-
Mamy sobotę, a mi się nic nie chcę. Niby coś robię, posprzątałam, zrobiłam obiad, przejrzałam ubrania i część zakwalifikowałam do oddania, były nawet zakupy i pranie. Ale wszystko ledwo, bez przekonania i resztką sił.
Siłę mam tylko na leżenie.
Miałąm w planach rower i póżniej z pół godziny ćwiczeń, ale nie mam pojęcia co z tego będzie. Taki ze mnie dziś balonik bez powietrza.
-
Emilko, odpocznij, skoro jutro zapowiada się męczące. Nie wymagaj od siebie ponad miarę! Poczytaj, zrób sobie przyjemną kąpiel i pójdź wcześnie spać! Biegnę napisać do siebie słowo.
-
Zosiu, nie ma takiej możliwości. Poczytałam u Ciebie jak dzielnie znosisz studia. I mimo, że jeżdziłąm godzinę na rowerze, zabieram się jeszcze za ćwiczenia.
O dniu jutrzejszym rzeczywiście myśle z przerażeniem, ale jeszzce gorzej o poniedziałku.
-
Emilko, przerażasz mnie! Chcesz powiedzieć, że moja mizerność i ledwożywość cię zmotywowała? Po prostu jesteś niesamowita!
-
Zosiu, a co ja wczoraj robiłam w porównaniu z Tobą? - prawie nic. Wiem czym różni się sobotnie obiadowo-sprzątaniowe obowiązki od studiowania. Tam nie ma czasu na "nie chce mi się i sobie poleże".
Wczoraj jak powiedziałam tak zrobiam. Było 45 minut ćwiczeń i wcześniej godzina na rowerze. I dobrze mi to zrobiło.
Ok. czwartku coś mi strzeliło w łopatce i boli mnie teraz. Może nie tak - bolała mnie wcześniej, teraz po prostu boli bardziej. Samopoczucie zaczyna spadać, nos zatkany, gardło drapie. Znowu choróbsko sie czaji. Próbuję go zabić miodem i cytryną.
Zaraz zjem sobie parówki i pomidora na śniadanie. Cały dzień będzie spacerowy, bo jedziemy z panami z delegacji do Lubelskiego skansenu. Zjemy tam jakiś obiad.
Obiadu już się nie boję. Od środy jadłam obiady w pracy: suró[url]ka i kawałek mięsa. Reszta, w postaci frytek czy ziemnieaków ze skarkami, zostawała nietknięta. Waga jakoś tego nie zauważyła.
-
Emila! bo mialas schowac te wage!!!!! Schowaj!!!!
-
Emila, i jak było? Dało się przeżyć? A jak pogoda? I jak kondycja psychiczna i fizyczna? Ja właśnie wróciłam z zajęć, zaraz zjem jakąś malutką kolację i postaram się w końcu odetchnąć.
-
Emilko, miłego dnia życzę!!!
Później nadrobię zaległości, jakie mam u Was, bo bardzo jestem ciekawa, co porabiałyście :P
-
Emilko, jak dzień mija? Już po pracy jesteś, mam nadzieję, więc powinno być miło i spokojnie! Jakie plany na popołudnie?
-
Ledwo żyję. Cały dzień na nogach, w biegu. Wróciłam do domu później niź powinnam. Zjadłam, poćwiczyłam i mamy godzinę, którą mamy
Padam z nóg, w głowie mi szumi i nie nadaję się już do niczego. Umyję się i szybko kłądę sie spać.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki