Strona 474 z 549 PierwszyPierwszy ... 374 424 464 472 473 474 475 476 484 524 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 4,731 do 4,740 z 5484

Wątek: O tym jak chudnę

  1. #4731
    kaszanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja też czekam na zdjęcia płaszczyka Zgadzam się z Kasią, że wyglądasz na osobę spokojną, zrównoważoną i jednocześnie ufną jak dziecko. Podoba mi się to co widzę
    Gratuluję niemieckiego ...ja wiedziałam, że tak będzie

    Buziaki
    Kaszania

  2. #4732
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Kaszaniu: dzięki, aż sie zawstydziuchałam A skoro wiedziałąś, ze tak będzie z niemieckim, to powiedz mi co będzie z pracą? Bo może też wiesz

    Zaraz do domu zmykam. No prawie do domu, bo najpierw po soczewki, później na pocztę po przesyłkę, do Rossmanna i do domu.
    W domu zjem obiad, upiekę mięso, pochałturzę, pracy poszukam, nad niemieckim się pochylem i mam nadziję, ze dam radę poćwiczyć.
    A i koniecznie płasz obfotografuję

    6 minut

  3. #4733
    Forma Guest

    Domyślnie

    Siebie w płaszczu bo na wieszaku tonie to samo

  4. #4734
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    A ja dzisiaj nabyłam 3 sweterki

    Czekamy na CIEBIE W PŁASZCZYKU

  5. #4735
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Na razie będzie beze mnie, bo nie ma mnie kto obfotografować. Ale za to z szaliczkiem.







    Jem sobie bigosik i czytam co u Was. Fajnie mi

  6. #4736
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Ja też umieściłam moje sweterki nie na mnie

    Emilko, piękny ten płaszczyk!!!! Świetny krój i tkanina też a z tym szalikiem, to po prostu bomba

    A ja właśnie zjadłam kaszkę kuskus z częścią chudą karkówki i surówką :P

    Smacznego bigosiku

  7. #4737
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Większość planu na dziś już wykonana. Mięso gotowe, niemiecki podrobiony, praca prawie prawie, bo poczytałam sobie artykuł, ze koło mnie otwierają jednak Specjalną Strefę Ekonomiczną i dużo firm będzie (25 z moich rachunków mi wychodzi).
    A teraz mimo podłego samopoczucia zabieram sie za ćwizcenia. Zrobię ile się uda.

  8. #4738
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    I dałam radę poćwiczyć całość, no bez ostatnich 5 minut rozciągania. I tym sposobem mam dziś zrobione 45 minut ćwiczeń.

    A teraz jedzenie:
    chleb pp z dżemem + kawa
    jogurt + kalarepa
    sałatka (pekińska, pomidor, papryka, kropla majonezu)+ pleśniak
    ala bigos (obgotowana kapusta kiszona + gotowane mięso) + ogórek + łyżka seka mascarpone na deser
    baton sojowy

    Jeszcze jedno a propos mojego planu dnia dzisiejszego przypomniało.
    Powinnam prowadzić sobie zapiski z serii "kolejny doskonały pomysł A.", bo aż szkoda że to wszystko ginie i popada w zapomnienie.
    Dziś był kolejny:
    Mamy planować sobie dzień w pracy. I tu się zgadzam, fajna to rzecz i pożyteczna.
    Niestety A. rozumie to trochę inaczej. mamy planować, bo ona musi nas kontrolować i ekonomiczniej rozkładać zadania
    I tu hit: dostaniemy zeszycik-spowiednik w którym będziemy mieć nakaz spisywania codziennych planów.
    I tu pojawia się problem, bo np. zapisujemy sobie hasłowo: wysłać dokument XYZ. Rozumienie A.: 3 sekundy, bo tyle ona klika na przycisk wyślij. Dokument przygotowuje oczywiście jej przez 3 godziny ktoś z nas.
    Rozumienie nasze: dokument należy napisać, przetłumaczyć, sprawdzić, dodać skany, przetłumaczyć je, wydrukować, zebrać podpisy, zeskanować,wprowadzić do rejestru, odnotować w sprawach zrobionych, napisać maila w 2 wersjach językowych (polska oczywiście dla A.) no i kliknąć to wyślij.
    Jak my z tego wybrniemy, to pomysłów brak.
    Skończy się pewnie na jednodniowym krzyku teraz, marnowaniu przez nas czasu przez najbliższy miesiąc, nikt nam kajecików nie będzie sprawdzał, damy sobie spokój i będziemy planować tak jak do tej pory (każdy w swoim kalendarzu), po kolejnym miesiącu A. sobie przypomni, zbierze zeszyciki, przejrzy, będzie krzyczeć 2 dni. I tak w kółko.

    A. z wczoraj:
    Emila, ja rozumiem, że K. jest chory i może nie chce mówić wszystkiego ( ), ale przecież ja jestem kierowniczką i muszę takie rzeczy wiedzieć przynajmniej ogólnie na co on choruje.
    Oniemiałam i nie mogę się otrząsnąć do dzisiaj.
    Dodam tylko, że chłopak jest w szpitalu od poniedziałku, A. dzwoniła w poniedziałek, bo chciała zapytać gdzie leży pismo ABC i wymagała informacji kiedy wyjdzie i wróci do pracy

    Jednym zdaniem:
    Bo to zła kobieta była!

  9. #4739
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Uffff .... (tu mój głęboki wdech i wydech), znowu kolejny szok przeżyłam, gdy przeczytałam o pani A.

    Ta kobieta jest chora! i to ciężko! to nie człowiek! to jakieś monstrum bez ludzkich uczuć


    To się w głowie nie mieści!

    Emilko, ja po prostu z podziwu wyjść nie mogę, jak Ty dajesz radę TAM wytrzymać ....
    ja bym albo oszalała albo pobiła panią A. i wylądowała w więzieniu

    A tak w ogóle to brawo za ćwiczonka, pięknie! tylko patrzeć, jak waga znowu ruszy w jedynie słuszną stronę

  10. #4740
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Kasiu, ja właśnie dużo oddycha, siedzę w innym pokoju, piję dużo zielonej herbaty, chodzę na szkolenie, przyzwyczaiłam się po 4 latach, zabijam spokojem, staram sie być krok przed, czym innym zaprzątam sobie głowę i czasami po nocach nie śpię.

    A dzisiaj jak A. na 3 pokoje krzyczała grzebiąc w mailach sprzed pół roku:
    Czego Emila tego nie zrobiła...?
    Co ona w tym temacie zrobiła/robi?
    ja niczego nieświadoma byłam u siebie, reszta zupełnie nie świadoma o co chodzi i co/czy/jak/kiedy zrobiłam/robię, stałą nad nią i mądrze kiwała głowami.
    Nie poszłam, nie pytałam, nie wyjaśniłam, pokleiłam tylko trochę, aż się jej wiatrak w komputerze spalił. I mieliśmy godzinę spokoju, a może i jeszcze jutro z pół będziemy mieć.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •