-
To jest Emila bardzo dobry pomysl. Powiedz mu, ze PO NIM masz nastepnego ucznia i nie mozesz z nim siedziec o 20 minut dluzej Albo zaproponuj, zeby ZAWSZE przychodzil na inna godzine (czyli zamiast na 17:00, to na 17:20).....ciekawe co zrobi
Trzymam kciuki! Nerwicy sie nabawisz!!!!
-
Dziś będzie ciężko. Obudziłam sie o 4 i mnie mogłam już zasnąć NA spanie wzieło mnie dopiero jak zadzwonił budzik. A teraz ledwo żyję i najchętniej położyłabym głowę na biurku i spała. Ale oczywiście się tak nie da.
Kasiu: jasne. Mimo wszystko jakoś dałam radę, tylko nie poćwiczyłam i 21 padłam na łóżko.
Aniu: wiem, że wypadałoby zmienić pracę. Ale szkoda mi języków, bo one są w zakłądzie. Niby sami płacimy połowę, ale zakończenie współpracy oznacza zwrot całych kosztów i przerwanie nauki.
Tagottko: wczoraj lekcje były tylko do zaplanowanej godziny a że spóżnił się o 10 minut, to nauki było tylko 50, a opłaty za 60.
Kończę na razie i zabieram sie za anatola i pracę.
-
Emilko, dużo uśmiechu przesyłam!
Przykro mi, że się nie wyspałaś, też tak czasami mam, budzę się o 4 albo tuż przed 5 i zasypiam jeszcze na jakieś 20 minut, bo potem to już mnie budzik budzi.
Trzymaj się cieplutko!
-
Znowu pół nocy niespałam. Obudziłam się o 2:50 i tyle spania było. Wykończę się, al enie ma pojęcia co z tym zrobić. A może to wina nadchodzącej @.
Jem całkiem grzecznie, może trochę przydużo, ale jeśli juz t o są to warzywa, serek light, owoce, nięso pieczone, no i gorzka czekolada (ale nie więcej niż pasek dziennie).
Wczoraj odwiedziała mnie przyjaciółka, która na stałe jest w Irlandii. Przemiło man się pogadało przy herbacie i jabłkach.
No i znowu ćwiczeń nie było.
Szerzej odezwę się później, bo praca coś ode mnie chce.
-
Emilka to chyba jakaś forumowa zaraza z tym niespaniem ...ja co prawda nie mam problemu bo chodzę taka wykończona, że zaraz zasypam ale wiele dzeiewczyn z forum ostatnio nie może spać...może coś wisi w powietrzu...Ale wiesz co jestem pewna, że gdybyś wieczorem ostro poćwiczyła to spało by Ci się leiejMoże spróbuj dziś jeśli będzie czas...
Miłego dnia!
-
Nie ma rady, musiałam zmienić suwaczek i to niestety nie w tą stronę co by należało.
Wściekła jestem niezmiernie, bo ile razy możn awalczyć z tymi samymi kilogramami.
Ale samo złoszczenie nic nie da.
W pracy zawierucha jakby cały świat się dziś na mnie uwziął, ew. przypomniał sobie o mnie. Ogadałm się, okrzyczałam, nie mam już siła na nic. A na angielskim trzeba będzie mówić, pisać i udzielać się.
-
Emilka jak trzeba to trzeba...suwaczek poszedł w górę ale niech to będzie dla Ciebie mobilizacja!!!!!
Jak na angielskim było?
-
Pedam, byłam na angielskim.
Nie dość, ze zaczyna się pół godziny po zakończeniu pracy, czyli kończy się tym, że pracuję o te pół godziny więcej, to jeszcze dzisiaj pani się spóźniła pół godziny. Już po samym czekaniu na nią była padnięta.
Idę sie położyć.
Aniu: no niestety nie jest mi to łątwo traktowac jako mobilizację, raczej wielka to i na dodatek kolejna porażka. Ale staram się
-
Emilko, wiem, że traktujesz ten dodatkowy kilogram jako porażkę, doskonale to rozumiem, ale proszę Cię, abyś się tym jednak nie podłamywała, OK?
Tak to już jest z tą wagą, ale wiesz przecież, że wahania wagi to rzecz normalna u nas kobiet
Wyglądasz ślicznie, uroczo i tej 1 kilosek tego na pewno nie zmienił!!!
Ja niestety musiałam zrezygnować z gorzkiej czekolady, bo nie kończyło się na 1 pasku a na 3
Nie kupuję jej, więc jej nie jem!
Ja kłopoty ze snem mam od lat, nawet do Poradni Leczenia Zaburzeń Snu regularnie uczęszczam, ale to już inna historia!
Trzymaj się i nie daj się!!!
-
Oj jak dziś w pracy szybko było. Ale dobrze, przynajmniej czas szybko minął.
No i pierwszy raz od jakiegoś czasu przespałam dziś całą noc.
Niestety wagowo jak poprzednio. zaczynam wątpić w sens tego mojego odchudzania i niestety kusi mnie jedzenie. Woła wręcz do mnie: zjedz mnie, przeciez i tak nie chudniesz.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki