-
mnie tez duma rozpiera jak sobie pomysle ile osob na tym forum zrobilo to o czym marzylo czyli schudlo... 
No kredkova mozesz juz spokojnie zwiekszac czyba ze wczesniej chcesz sie zwazyc
no ale zwiekszaj, zwiekszaj ja tez juz zaczne
-
Ajj wiecie zerwalam sie wczesnie zeby isc na aerobik...ale tak mi sie nie chce
to przez to malowanie scian w pokoju jestem ostatnio zmeczona i nie chce mi sie cwiczyc wogole... kurde musze sie wziac, prosze dajcie mi pozadnego kopa w tylek zeby mnie zmobilizowac
Kredkova zmienilas avatar co wcale mi sie nie podoba bo sie bardzo przyzwyczailam do tamtego
-
Ajj wiecie zerwalam sie wczesnie zeby isc na aerobik...ale tak mi sie nie chce
to przez to malowanie scian w pokoju jestem ostatnio zmeczona i nie chce mi sie cwiczyc wogole... kurde musze sie wziac, prosze dajcie mi pozadnego kopa w tylek zeby mnie zmobilizowac
Kredkova zmienilas avatar co wcale mi sie nie podoba bo sie bardzo przyzwyczailam do tamtego
-
czesc czesc
)
mala,z aerobikiem sobie mozesz dac spokoj dzis,ja cie rozgrzeszam-w koncu,jak sie sciany maluje,to mozna sie zmachac jak robotnik portowy-sama wiem
spalasz duzo kcal,nie ma co sie katowac,w koncu to ma byc przyjenosc,no nie?
)
kit z tym wazeniem,zwieksze od dzis...w koncu,1400 to tez nieduzo,jeszcz dzis na rower wyjde,zeby co nieco spalic i sobie metabolizm rozkrecic..a moze i sie zwaze,kto wie,jak mi sie dzionek ulozy i czy wage gdzies dorwe??
hah,na zyczonko avatar zostaje zmieniony na poprzedni
piszcie,jak tam wam dzionek mija
) ja sobie zjadlam juz cos kolo 500 kcal,nie jest zle,zwazywszy,ze to pierwsze i drugie sniadanie bylo..ahh,fajnie jest
moze sobie nawet na lodap ozowle,bo mam w lodowce takiego,co to w 250 g ma cos kolo 120 kcal-a przyjemnosc niesamowita...co wy na to?
)
ja to sie w ogole za malo ruszam,tylko siedze i czytam..dobrze,ze mam rower...bo byloby zle...ja chce juz do szkoly..chyba
hihi
buziakuje:*:*
-
hehe
jestem twarda i poszlam na aerobik, mniejwiecej po 5 minutach bylo juz przyjemnie
zawsze tak jest ze na poczatku mi sie nie chce ruszyc a potem czysta przyjemnosc jak czujesz ze ci miesnie pracuja
mi dzionek pozytywnie mija
narazie zjadlam sobie MOJ UKOOOOOCHANY kefirek Piątnicy (uwiellbiam go bo jest pycha i ma malo kcal) z malinkami
mniaaam pyszne sniadanko. Ugotowalam sobie tez kalafiorek na potem bo dawno go nie jadlam. Humorek mam dobry, malowanie dobiega konca..wiecie jaki bede miec przesliczny i oryginalny pokoik, juz mozecie zaczac mi zazdroscic:
, znalazlam tez dzis faceta ktory mi blat skroci bo byl za dlugi i oklei go slicznie, nie no wogole bedzie przecudownie
dzis i jutro sprzatam i doprowadzam wszystko do ładu
No Kredkova baardzo dziekuje od razu jakos tak przyjemniej z tym starym avatarem
swietnie ze zwiekszasz kalorie, widze ze humorek tez ci dopisuje
na loda mozesz sobie pozwolic oczywiscie- ja ci pozwalam bo ty dalas mi przyzwolenie na obijanie sie
No to buziaki miski
ja chce TRUSKAWWWKI!!!!!!! a juz sie koncza
-
Witam dziewczyny
Ech taki nasz los po diecie. Ciagle zamartwianie sie itd. Zazdroszcze osobom,ktore po schudnieciu przestaja liczyc kalorie i jedza jak chca...ja tak nie potrafie...wiec zwiekszam ciagle o te swoje 100kcal tygodniowo i jakos powoli dojde do normalnosci
Teraz jestem na tysiaczku (wreszcie
) I Ty Kredkova tez podnos
Nie boj sie
Ja juz tez przestalam sie bac. Jednak nie odwazylabym sie na nagle przeskoczenie o kilkaset kalorii wiecej czy przestanie liczenia kalorii. Podnoszenie o 100 jest w miare bezpieczne,bo mozna szybko zareagowac jak cos
A postanowilam,ze nie bede bawic sie w 50 albo jechac o 100 wiecej po 2 tygodnie i dopiero dorzucac kolejna setke, bo tak to nigdy nie wyszlabym z diety
,a chce to miec za soba
Mala04, ja tez lubie kefirek Piatnicy,ale ostatnio jak go zjem to zamiast po tych 400g byc nazarta to...pobudza mi sie apetyt i musze jeszcze cos wciagnac
Kiedys tak nie mialam...Nie wiem co sie stalo,hehe,ale jedno jest pewne- w ten sposob moge niezle rozciagnac sobie zoladek
Ale co tam...Tymbardziej,ze nie pijam mleka i praktycznie ten kefirek mi je zastepuje
-
A ja sie dzis znowu obzarlam na kolacje owocami... az mi nie dobrze bo nie moglam przestac ich jesc... jutro mam nadzieje ze bedzie lepiej.
-
ahh...nie dolozylam,sie balam...ale jutro na pewno doloze juz
a wszystko,co mi przybylo nawet ostatnio,to spalilam dzisiaj,bo smigalam na rowerze jak wariatka
) bedzie dobrze mala,mowie ci-owocki,samo zdrowie...ja dzis na kolacyjke tez jabluszko zielone zjadlam,o
) mlodyaniolku...ty znowu schudlas..martwie sie o ciebie....
(
ide ogladac program o knajpach,co bny mi obrzydzilo jadanie tam,hihih
piszcie,co tam u was,ja sie nie rozpisuje,bo mi program ucieknie,ale pozniej nadrobie wszyskot
)
i tak sie boje,ze tyje...;(((((((((((
buziaki:*
-
no kredkova misiu to normalne ze sie boisz...
wiecie co... ja poprostu nie martwi sie tym ze zjadlam te owoce, ale to jak ja je jadlam... bez opamietania, i zjadlam wiecej niz moj limit wynosi, a zdaza mi sie to coraz czesciej i to wlasnie przez owocki... jutro sie lepiej przypilnuje... mam nadzieje.
U mnie wszystko poza tym ok, malowanie juz koncze, jutro czeka mnie segregowanie moich pierdul i wnoszenie juz powoli do pokoju.
-
ech no wlasnie kilogram mi po weekendzie polecial w dol, a balam sie,ze bedzie odwrotnie. Nie mialam wagi
,a zarlam jak glupia.
Wrocilam do domku a tu 43...dzisiaj sprawdzilam czy to tylko takie chwilowe czy naprawde tyle waze. No i jednak naprawde jest 43. Nie zamierzam juz chudnac, ciagle zwiekszam kalorie. Moze to glupie,ale nie chce schudnac,a zarazem boje sie zwiekszac,bo nie chce tez przytyc
Mimo to zwiekszam oczywiscie. Jakos walcze z obawami
Kredkova a Ty przypadkiem tez nie schudlas? Mysle,ze powinnysmy zwiekszac. Zaryzykujmy
Mala04, to tylko owocki
Poza tym ja wlasnie nazarlam sie w weekend wykraczajac poza limit i...kilogram mniej...Po owockach na pewno tez bedzie wizytka w wc nastepnego albo tego samego dnia
(Co bylo dla mnie wazne kiedys jak mialam z tym problemy,bo teraz odwiedzam wc minimum raz dziennie)
Nie musze nawet wcinac truskawek(kiedys tylko one mi pomagaly) Sam mi sie tak organizm przestawil jakos.A moze dziala tak na mnie cos w mojej dietce, o czym nie wiem
Cos mi sie widzi,ze jak moi rodzice wroca(wyjechali na troszke) to zaczna we mnie wpychac
bo juz wczesniej bylo coraz gorzej z nimi sie dogadac, a teraz jak do mnie dzwonia to ciagle mi gadaja o zarciu...A jeszcze jak w weekend bylam na dzialce to moja rodzinka do nas przyjechala i moje kochane ciotunie nagadaly jakis glupot o anoreksji...Boze,jak mnie to wkurza , jak wszyscy z rodziny, kto nie rozmawia z moimi rodzicami, gada im o anoreksji jakies *******y,a potem rodzice mi gledza i gledza...
Postanowilam,ze (juz jak wroca rodzice
) zaczne jesc na sniadanie codziennie jedna kromke razowego z czymstam no i wprowadze wiecej produktow sojowych. Poza tym zaczne chyba jesc troche obiadow smazonych na zwyklej patelni...Co Wy na to? Ech,sama nie wiem... Wiem tylko,ze na ich oczach wszamie na sniadanko np. paroweczke sojowa a do tego kromke razowego i np pomidorka to bardzo mozliwe,ze rodzice sie wreszcie odczepia.(na pewno mama
) bo tata to ma w ogole do mnie jakies wąty cale zycie... Chociaz juz sama nie wiem czy sie odczepia, bo jak jem duzo to dla nich to wciaz MALO
... Boje sie ze zaczna wpychac we mnie jakies tluste, niezdrowe rzeczy...buuuuuuuu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki