Strona 8 z 214 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 58 108 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 2134

Wątek: a ja się boję jo-jo...:((

  1. #71
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jeżeli chodzi o makaronik to myślałam ze ma więcej,ale już mi sie miesza wszystko...Kurka wodna wróciłam wygłodniała z działki i kurde wzięłam sie za ogórki konserwowe W sumie to malutko kalorii ale czuje sie jak słoń

    Z moimi dolegliwościami żołądkowymi to było tak,że kiedyś wzięłam się za herbatkę Figurę i normalnie już nie dawałam rady bez wspomagania!!Ale byłam ostatnio u lekarza,przepisał mi jakieś tabletki no i mi sie jako tako uregulowało Ale przez miesiąc to koszmar miałam
    Moja babacia też tak mówiła ze mam zaparcia bo za mało jem.Jakaś prawda to chyba jest.

    Ja się chyba z moją mamuśką na poglądy zamieniłam,bo jak byłam młodsza to miałam gdzieś kalorie,witaminy i wartości odżywcze bo myślałam tylko zeby zjeść dobrze i smacznie,to moja mamuśka wtedy mi wciskała jakieś zdrowe jedzonko,a teraz jest odwrotnie!!Jejkuś,ona sie chyba starzeje..

    Kurcze,to okropne,ale.......mam wyrzuty sumienia po tych ogurasach!!!Zabijacie mnie bo wyląduję w psychiatryku......

    kredkova a jaką masz tą mrożonkę?Zarekalmuj to się skuszę

  2. #72
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    noo,makaronik taki do spagetti ma 104/100 ,na glownej sprawdzalam..i w innych zrodlach tez,zeby bezpieczniej bylo)
    haha,wiesz,Verdona,ja tez tak mam ,ze jak zjem duzo,i chociaz wiem,ze to malo kaloryczne bylo,wiec przytycie nie grozi,to i tak sie czuje jak spasla klucha..normalnie paranoja)

    zoladek...matko,wiesz,ze ja mialam tak samo?tez pilam jak glupia jakies herbatki ,red slim-tea sie to "cudo" nazywalo, a pozniej,jak odstawilam,to tydzien ,albo i dluzej nie moglam isc do toa w wiadomym celu...noo,ale teraz jakos mi sie to samo uregulowalo,znaczy sie,odstawilam te piekielne herbaty,pije tlyko pu-erh i czasem zielona..(no i kawe,ale to takie zboczenie przyjemne:),do wszystkiego dosypuje otrebow troche,no i sliwki ...jak na razie w formie powidel i takich wlasnie "odsaczonych " i zmielonych ze sloika,bo nie jem suszonych...tyle kalorii maja,a efekt ten sam,i jeszcze slooodko jest
    nie damy cie zamknac w psychiatryku,co to ,to nie!!a jak juz,to nas obie,bo ja tez taka jebnieta jestem,hehe
    ja wlasnie przed chwila troche tej mrozonki wszamalam,ale jakos mi nie wchodzila,bo tak patrze i o..innej firmy byla niz ta wczorajsza...
    no,to sobie zjadlam jogurt ,dosypalam kawy inki troszku i otrebow i tych sliweczek "odchudzonych"(dzizas,ja mam nadzieje,ze one odchudzone...a wy jak myslicie?) ,za chwile zjem serka wiejskiego troszku,z tym samym,co jugurt ,zeby do normy bylo dobite
    chociaz...wkurza mnie to,ze jak robie sobie np taki makaron czy cos,to nie moge tego dokladnie policzyc i sie caly czas boje,ze jem za duzo i zaraz bede mega sloniczką jakas...paranoja ..co z tym zrobic??
    a mamuski juz chyba takie sa...ale co tam,ja sie lubie dobrze odzywiac chociaz..jak sobie pomysle,ze kiedys nie myslalam o kaloriach w ogole...to tak mi troche teskno...ale znow jak spojrze na te moje wymiary...to jakos lepiej mi jednakD

    i kto zrozumie psycholke??

  3. #73
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    a ta mrozonka moja to sie nazywa"mieszanka 7-skladnikowa" firmy unifreeze) w 100 g jest tylko 29 kcal,mozna wrzucic do wody,ugotowac,wyjac warzywka ,zjesc z keczupem i musztarda i ziolami,a pozniej jeszcze ta wode wypic..przeciez ta woda kalorii nie ma,a witaminki przyswojone mamy wszyysciutkie,co tam byly
    hehe,a wiecie,ja robie jeszcze tak,ze pije wode z gotowania ziemniakow bo tam przelaza wszystkie te witaminy...rodzina szama takie sama ziemniole,zeby sie zapchac,a ja witaminy...bez ziemniaczkow...polecam,tez dobre,no i wypelnia


    wiecie...ja teraz mam wrazenie,ze zre jak nienormalna...albo mi sie wydaje,albo faktycznie tyle wpiepszam,bo glodu nie czuje wcale...aaaaaaaa...ide sie pociaąc(

  4. #74
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ile my mamy wspólnego!!Też szamam otręby nałogowo,a mianowice każdy dzień zaczynam od zalania łyzeczki miodu i dwóch łyzek otrąb(otrębów)połową szklanki wrzącej wody,miód sie rozpuszcza,oteby fajnie puchną,czekam aż stygnie i do brzuszka Pycha,takie słodziutkie
    Ja już nigdy nawet nie spojżę na te cholerne herbaty!!!Co do pu-erh to ją uwielbiam poprostu,zieloną też zdarza mi sie wypić(fajna taka z lodem i sokiem z cytryny w upał).Kawę musiałam ograniczyć,bo piłam za dużo i mam niedobór magnezu(kawa wypłukuje magnez)Ale tak co drugie dzień sobie łyknę z rana

    a te śliwki co je wcinasz to jakie one są??Nie te powidła tylko to drugie,jakieś z syropu??Ja takiego czegoś nie posiadam niestety.....

    Paranoja związana z obawami o przytcie to poprostu strach.....No ale wkońcu kiedyś trzeba skończyć z tymi obsesyjnymi rozmyślaniami.....Marzę o dniu,w którym bez żadnych obaw wetnę to,na co akurat będe miała ochotę i nic sie nie stanie!!Świat jest niesprawiedliwy....Mam dużo koleżanek,które w szkole wcinają po dwa Snickersy,zapychają sie chipsami a figurki mają piękne i nic a nic nie tyją To troszki niezdrowe oczywiście,no ale to jest wielkie szczęscie móc sobie jeść to na co sie ma chęć akurat.......

  5. #75
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehe,Verdona,siostro ty moja duchowa
    z miodem otrebow nigdy nie probowalam,ale mialam faze,ze wlasnie miod z woda pilam rano..a teraz tylko wode,i tez jest git
    ja tez nie moge duzo kawy pic teraz,bo kiedys sie opilam jak nienormalna,chyba z 5 jednego dnia,takich siekier prawdziwych,a pozniej umieralam..normalnie nie mialam sily lezec nawet...trzeba uwazac,nie ma co

    noo..ja tez ise tyle razy zastanawiam nad tym i wyzywam nieraz,ze o to ,kurde jest,inne to moga sobie szamac,co tam chca,snikersy,czipsy ,jakies tluste zarcie a chude sa jak cholera,a ja sie musze tyle napracowac,zeby wygladac jak ludz...no ale co tam..gdizes wyczytalam kiedys,ze za jakies 5,10 lat prawdopodobnie te,ktore teraz maja nadwage albo zwalczyly ja i jedza zdrowo,beda szczuplejsze niz te,co to sie tak teraz tym smieciowym zarciem opychaja...cos w tym moze byc,ale na pewno nie w kazdym przypadku...niektore taka przemiane materii maja,ze ho ho po prostu...noo,ale jak np po ciazy sie roztyja to nawet przemiana nie pomoze...albo cos im sie w organizmach trzasnie...hehe,zobaczymy za 10 latek)

    a te sliweczki to sa takie domowej roboty,ale opisze mniej wiecej,jak to wyglada,moze gdzies w sklepie znajdziesz) to po prostu polowki sliwek,bez pestek,w takim slodkim syropie...noo,ale ja robie z nimi tak,ze wrzucam na durszlak,pod bierzaca woda wyplukuje ten caly syrop ,poznej wrzucam z powrotem do sloika i miksuje mikserem...to nie jest takie slodkie jak powidla,wiec wydaje mi sie,ze ma mniej kalorii nawet...a wam jak sie wydaje??

  6. #76
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    A otręby z miodzikiem to pychota.Ostatnio też wcianałam takie fajowe firmy Sante-oteby granulowane śliwkowe jedne a drugie z suszonymi jabłuszkami w środku.No poporstu pycha!!Jak chciało mi sie słodkiego to zjadłam 2 łyżki i po kłopocie byłoTeraz mam już taki odruch,że po wstaniu kieruje sie do kuchni nastawiać wodę

    Ja miałam tylko jedną przygotę z kawą,dostałam drgawek,ale takich nie groźnych raczej

    Co do tego tycia osób szczupłych też słyszałam coś takiego,jak dorosną przemiana materii im sie zwolni a nawyki zostaną,i mogą sporo przytyć niektóre.

    Ehhh....mi to nie chodzi nawet o opychanie sie,ale jedzenie wtedy,kiedy sie chce i co sie chce...

    A te śliweczki to pycha muszą być,i napewno są mniej kaloryczne od powideł,kiedyś moja ciotunia zrobiła takie cuś tylko czereśnie i nie mogłam sie od słoika oderwać...Mniam!A z tego syropu to robiliśmy napój.

  7. #77
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    kurcze,verdona,ja tez jadlam wlasnie ostatnio te granulowane sliwkowe) faktycznie,pyszne sa,tylko nie wiem,jak mam policzyc kalorie za nie,bo na lyzce sie ich roznie moze miescic..tak wlasnie kombinuje,czy by ich nie "rozetrzec"po prostu na taka miazge,zeby sie latwiej liczylo
    oo,widze,ze wiesz,o co mi mniej wiecej z tymi sliweczkami chodzi) wiesz,ja mieszkam w malym miasteczku,do tego na peryferiach,wiec mamy wlasy ogrodek,a do tego babcia na wsi zupelnie,wiec zawsze latem i wiosna moge sobie szamac sliwki prosto z drzewa ,a rano biegac po szczypiorek do ogrodka...ahh
    faktycznie,z syropu mozna napoj robic,ja zawsze do dzbanka przelewam ,dolewam wody i rodzina ma kompot,bo ja tego nie tykam,bo cukier i w ogole..noo,ale jak ich nie ma,to mi sie nawet fatygowac nie chce,zeby dzbanek siegnac,bo wysoko jest,a ja mala taka)i w ogole dzieciak z wygladu...uh
    noo..fajnie by bylo tak jesc co sie chce i ile sie chce...ale co tam..jest jak jest,a do tego sie uczymy wytrwalosci i zasad zdrowiego zywienia..grunt to znalesc jakis pozytyw,no nie?

    kurde,ja sie czuje jakas taka napchana,chyba za duzo kalorii sobie na wieczor zostawiam...

  8. #78
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja dzisiaj tez trochę dziko jadłam bo o nieregularnnych porach i mi sie wszystko zburzyło:/W sumie wyszło mało kalorii ale dużo objętościowo i wyglądam jak balon ale dobra......Ostatnio chciało mi sie owocków to kupiłam tzn m,ieszankę kompotową mrożoną,były tam śliwki,aronia,porzeczki i takie tam,rozmroziłam troszkę i zeżarłam z twarozkiem i mamuśka kompot ugotowała ale bez cukru wogóle i dziwiłam sie że to takie pyszniutkie i wogóle nie kaloryczne!!Też mam babcie na wsi,ale chyba ona też niedługo wyemigruje do miasta niestety....Już nawet w tym roku truskawek nie siała!!!!!I też coś podobno sie pochrzaniło i nie wiadomo czy czereśnie będą bo cośtam nie chcą nawet drzewa kwitnąć....Łeeee!!!!!

    Kurde no,jutro mam 7 lekcji i nie wiem co mam zjeść na śniadanie zeby nie być głodna i co wziąć na drugie:/zawsze ten sam problem......

  9. #79
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ojojoj,niedobrze ,ze babcia chce do miasta...babcia na wsi to skarb!!
    hihi,ja takich mieszanek nie musze kupowac akurat,bo mam w domu ogrooomny zapas i wybor przeroznych przetworow,kompoty jakies,dzemiki...noo,z tymi dzemami to klopot,bo musze sobie za lyzke liczyc 50 kcal,a nie 25 ,jak ze sklepu niskoslodzone,ale co tam..smak nieporownywalny
    mi tez brzuch wywalilo...normalnie sie zmierzylam i mam 60 w obwodzie,jak normalnie mam 58,5...troche sie jak foka czuje,ale co tam,przynajmniej wiem,ze jutro do toa pojde na cos wiecej niz siku)
    kurde,truskawki...ja uwielbiam ich smak,tylko mi go psuje to,ze mam tych krzakow caaale pole i musze troche na poczatku wakacji popracowac..ale co tam,dotleniam sie ,a jak sie opalic mozna..poezja

    hmm..ja tez jutro 7 lekcji to ja ci moze napisze,co ja jutro zjem)
    na I sniadanko:, w pojemniczek wpakuje lyzke (albo i dwie,skoro mowicie,ze to mniej kaloryczne niz powidla)tego cuda sliwkowego ,dorzuce lyzke otrebow do tego i sobie to wszystko w szkole na swiezutka grahamke,sobie ja na 3 plasterki ,(albo i na 4,jak sie kruszyc nie bedzie) przekroje ,jakis kefirek do tego 150 g i bede pelna do 3 przerwy,a wtedy ziieeeelooone jabluszko moje kochane zjem... bo mam tkai sklep samoobslugowy kolo szkoly zaraz,ze tam wlasnie maja takie ,za 1zl 10 gr sztuka) noo,to wezme najwieksze,jakie bedzie i juz noo,pozniej znow glodna bede pewnie,ale to juz przetrzymam,zeby sobie na obiad cos dobrego moc zrobic
    hmm..a jesli nie masz ochoty na cos takiego,to moze ugotuj sobie rano jajek na miekko,tak ze 2? wstawisz i wode do miodziku,i jajka,cos tam w miedzyczasie zrobisz,a sniadanko bedzie przednie ja jajka jem same,ale ty mozesz wlasnie z chlebkiem ciemnym,zapchasz sie jak nic) a na drugie to moze cos do pochrupania wlasnie,jabluszko czy cos? nikt sie napttrzec nie bedzie,bo pewnie sporo osob jablka wcinac bedzie..hehe,przynjamniej u mnie tak jest,ale ,jak zauwazyl kolega,tak sie zaczelo dziac dopiero po tym,jak ja tak zaczelam jesc...(i chudnac,khe khe)
    a jesli nawet,to co tam,pora wprowadzic nowy trendD
    noo...albo serek wiejski z lyzka drzemu jakiegos ,otrebami ...ja tak jem,ty mozesz do tego chlebek jeszcze...
    bo ja to mam obsesje,zeby za duzo chleba nie jesc...

    hmm...albo wrzucic dwie kromki chleba wlasnie od mikrofalowki ,az sie sucharki zrobia,albo i nawet nie,wrzucic na to troche twarozku i dzemu i gotowe..

    hehe,same pomysly na cos slodkiego dalam...bo ja to teraz tylko slodkie i slodkie...oby mnie to nie zgubilo://
    buziakuje

  10. #80
    worrygirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ojoj ale mi tu czytania narobiłyście wzrok mi się zepsuje przed tym monitorem wyjdzie na to, że będę musiała lizać kostki masła, żeby nie oślepnąć hehe

    Śliweczki to ja lubię suszone a takich o jakich mówicie to nawet nie próbowałam, eh pewnie mam czego żałować A otręby to wprost uwielbiam też jem te o któreych mówicie śliwkowe i jabłkowe mniam mniam. Najbardziej lubie je w mleczku takm ciepłym bo są w tedy takie rzmiękłe eh rozmarzyłam się.

    Teraz idę na kolacyjke, potem jeszczę wpadnę coś skrobnąć. :P PO "Przyjaciołach" bo to mój kolejny nałóg

Strona 8 z 214 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 58 108 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •