-
Ah i Kredkova weź napisz jak tam twoje "mrożonkowe" doświadczenie poszło
-
Boze.....ale ja dzisiaj chyba ostro przegięłam...Bo napchałam sie jak głupia kaszy gryczanej a ona jest cholernie kaloryczna,ale i zdrowa chyba....Moze nie zmutuję po jednym takim wyskoku.....
-
Ha!!!!!Luknijcie,co znalazłam
makaron gotowany 100 g ( to 30 g suchego)- 110 kcal
makaron suchy 100 g - to 300 g po ugotowaniu- 390 kcal
ryż gotowany na sypko 100 g ( to 33 g suchego)- ma 123 kcal
kasza gryczana gotowana na sypko 100 g- 141 kcal
kasza gryczana sucha 100 g - 359 kcal
Tylko ze o kaszy to już dokłądniej nie mogli ile to suchej
A policzyć to ja nie umiem......
-
Cholera,wyszło mi że na obiad pochłonęłam gdzieś z 700kcal!!!Bo tej kaszy to było ze dwie szklanki,nie wiem zresztą.....I jeszcze keczupik......Naszczęście brzuch mi już znika czyli chyba trawię......
-
spokojnie,Verdona,mysle,ze nie bylo az tak zle a jesli nawet,to gdzies wyczytalam,ze takie jednodniowe obzarstwo pomaga rozkrecic przemiane...a o to nam chodzi przeciez,no nie? pozatym,nie przedobrzylas z jakimis slodyczami czy czyms ,tylko z kasza...a w kaszy przeciez mnooostwo blonnika i innych takich dobrych rzeczy,wszysto na trawieniebedzie dobrze,glowka do gory
dobrze,ze znalazlas to cudo,jak to liczyc i w ogole,bo ja to ise strasznie w tym gubie ,no i dzisiaj z tego wszystkiego makaronu nie bylo na obiadek,chociaz smaka mialam,no i ci nie moge napisac,ile to w szklance...ale co tam,jutro bedzie na pewno,to zamelduje
hehe,za to wszamalam sobie dzis pyszna jajecznice na parze...mhm,serio jest bardziej puszta jakas,naprawde swietna metoda!! noo,mozliwe,ze byla taka "puchata",bo troche proszku do pieczenia dosypalam,bo w zamysle moim to omlet z samych jajek mial byc,ale pozniej sie skapnelam,ze przeciez za cholere tego nie przewroce,no to dorzucilam pomidorka pokrojonego i cebulke,ziola i mialam pyszna jajeczniczke z dwoch jajek,z keczupem i musztarda....mhm,pyysznie bylo
k***,taka sie znow nazarta czuje jakas...powinnam wiecej kalorii od rana zjadac,zeby mi na pozniej mniej zostawalo,bo gdzie ja to spale?? ale znowu jak nie zostawie sobie nic na pozniej,to wkurwiona taka chodze...ahh,gdybym tak 1300 chociaz mogla jesc...tobym pozyla wtedy..ahh<
ee,piepsze glupoty...nawet teraz,jak kolo tysiaka wcinam,to i tak schizy lapie,ze mi sie wszystko tluszczem oblewa i sie w slonia zamieniam...boze,niech mi ktos pomoze...nie mam juz na siebie sil;((
Worrygirl nasza,dobrze,ze sie odzywasz,bo ja sie juz zmartwilam,ze cos ci sie ze zdrowkiem trzeplo i dlatego cie nie ma z nami..jaka ulga
haha,powiem ci,ze w polu mrozonek nie mam teraz zbyt wiele do powiedzenia,bo nie bylo eksperymentua wszystko przez to,ze ta druga mrozonka to jakas lewa byla,w ogole niedobra,i az 56 kcal na 100..wiec sorbie dalam spokoj,jak kupie ta pyszniasta,to do eksperymentu wroce i wam tu wszystko wypisze
noo,te sliweczki suszone tez lubie,ale jak sobie pomysle,ze one tyle kaloryczkow maja,to mi sie odechciewa wszystkiego...bo przeciez nie zjem jednej,bo doskonale wiem,ze sie na pieciu powiedzmy nie ksonczy,tylko na szeleszczeniu opakowania...pustego
kurde,jeszcze o tych otrebach granulowanych: nie wydaje wam sie,ze one sa ciezsze sporo od tych zwyczajnych?noo,a jesli tak w istocie jest,to na lyzce ich wiecej wlazi niz tych zwyklych,i sa bardziej kaloryczne...jak to bedzie z tym?i jak to liczyc?a moze by tak rozbic w drobny mak,zeby sie lepiej na lyzce miescilo??
hah,ja to sobie umiem problema wymyslic,nie ma co)
znow pelna obaw o tluszcz i w ogole...czy bedzie dobrze??;((
ale mimo wszystko buziakuje...:*
-
Ale miałam dzisiaj przygodę po tej kaszy Było wspaniaaaale........
Co do jajecznicy to nigdy by mi do głowy nie przyszło zeby dodać proszku do pieczenia
Ja tam szczerze mówiąc mam w nosie kaloryczność tych otrębó(lub otrąb,nigdy nie wiem jak to sie odmienia)Na opakowaniu pisze ze 100gram ma ileśtam to zwykle tak na oko zjadama jakby sie je już zmieliło to już by nie były te same otęby,w tym jest icj czar ze są granulowane i takie chrupiące
Jutro jadę na tą całą wycieczkę na 3 dni w góry....Nie wiem kurcze,co tam będe jeść w autobusie podczas podróży...Pewnie mamuśka zrobi jakąś kanapkę,mam batonika Chocapic(na drugie śniadanko),i jeszcze chrupeczki kukurydziane takie zwykłe,i kurcze nie wiem,pamietam jak w tamtym roku jeszcze gdy jechałam na wycieczkę to z paką chipsów pod pachą
No,zrobiłam sobie elegancki obiadek,jeść mi sie zachciało,mam kawałek jakiegoś mięska,troche kaszki i warzywka z mrożonki.I masaaaaaa keczupiku
-
hihi,mi tez nie przychodzilo do tej pory,ale to w zamysle omlet mial byc..a ze wyszla jejecznica,i do tego taaaka puuuchata,to dzisiaj tez dosypalam troszku i mialam pyszny obiadek z jajka,pomidorka i cebulki...hehe,wpadlam w jakis ciąg z tymi jajkami)
bylam pewna,ze do toa po wczorajszym pojdziesz na pewno i co...sprawdzilo sie
a na wycieczke ,na sama podroz mozesz sobie zabrac tez ze dwie grahamki i dwa jogurtyja tak zawsze robie,jak wyjezdzam-pozniej sobie na kawaleczki rwe ta grahamke i w jogurciku mocze-pyysznie jest i na jeden taki raz ,tzn grahamka jedna plus jeden jogurcik wychodzi cos kolo 250 kcal,a zapycha strasznie) chrupek lepiej nie bierz,to ma cos kolo 400 kcal na setke ,o ile sie nie myle..juz lepiej nawet 3 chocapiki zjesc ,niz to...bo to takie jak powietrze,glodna nadal bedziesz,a kalorie ci polecai koniecznie napisz nam o wrazeniach po powrocie!!ja tam gory kocham niesamowicie,prawdziwa wariatka jestem...ahh,jakbym chciala chociaz na dwa dni wyskoczyc...
a za te otreby to sobie licze normalnie,w koncu jak sa w granulkach,to nie sa takie "zbite"na tej lyzce i suma sumarum pewnie wychodiz tak samo,jak zwykle..a pysznie jest naprawde) wczoraj poszlam za twoim przykladem i sobie lyzka z opakowania prosto wcinalam i sie zatrzymac nie moglam...uhh
-
ale wiecie..trudno mi tego tysiaka jesc...ciagle mam obsesje,ze tyje i w ogole...a wczoraj,jak na rower nie wyszlam,to wsciec sie chcialam,bo widzialam prawie,jak mi to wszystko sie rozlazi i w ogole,ten caly tluszcz...
mozna tak na tysiacu przytyc? skoro zapotrzebowanie normalne to powiedzmy 2000 kcal...
boze,jak to jest?napiszcie mi ,bo zwariuje zaraz
-
hej ja właśnie po obiadku jestem wczoraj nie udało mi się wejść tutaj bo miałam lekture do opracowania i robiłam to to 0:00 eh czego się nie robi dla podwyższenia ocen
Na tysiaku nie przytyjesz, szczerze w to wątpię ale ja już kiedyś miałam taką obsesję, że jedząc jabłko zastanawiałam się czy to niz zniszczy mojego plany pt. 'szczupła sylwetka', a potem jak się obżerałam ciastkami myślałam 'Boshe jaka ja głupia jestem mam wyrzuty sumienia przez jabłko, a teraz obżeram się ciastkami!'. To było przy odchudzaniu, a jak chciałam utrzymać wagę, to też miałam takie schizy, nadal trochę mam. Ah ta psycha.
Otręby uwielbiam ale jakoś nie zależy mi na liczeniu kcal w ich tzn. licze na oko bo tam opakowanie ma chyba 170g z tego co pamietam a 100g to 250kcal zdaje się, a otręby w mleku przynajmniej zwiększają objętość więc jest gites :P
A suszone śliwki mają kcal ale np. jak w jakiś dzisń muszę dobić z kaloriami to jem sobie na kolacyjke lub śniadanko opakowanie serka wiejskiego z pumperniklem i np. 5 suszonych śliwek właśnie
A na wycieczke też bym wzieła dżogurta (tzn. jogurcik dla niewtajemniczonych ) i napewno jabłuszko i batonika muesli czy jakiegoś tam innego fajnego, no i wodę, może colę light grrr... muszę się pozbyć tego nałogu, i nałogu gom do żucia też się muszę pozbyć Ej, Verdona to ty w dzień dziecka wyruszasz na wycieczke Tio fajnie się złożyło
Ah, i na koniec to jeszcze do tego tysiaka, że pod żadnym pozorem nie schodźcie poniżej 1000kcal bowtedy naprawdę organizm przestawi się na magazynowanie, i marzenie szczupłej i zdrowej sylwetki przeminie. No chyba, że zawsze chcecie jeść ok. 800kcal ale na dłuższą metę to i tak nie przejdzie.
-
hehe,noo,ja teraz tez od zatrzesienia roboty w szkole mam,ale jakos tak ...nie wiem,na wszystko czas znajduje...chwilowo tylko,ale to lepsze,niz nic
uspokoilas mnie...chociaz wiesz,ja pisalam wam o tym moim legendarnym"zejsciu "ponizej tysiaka i teraz sie obawiam o kazda dodatkowa kalorie..bozeee(
jak to bedzie?Worry,wez ty mnie oswiec..wiem,mecze i mecze was tutaj,ale sama nie daje rady
noo,Verdona ma fajnie...tez bym tak kciala...
a u mnie w budzie tlyko jakies glupawe zawody maja byc..ee,lepsze to niz nic..troche lekcji przeleci przynajmniej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki