-
Czesc Emila - ja od niedzieli "spie" i dobudzic sie nie moge...
-
Zosiu: czas jako tako sobie leci. Stopy trochę lepiej, ale buty zaczynają mnie za to obcierać. Waga taka sama jak wczoraj, czyli 62.7. Mam nadziję, że to @ wina.
Kasiu: dzięki zaraz sprawdzę i pewnie wieczoren będę już robić. O ile da, radę.
Gosiu: doskonale Cię rozumiem.
-
Fajnie, że internet już ci działa
U mnie przestało padać!!!
-
Emilko, ja żywię taką samą, bo waga mi dziś również powiedziała dokładnie tyle samo co wczoraj. Jak zwykle, podobnie
-
Uf, pogoda oszalał. Zrobiło się okropnie zimno, ciemno i wielka burza z potężną ulewą. Przemokłąm kompletnie idąc do domu, mimo że wracałam całe 15 minut i to pod parasolką.
Nie ruszę się już dziś z domu. Pogoda idealna jest na odsypianie.
A teraz dietowo: zjadłam dziś:
jogurt light z łyżką ziaren słonecznika
orzeszki ziemne
patona serowego z orzechami
serek light ziarnisty i pół papryki
2 brzoskwinie
a na olację gotuję sobie leczo,
no i wypiłam 2 anatole.
Aniu: jak Ci dobrze.
Zosiu: właśnie to samo pomyślałam jak czytałam u Ciebie dziś rano
-
Hmm, pogoda rzeczywiście zwariowana, u mnie teraz słoneczko (dość blade wprawdzie, ale zawsze ) się pokazało a jeszcze 1/2 godziny temu padał deszcz.
Właśnie za chwilkę wskakuję na rower!
Emilko, miłego popołudnia! Relaksuj się!
P.S. Ciekawa byłam, gdzie wypadnie mój 3000 post i proszę bardzo - u Ciebie Emilko!
-
Kasiu, ale przynajmniej nie mamy tak jak na Kasprowym. Tam już dziś śnieg pada
Zawsze miałam dziwne przeczucie, że moja kierowniczka to jednak okrutna baba jest. Od wczoraj udowodniła to podwójnie.
3 tygodnie teny zmarł nasz wiceprezes, a moja kierownica pochwaliła się nam wczoraj, że ona w ostatni piątek poleciała do niego na skargę, bo zapomnieła, ze on nie żyje.
Wyobrazacie sobie??!!
Jak ochłoneliśmy po tej przemądrej wypowiedzi, to okazało się, że jeden z naszych kolegów przyniósł podanie o roczny bezpłatny urlop. Pracuje on, pracuje jego żona, oboję biora ok 1000 na rękę, sa przed 40, mają syna który idzie teraz do szkoły i mieszkają na 24 metrach. Nie ma chłopak wyjścia musi jechac i dorobić.
No i nasza najmądrzejsza stwierdziłą, że skoro on odchodzi(!) to ona na jego miejsce zatrudnia już kogoś innego I najspokojniej mówi to jak on to słyszy.
No i powyższe potwierdza moje obawy, że jednak pani mnie jakoś wykopie z pracy jak będe ew w ciązy.
Jeste w szoku od wczoraj i zaczynam jej bardzo nie lubić.
-
Emilko, aż zaniemówiłam! Mówię ci, dyktafon do kieszeni i zbieraj dowody!
A poza tym miłego leżenia pod kocem. U mnie ciemno jak w nocy, zaraz lunie. A ja mam dojechać do domu, zostawić auto i na piechotę do knajpy iść. Suuper.
-
Emilko, co za babsztyl Jestem zszokowana jej wypowiedziami, poziom "mniej niż zero" Dno.
Szczerze współczuję obcowania z kimś takim!
Zosia ma rację! Tylko nagrywać to, co mówi i o mobbing ją oskarżyć
Nie myśl już o niej, choć w domu, spróbuj się wyciszyć, wiem, że nie będzie to łatwe, ale spróbuj!
-
Zosiu: wiem, że powinnam. Muszę zainwestowac w dyktafon, albo jakąs komórkę z takowym. Pod kocem już leżałam i boskie to jest uczucie. MAm nadzieję, że wyjście do knajpy zaskoczy Cię na plus. Poza tym z całego serca życzę nie-zmokniecia.
Kasiu: mam nadzeję, że kiedyś się rzeczywiście tak stanie. Ale to stara firma, wszędzie koleżeństwo, no i zapach poprzedniego systemu czuć jeszcze. W sumie to już się nawet przyzwyczaiłam do naszej Pani i bardziej w ramach ciekawostki przyrodniczej to traktuję, oczywiście po pierwszym szoku.
Zrelaksować mi się udało. POćwiczyłam sobie Pilates z płytki całe 35 minut. Zoś mi się delikatnie w kręgosłupie poprzestawiało. Wypuściłam króla na chwilową wolnośc i postaram się pokazać wam za chwilę jak to zwierze się rozpanoszyło
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki