-
Ja też czekam na zdjęcia płaszczyka Zgadzam się z Kasią, że wyglądasz na osobę spokojną, zrównoważoną i jednocześnie ufną jak dziecko. Podoba mi się to co widzę
Gratuluję niemieckiego ...ja wiedziałam, że tak będzie
Buziaki
Kaszania
-
Kaszaniu: dzięki, aż sie zawstydziuchałam A skoro wiedziałąś, ze tak będzie z niemieckim, to powiedz mi co będzie z pracą? Bo może też wiesz
Zaraz do domu zmykam. No prawie do domu, bo najpierw po soczewki, później na pocztę po przesyłkę, do Rossmanna i do domu.
W domu zjem obiad, upiekę mięso, pochałturzę, pracy poszukam, nad niemieckim się pochylem i mam nadziję, ze dam radę poćwiczyć.
A i koniecznie płasz obfotografuję
6 minut
-
Siebie w płaszczu bo na wieszaku tonie to samo
-
A ja dzisiaj nabyłam 3 sweterki
Czekamy na CIEBIE W PŁASZCZYKU
-
Na razie będzie beze mnie, bo nie ma mnie kto obfotografować. Ale za to z szaliczkiem.
Jem sobie bigosik i czytam co u Was. Fajnie mi
-
Ja też umieściłam moje sweterki nie na mnie
Emilko, piękny ten płaszczyk!!!! Świetny krój i tkanina też a z tym szalikiem, to po prostu bomba
A ja właśnie zjadłam kaszkę kuskus z częścią chudą karkówki i surówką :P
Smacznego bigosiku
-
Większość planu na dziś już wykonana. Mięso gotowe, niemiecki podrobiony, praca prawie prawie, bo poczytałam sobie artykuł, ze koło mnie otwierają jednak Specjalną Strefę Ekonomiczną i dużo firm będzie (25 z moich rachunków mi wychodzi).
A teraz mimo podłego samopoczucia zabieram sie za ćwizcenia. Zrobię ile się uda.
-
I dałam radę poćwiczyć całość, no bez ostatnich 5 minut rozciągania. I tym sposobem mam dziś zrobione 45 minut ćwiczeń.
A teraz jedzenie:
chleb pp z dżemem + kawa
jogurt + kalarepa
sałatka (pekińska, pomidor, papryka, kropla majonezu)+ pleśniak
ala bigos (obgotowana kapusta kiszona + gotowane mięso) + ogórek + łyżka seka mascarpone na deser
baton sojowy
Jeszcze jedno a propos mojego planu dnia dzisiejszego przypomniało.
Powinnam prowadzić sobie zapiski z serii "kolejny doskonały pomysł A.", bo aż szkoda że to wszystko ginie i popada w zapomnienie.
Dziś był kolejny:
Mamy planować sobie dzień w pracy. I tu się zgadzam, fajna to rzecz i pożyteczna.
Niestety A. rozumie to trochę inaczej. mamy planować, bo ona musi nas kontrolować i ekonomiczniej rozkładać zadania
I tu hit: dostaniemy zeszycik-spowiednik w którym będziemy mieć nakaz spisywania codziennych planów.
I tu pojawia się problem, bo np. zapisujemy sobie hasłowo: wysłać dokument XYZ. Rozumienie A.: 3 sekundy, bo tyle ona klika na przycisk wyślij. Dokument przygotowuje oczywiście jej przez 3 godziny ktoś z nas.
Rozumienie nasze: dokument należy napisać, przetłumaczyć, sprawdzić, dodać skany, przetłumaczyć je, wydrukować, zebrać podpisy, zeskanować,wprowadzić do rejestru, odnotować w sprawach zrobionych, napisać maila w 2 wersjach językowych (polska oczywiście dla A.) no i kliknąć to wyślij.
Jak my z tego wybrniemy, to pomysłów brak.
Skończy się pewnie na jednodniowym krzyku teraz, marnowaniu przez nas czasu przez najbliższy miesiąc, nikt nam kajecików nie będzie sprawdzał, damy sobie spokój i będziemy planować tak jak do tej pory (każdy w swoim kalendarzu), po kolejnym miesiącu A. sobie przypomni, zbierze zeszyciki, przejrzy, będzie krzyczeć 2 dni. I tak w kółko.
A. z wczoraj:
Emila, ja rozumiem, że K. jest chory i może nie chce mówić wszystkiego ( ), ale przecież ja jestem kierowniczką i muszę takie rzeczy wiedzieć przynajmniej ogólnie na co on choruje.
Oniemiałam i nie mogę się otrząsnąć do dzisiaj.
Dodam tylko, że chłopak jest w szpitalu od poniedziałku, A. dzwoniła w poniedziałek, bo chciała zapytać gdzie leży pismo ABC i wymagała informacji kiedy wyjdzie i wróci do pracy
Jednym zdaniem:
Bo to zła kobieta była!
-
Uffff .... (tu mój głęboki wdech i wydech), znowu kolejny szok przeżyłam, gdy przeczytałam o pani A.
Ta kobieta jest chora! i to ciężko! to nie człowiek! to jakieś monstrum bez ludzkich uczuć
To się w głowie nie mieści!
Emilko, ja po prostu z podziwu wyjść nie mogę, jak Ty dajesz radę TAM wytrzymać ....
ja bym albo oszalała albo pobiła panią A. i wylądowała w więzieniu
A tak w ogóle to brawo za ćwiczonka, pięknie! tylko patrzeć, jak waga znowu ruszy w jedynie słuszną stronę
-
Kasiu, ja właśnie dużo oddycha, siedzę w innym pokoju, piję dużo zielonej herbaty, chodzę na szkolenie, przyzwyczaiłam się po 4 latach, zabijam spokojem, staram sie być krok przed, czym innym zaprzątam sobie głowę i czasami po nocach nie śpię.
A dzisiaj jak A. na 3 pokoje krzyczała grzebiąc w mailach sprzed pół roku:
Czego Emila tego nie zrobiła...?
Co ona w tym temacie zrobiła/robi?
ja niczego nieświadoma byłam u siebie, reszta zupełnie nie świadoma o co chodzi i co/czy/jak/kiedy zrobiłam/robię, stałą nad nią i mądrze kiwała głowami.
Nie poszłam, nie pytałam, nie wyjaśniłam, pokleiłam tylko trochę, aż się jej wiatrak w komputerze spalił. I mieliśmy godzinę spokoju, a może i jeszcze jutro z pół będziemy mieć.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki