-
Emilko ja też tak mam gdy jestem na urlopie...ale postaraj się nie myśleć o pracy...może to okrutne co powiem ale nic się tam nie zawali gdy Ciebie nie będzie
Pomyśl o sobie!!!Wypocznij
-
Jeszcze jakoś zyję, ale sił kompletnie brak.
Studia były, egzamin też. Wróciłam do domu i padłam, jedyne co mi się udało zrobić to obejrzeć "Jasminum".
Dziś wstała i rozmachem poszłam do pracy. Oczywiście cały dzień bieganina. Skończyło się zostaniem w pracy o godzinę dłużej. Na niemiecki nie dałam rady pójść. Nie będę bohatera niezniszzcalnego odgrywać. Wróciłam do domu, warzywa na patelni same sie robią.
Czekają mnie dziś jeszcze zakupy i korek. Niestety czuję, ż enajprostrzej czynności nie jestem w stanie wykonać. Zakupy przekraczają moje dzisiejsze możliwości intelektualne. Zasłużyłam sobie na pooglądanie, albo poczytanie czegoś lekkiego przy czym myśleć nie trzeba. Cóź będzie inaczej... Mam nadzieję,że korka nie strzelę po głowie
Dieta sama się trzyma, niestety na ćwiczenia czasu brak i sił. Najpierw musi się wszystko uspokoić, a ja trochę odpoczynku potrzebuję.
-
Życzę więc żeby się uspokoiło...
Przeżyłaś jakoś korka???A na zakupy to trzeba męża posyłać
Duża buźka.
-
Aniu przeżyłam. A mąż z pracy wróciła dopiero jak ja korka zaczynałąm. Nie było więc wyjścia.
Dziś już trochę lepiej. Waga 61.5, a w planach ćwiczenia.
Przed chwilą był jogurt, a za momet kawa.
Wygląda na to, ze wracam do świata żywych
Zostaje mi tylko ponadrabiać co u Was
-
Cieszę się niezmiernie, że jest lepiej...Waga 61,5 to chyba bardzo dobrze???Coraz bliżej celu...
Miłego dnia i obyś znalazła czas na ćwiczenia Pozdrawiam.
-
Aniu: rzeczywiście jest lepiej i mniej. Czasu na ćwiczenia szukam, zle jakoś marniemi to idzie. Nie tracę jednak nadzieji
Wyszłam sobie godzinę wcześniej z pracy i pojechałam na targi pracy. Niestety nic z tego nie wyszło. Ale prznajmniej nie siedziaąłm w pracy. Wracając zrobiłąm zakupy, a teraz na obiad wcinam sobie: bób. Prawie wakacyjnie
W planach angielski i trochę odpoczynku. Bo serce mnie pobolewać zaczyna i nerwy rozstrojone.
-
Emila, no waga spada, a Ty linijki nie ruszasz???
-
Tagottko, czekam do piątku, może do soboty. Żeby w samozachwyt nie popaść
-
Emilko, ze zmianą suwaczka robię podobnie, zawsze odczekuję 2-3 dni i jak waga nadal jest niższa niż wskazania tickerka, to zmieniam.
Masz tendencję spadkową i życzę Ci z całego serca, żeby się utrzymała!
-
Kasiu: dokładnie tak zamierzam zrobić. A to, że waga spada do wcale takie dziwne nie jest, bo po ostatnich jej wzrostach, trochę sie przeraziłam. Zdopingowała mnie to, szzcególnie jak sie zobaczyłam w wielkim htelowym lustrze.
A dziś znowo to samo: praca, angileski, zakupy, sprzątanie i spanie. Eh...
A mi się tak chce odpocząć, a tu nawe 2 minut wolnego nie mam. Ale za to weekend wolny... No, przynajmniej od studiów.
Biorę się za kawę tymczasem i do pracy ruszam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki