija dzień 5, a ja musze jeszcze poćwiczyć
-
Moc życzeń i prezentów
Całuski
***
Grażyna
ps.przemyślenia dużo porządkują
-
Dzień 6 minał spokojnie bez żadnych wpadek. Jadłam głównie warzywa i owoce, jogurt. Zajadam się ogólnie marchewkami-pychota.
Dzisiaj będzie podobnie , zwłaszcza, że do domu wróce dopiero około 19. Musze iść na szczepienie ze straszym synem i na wywiadówkę - nienawidzę chodzić na wywiadówki , zwłaszcza od czasu, gdy nauczyciele czepiają sie moich dzieci. Za głośne, za żywe!!!
No cóż jak narazie daję radę !!! Zleciałam już 3 kg, jeszcze 4 i będzie wspaniale!!!!
A potm to najgorsze, czyli utrzymanie wagi. Oczywiście tych 4 nie chcę schudnąć do świąt ale do wiosny!!!!
-
Już środa
Całuski
***
Grażyna
no gratuluję a propos wywiadówek - łączę się w bólu
-
Super, że Ci tak ładnie idzie!
Domyślam się jak Ci trudno patrząc jak inni wcinają pierogi i makarony...ja zazwyczaj w takich sytuacjach się łamię...ostatnio
Trzymaj sie dalej dzielnie! Jest Super!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki