-
Emilko cudnych Walentynek, zdania egzaminu, odpoczynku od "super" szefowej.

pozdr.
c.
-
No właśnie POWODZENIA na egzaminie!!!
-
Trzymam kciuki za egzamin Emilko! :P
-
Ja tez chce do klubu !
-
Uf, przyturlałam sie do domu. Zmęczona jestem jak 100 nieszczęść.
A przed chwila jeszcze byłam nieziemsko głodna, ale zjadłam makrelę i jest mi lepiej. Pewnie to niezbyt rozsądne jeść zimną wędzoną makrelę na obiado-kolacje, ale tak mi się chciało, że o matko!
Oczywiście dziś, skoro mnie jutro nie ma, rozwiązał się worek z praca i problemami. Zawsze tak jest. Siedzę tydzień i wyszykuję sobie zajęcia, a jak tylko chcę wyjść na parę godzin, albo 2 dni wolnego wziąć, ew. idę na szkolenie, to pół świata lotniczego na gwałt czegoś potrzebuje. no ale już całe szczęście po
i to niestety nie koniec. Muszę się uczyć i wyjścia nie mam. Ale oczywiście plany same mi się robią i to zupełnie w inną stronę niż by wypadało. W piątek mamy rodzinne spotkanie, a na sobotę mąż dostał zaproszenie na bal sportowca. No i chciałby człowiek dobrze, a wychodzi jak zawsze
Wszystko się komplikuje, bo być wypada. Ale ja mam od 9 egzamin, o 11:30 rozdanie świadectw. I wszystko było by świetnie tylko że to wszystko w Rzeszowie, czyli 200 km od balu. Sukienki brak, fryzjer mnie tak późno żaden nie przyjmie... uff
Plan na dziś jest taki, ze moment jeszcze odpoczywam i biorę się za ćwiczenie pilatesa. Muszę skończyć koniecznie zanim mąż wróci, bo przecież jakoś trzeba nadrobić nie dość, że walentynki, to jeszcze 3dniowa rozłąkę. Ale najpierw herbatka.
Kasiu: ja też za walentynkami nie przepadam. Ale dzień ogólnie miły. Niemcy gdzieś między
rzesyłamy niezgodności, a na kiedy nam prześlesz, pisali miłego dnia dzisiejszego
Aniu: pewnie, że odpocznę
mam tylko nadzieję, ze mnie na siłę ściągać nie będzie. Niby nie może, ale
Carolll:dziękuję i nawzajem
Gosiu: a zapraszam znad herbaty zresztą

Kasiu i Aniu: egzamin był, w sumie łatwy, bo próbny i z podpowiedziami. Dziwne to trochę
Rozbestwiono nas, bo założyłam, ze już nie muszę się uczyć. A muszę.
Gonię ćwiczyć i jak dam radę to Was poodwiedzam, ale nie obiecuję (rozumiecie mąż wraca
)
-
-
Emilko, ciesz się mężem, jakoś sobie poradzisz ze wszystkim, już nieraz wychodziłaś z różnych "opresji"
Makrelę wędzoną uwielbiam i też mogłabym ją zjeść w ramach obiadu, czemu nie?
Spokojnej nocki życzę! :P
-
Ale mi czas ucieka. Zajęć narobiło się jeszcze więcej, nauka, szkolenie.
A wczoraj urodziny mężowskiej siostry, dziś impreza u babci.
Jutro muszę wstać o 4
-
Współczuję i niewyobrażam sobie tego w sobotę.
Mimo wszystko udanego weekendu.
-
Emilka! Trzymam kciuki zebys to wszystko przetrwala i miala wreszcie swiety spokoj
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki