Strona 7 z 214 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 57 107 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 2134

Wątek: a ja się boję jo-jo...:((

  1. #61
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja bym na rowerku nie wyrobiła w taką pogodę, wczoraj wieczorem naraz całą butlę wody opróźniłam heh u mnie w domu jest teraz jak w saunie chyba :P

    Teraz moja mama mnie straszy, że w wakacje u ciotki mam żreć wszystko co mi będą tam dawać nie wiem ale ja nie mogę tak ja oni jeść codziennie mięsa Jeszcze uważają że to zdrowe codziennie czerwone mięso, albo jakieś kluch a potem się dziwią że mają braki witamin

    Ej a cio właściwie znaczy to: ..."per aspera ad astra"? bo taka troche niekumata jestem. Już dawno miałąm spytać czy to zdjęcie koło nicka to ty

  2. #62
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hah,niby ja tez sily na nic nie mialam,bo po tej wymianie calej,co tak sie nalatalam jedyne,o czym marzylam,to sie polozyc gdzies pod drzewkiem,ale co tam..porzadek musi byc
    ooo,z ta ciotka to chyba nie za dobrze...swoja droga,wcale sie nie dziwie,ze maja niedobory witamin,skoro tylko mieso i jakies kluchy szamaja,bo u mnie w rodzinie tez jest pare takich "egzemplarzy",tylko najgorsze jest to,ze pozniej narzekaja,ze to ich boli,tamto ich boli...ale o zmianie diety nie pomysla,a gdzie tam...wg nich zielenina to dla zwierzakow dobra jest...rece opadaja do piwnicy)
    qwa,dzis sie znow zapowiada na taki upalny dzien,w ogole tak sobie pleby spalilam,jak mnie moja mum do ogrodka chwasty wyrywac zagonila,ze spac na plechach nie moge..hehe,niby trza by teraz przod opalic,co by symetrycznie bylo,ale ja taaakk nie lubie,to taaakie nudne)
    "per aspera ad astra" to znaczy"przez ciernie do gwiazd"...hehe,po lacinie maja same madre rzeczy...zebym ja kiedys taka madra mogla byc..ahh
    a na avatarku to ja we wlasnej osobie jestem...heh,mowie ,co tam,raz sie zyje ,niech sobie wszyscy obejrza,jaka mala szkarada jestem) grunt to dystans

    pisz co u Ciebie)i jak nastroj)

    buziakuje

  3. #63
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Luuudzie!!!!!!! Sauna za darmo w domu!Widzę dziewczyny,ze wszystkie mamy praktycznie taką samą sytuację.Przed chwilą nawpychałam się truskawek a wody to ze 2 litry poszły jak nic.Czuję się pełna......I kurcze jeszcze u mnie to jest tak,że teraz jak schudłam to po takim czymś wygladam jakbym była w ciąży I właśnie o to tez chodzi że jem tak mało wieczorem bo inaczej taki rozepchany brzuchol mi zostanie do rana.Ciekawe,co moja mamuśka wymyśli dziś na obiad...A co do jedzenia w samotności to ja przyzwyczajam do jedzenia w szkole...Musze jeść jakieś drugie śniadanie ale mam schizy,że jak będe jeść i wszyscy to będą widzieć to moga sobie coś pomyśleć,bo ja nigdy wcześniej w szkole nie jadłam.Naprawdę rzuciło mi sie na mózg!

    Założyłam jakiś czas temu post na temat żarcia na wycieczce...W środe jadę na 3 dni w góry i za cholerę nie wiem,co mam wziąć do żarcia!I jeszcze jest tak debilnie,ze będziemy tam mieć obiado-kolacje o 18.30 a nie normalne obiady!!A przecież ja czegoś takiego nie wepchnę tak późno....!Mam nadzieję ze nikt tak mnie nie będzie pilnował:/

    Co do rowerka to ja siły nie mam dupska ruszyć nawet.....

  4. #64
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hah,niby ja tez sily na nic nie mialam,bo po tej wymianie calej,co tak sie nalatalam jedyne,o czym marzylam,to sie polozyc gdzies pod drzewkiem,ale co tam..porzadek musi byc
    ooo,z ta ciotka to chyba nie za dobrze...swoja droga,wcale sie nie dziwie,ze maja niedobory witamin,skoro tylko mieso i jakies kluchy szamaja,bo u mnie w rodzinie tez jest pare takich "egzemplarzy",tylko najgorsze jest to,ze pozniej narzekaja,ze to ich boli,tamto ich boli...ale o zmianie diety nie pomysla,a gdzie tam...wg nich zielenina to dla zwierzakow dobra jest...rece opadaja do piwnicy)
    qwa,dzis sie znow zapowiada na taki upalny dzien,w ogole tak sobie pleby spalilam,jak mnie moja mum do ogrodka chwasty wyrywac zagonila,ze spac na plechach nie moge..hehe,niby trza by teraz przod opalic,co by symetrycznie bylo,ale ja taaakk nie lubie,to taaakie nudne)
    "per aspera ad astra" to znaczy"przez ciernie do gwiazd"...hehe,po lacinie maja same madre rzeczy...zebym ja kiedys taka madra mogla byc..ahh
    a na avatarku to ja we wlasnej osobie jestem...heh,mowie ,co tam,raz sie zyje ,niech sobie wszyscy obejrza,jaka mala szkarada jestem) grunt to dystans

    pisz co u Ciebie)i jak nastroj)

    buziakuje

  5. #65
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hah,niby ja tez sily na nic nie mialam,bo po tej wymianie calej,co tak sie nalatalam jedyne,o czym marzylam,to sie polozyc gdzies pod drzewkiem,ale co tam..porzadek musi byc
    ooo,z ta ciotka to chyba nie za dobrze...swoja droga,wcale sie nie dziwie,ze maja niedobory witamin,skoro tylko mieso i jakies kluchy szamaja,bo u mnie w rodzinie tez jest pare takich "egzemplarzy",tylko najgorsze jest to,ze pozniej narzekaja,ze to ich boli,tamto ich boli...ale o zmianie diety nie pomysla,a gdzie tam...wg nich zielenina to dla zwierzakow dobra jest...rece opadaja do piwnicy)
    qwa,dzis sie znow zapowiada na taki upalny dzien,w ogole tak sobie pleby spalilam,jak mnie moja mum do ogrodka chwasty wyrywac zagonila,ze spac na plechach nie moge..hehe,niby trza by teraz przod opalic,co by symetrycznie bylo,ale ja taaakk nie lubie,to taaakie nudne)
    "per aspera ad astra" to znaczy"przez ciernie do gwiazd"...hehe,po lacinie maja same madre rzeczy...zebym ja kiedys taka madra mogla byc..ahh
    a na avatarku to ja we wlasnej osobie jestem...heh,mowie ,co tam,raz sie zyje ,niech sobie wszyscy obejrza,jaka mala szkarada jestem) grunt to dystans

    pisz co u Ciebie)i jak nastroj)

    buziakuje

  6. #66
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    kredkova,a jak to było z twoją mamą?ona wiedziała ze sie odchudzasz i nie miała nic przeciwko?Moja oczywiście sie skapnęła ze schudłam ale okłamałam ją o 5 kg bo by mnie chyba zarąbała.....I tak jedzenie chce mi pchać cały czas i mnie kontroluje...

  7. #67
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    qka,te glupie posty mi po dwa razy wskakuja...yhh,oszaleje

    noo,wczoraj sie napchalam tak wieczorem,kit tam,ze niskokaloryczne,ale sporo tego bylo,i dlatego dzis rano mialam owocna wizyte w WC...hehe,wiem,obrzydliwa jestem,ale ja tam zawsze mialam z tym klopoty,wiec sie ciesze...huhu)
    z mamuska to bylo tak,ze ona nic nie wiedziala,ze ja sie odchudzam,dopiero,jak zaczelo byc widac to powiedzialam,ze nic wielkiego,po prostu troche ograniczam,bo sie zle czuje sama z soba i jakos to lyknela...noo,ale teraz jak tak kazdy przezywa,ze schudlam i w ogole,to ona sie schizuje,ze w anoreksje wpadlam,no i jeszcze do tego jem co innego ,niz oni i do tego najchetniej w samotnosci,to juz w ogole...a to po prostu jest tak,ze ja chce jesc w takim tempie,jakie mi pasuje,i nie musiec robic nic innego,niz tylko sie na jedzeniu skupic...hehe,takie celebrowanie posilkow ,ale co tam...jak sie je malo,to trzeba chociaz poczuc,ze sie je
    dzisiaj na sniadanko sobie trzasnelam dwa kawalki grahama z lyzeczka powidel i 100 g serka wiejskiego,tez w powidlami i lyzka otrebow..ahh,pyszne bylo...
    a teraz wlasnie zezarlam cztery karmelki,takie pakowane osobno,cos kolo 70 kcal na to pojdzie chyba...czy wiecej??
    ja sniadanie akurat w szkole tlyko jem,bo tylko tam moge jesc tak wolno,jak chce,i to mnie tlyko trzyma wsrod normalnych,co moga jesc przy kims)bo jak tlyko do domu wroce,to tylko samiuska jem)
    o gory sie nie martw,ja bylam pod koniec ubieglego roku na 5 dni,tez na wycieczce,obiadokolacje tez nam trzaskali o 18.30 ,i powiem ci ,ze to nie szkodzi nawet,bo po calym dniu lazenia,a szczegolnie jak bedzie tak goraco,nie bedziesz miala ochoty jesc duzo,pozatym pewnie wam zaserwuja albo szwedzki bufet,albo jakies miecho z ziemniakami -wtedy miecha nie jesz,mowisz,ze w upaly nie mozesz,bo ci niedobrze,a ziemniaki wcinasz ,i wcale tak kalorycznie nie jest...kit tam,ze ziemniaki nie bardzo,ja w ogole nie jem ,ale ...wszystko z umiarem,czasem mozna)
    bedzie dobrze,nie martw sietylko uwazaj na te zupki chinskie i te sprawy,bo to sama chemia,i mimo,ze malo kalorii maja,to i tak trzeba uwazacnajlepiej zjedz cos na miescie ,jak bedziecie jakis czas wolny miec czy cos...pozniej obiadokolacji wsuwac nie bedziesz musiala)
    kurde,ja dzisiaj mam takiego smaka na makaron z pomidorami ..wlasciwie na makaron z sosem,ale nie bede sosu jadla,bo jak pomysle,ile ma kalorii...zrobie z pomidorami albo keczupem,musztardka i ziolami
    albo...albo omleta...jezzzusiu,jak ja tam zaczne zrec,to przytyje przeciez(mimo,ze sie w normie kalorycznej miescic bede...uhh[/i]

  8. #68
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Z moją mamuśką jest dokładnie to samo!!!Ona sie teraz bawi w szpiega...Ja tez właściwie jem całkiem co innego niż reszta domowników,ale poprostu zmeiniły mi się nawyki i na pewne rzeczy poprostu nie mam ochoty...Mamuśka sie wkurza jak sobie chce sama wszystko robić a powinna sie cieszyć ze ma mniej roboty..Ja dzisiaj na śniadanko wcięłam serek wiejski(light ale co tam)z truskawkami i to było pyyyyycha Na obiad jakiś szpinak mama le kurcze on jakoś podejżanie śmierdzi....

    Co do zupek chińskich to jakoś za nimi nie tęsknię,a nie jadłam ich z bite 4 lata.

    Kurka wodna,też masz problemy z wypróżnaniem sie??No to przecież ja znalazłam kobietę w 90% do siebie podobną!!!!!!!!

  9. #69
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    no patrzcie, ja też na śniadanko wciągnełam opakowanie seka wiejskego (200g) z otrępami i do tego pumpernikla

    Verdona tą wycieczką to się nie stresuj, też ostatnio (tia ostatnio w zeszłym roku)zamartwiałam się czy nie przytyję i w ogóle wracam staje na wagę patrze a tu prawie 2kg mniej U nas to właśnie był taki szwedzki stół gdzie każdy btał co chce i ile chce. Z resztą wiadomo jak to na takich wycieczkach z żarcim różnie bywa, bleh jakieś mięso co przympomina starą oponę (nie żebym jadła opony )

    Heh powiem wam, że w wakcaje często jadłam kolacje np. o 21:00 i to np. w knajpach jakieś placki ziemniaczane (oczywiście to z moją słwną ciotką od mięsa i klusek )

    hm jedzenie daje mi jakiś spokój i w ogóle jakoś tak dziwnie poprawia nastrój, o ile nikt nie przeszkadza. Eh, chyba mi padło to żarcie na mózg

    Kredkova wygląda na to, że ta kolacyjka wczoraj nakręciła ci przemianę yeah.
    Ja tak mam zwykle po moim chińskim danku no i czasami potrzebóję wsparcia słodyczy

    Heh, widać że nasze rodzinki mają dziwne opinie na temat żarcia z tymi witaminami itp. heh nie czuję się teraz taka sama A tak apropos szkoada że to zdjtko takie małe
    A mamuśka też mi truje, ale czasami to mnie nawet śmieszy jak np. ona też chciałaby schudnąć, a powtarza żę "To nie ma kalorii"...
    Np. "No bo ziemniaki nie mają kalorii", "No bo jogurn nie ma kalorii, ty się tym nie najesz" lol

  10. #70
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hihi,dziewczyneczki,cos mi sie zdaje,ze jakas nic porozumienia sie tu miedzy nami nawiazala...ciesze sie)
    widzisz,Verdona,nie bedzie tak zle z ta wycieczka) worrygirl sie nawet schudnac udalo,wiec przytyc nie powinnas,na pewno)dobrze,ze do zupek nie tesknisz...hah,ja jeszcze na tej wycieczce zarlam te zupy,bo nic innego nie bylo,tzn przed dieta,ale teraz,jak sobie pomysle,ze mialabym zjesc sam proszek i konserwanty to jakos mi tak niedobrze...ble)
    haha,kurcze,Verdona,te warzywka wczoraj wieczorem to mi jednak na dobre wyszlo...wiecie,cos mi sie zdaje,ze te klopoty z zalatwianiem czegos ciezszego niz siusiu tylko to moze byc tez dlatego,ze po prostu sie je za malo,i organizm nie ma czego sytezowac po prostu..i dlatego zaparcia)
    wiecie,ja dzisiaj tez eksperyment zrobie,co mi tam...mam w zamrazarce jeszcze jedna mrozonke taka,jak wczoraj,ugotuje to dzis i zjem tak,jak wczoraj,tylko ze juz bez tych jogurtow pozniej czy cos...w koncu to malo kalorii ma,a ze brzuch raz bede miala ze 3 cm wiekszy i sie toczyc bede,to kit,sie jakos przezyje i jesli jutro do kibelka polece tez,to wam o tym napisze...trza sprawe zbadac w koncu,nie?D

    hah,normalnie moja mamuska taka,jak twoja... niby jest zadowolona z siebie,tlyko z brzucha by zrzucic chciala...a jak sugeruje jje w takich chwilach,ze moze koniec z zarciem kolo 23,bez sosow i odstawic ziemniaczki,to sie tylko puka w glowe i mowi,ze chora jestem...ahh,ci ludzie)
    a rodzina normalnie taka jak twoja,wszyscy tacy oswieceni niby,a jednak...heh,nie jestem pewna,czy mnie w szpitalu nie podmieniliD

    mnie zarcie tez uspokaja...chociaz w mojej glowie jest 24 godziny na dobre,ale co tam..jak juz sobie siedze sama z jedzonkiem na kolanach i moge to zjesc,to jestem cholernie spokojna i jakas taka zadowolona..hehe,ale ze mnie psychol
    Verdona,moja ma to samo!! tak to narzeka,ze nie umiem gotowac ani nic,a jak juz sie zabiore,to wtedy mi bluzga,ze co to jest w ogole...hehe,starym sie nie dogodzi chyba)
    niech sie ciesza,ze jak z domu wyfruniemy,to bedziemy umialy zrobic cos wiecej niz kanapki i herbatke

    hehe,wiecie ,wlasnie zezarlam sobie na obiad 200g makaronu spagetti z dwoma lyzkami jogurtu,lyzka otrebow i jakimis dwoma tkaich sliwek z kompotu,ale wywalonych na durszlak,przeplukanych pod bierzaca woda i zmiksowanych...bo mi sliwki genialnie na jelita robia) ,jakby to matka zobaczyla,to by mnie zabila chyba ,ze tak jej prace niszcze:P ale czego oczy nie widza,to sercu nie zalaa..policzylam sobie za to jakis 300 kcal..nie za malo czasem?moze jakies 350...czy jak? gdzies juz o tym napisalam,ale cos mam czujke,ze to wy mi szybciej odpowiecie)pyyyszne byyyylo...
    a co do zdjec,to nie ma klopotu,ze male) napisz do mnie maila,ze ty to ty ,a ja ci wtedy pare fotek wysle,bo na kompie mam ich duuuzio)
    bym o mailu zapomniala: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    buziakuje

Strona 7 z 214 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 57 107 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •