Wątek: Słodyczom NIE! Raz a dobrze!

Hej Agatko!!
Sierpien miesiacem brzucha, powiadasz?? Ciekawa jestem, jaki bedzie wyniik, jesli naprawde codziennie bedziesz brzuszkowala!!!
Co do zwiekszonej ilosci kcal...to hmm..jakos u mnie tez tak jest...ale damy rade jakos..moze w koncu te durne wagi sie rusza cos
Kiedy wracasz? Tzn kiedy bedziesz mogla tu czesciej zagladac??
Buziaki sle..acha..a co do wesela, to sie nie martw, na weselu chyba kazdy sie objada, w koncu trzeba sie weselic, nie??

Hej Dziewczyny, cześć Madzia!
Wiecie co....aż trudno mi w to uwierzyć. Po miesiącu stania w miejscu, mimo trzymania diety do 1500 Kcal waga w końcu ruszyła i dziś rano (nie ważyłam się chyba z 4 dni) zobaczyłam na wadze 56.7 kg Aż się dziwnie czuję, może to aż głupie ale co parę dni od miesiąca wyskakiwało zaaaawsze 57.4 kg, czasem 57.3...aż tu nagle 56.7 kg... Już wczoraj jak w ubraniu ważyłam 57.2 kg stwierdziłam, że rano przeprowadzam porządne ważenie, bo chyba coś drgnęło Troszkę dziwnie...ale w sumie cały czas trzymam się a miarę w ryzach a od paru dni biegamy z psem moich rodziców (szykujemy się do wystawy) więc może to zadecydowało
Zaraz zmienię sobie pasek na 56.8 kg, odstawiłam wagę i kolejne ważenie dopiero po TYGODNIU. Koniec z tą wagową obsesją... Poza tym musze przestać liczyć Kcal "na oko" bo w rezultacie sobie dodaję. Wczoraj np zjadłam 1300 Kcal (jak się okazało po dokładnym policzeniu) a byłam przekonana, że 1600 Kcal....dziś rano policzyłam sobie kanapkę z odrobiną twarożku na 200 Kcal, a po zważeniu okazało się, że moja mini kromka miała tylk 20 gram, czyli cała kanapka jakieś 80 Kcal Troszkę dokładności mi potrzeba, więc postaram się teraz wpadac codziennie i dokładnie spisywac co jem

Madzia wracam dopiero w sierpniu, pewnie pod koniec....ale tak jak napisałam, koniec z głowkowaniem pi razy drzwi, teraz będę znów wszystko wypisywać

Zaczynam więc Dziś zjadłam do tej pory:
Małą kromkę chleba z twarożkiem ze szczypiorkiem ok. 80 Kcal (tak mało, bo to była kromka mini o przekroju bagietki mniej więcej )
1 rzodkiewkę 10 Kcal
1 batonika muesli 100 Kcal
1 jogurt książęcy 210 Kcal

W sumie więc narazie jest 400 Kcal

Madzia a Twój suwak o 1 kg w górę poszedł Prosze go szybko ściągnąć na dół

Agatko...bardzo sie ciesze, ze meldujesz znowu spadek wagi!! Bardzo dumna jestem z ciebie!! no widzisz, moj suwak niestety poszedl w gore...no coz, juz ja temu slimakowi pokaze w ktorym kierunku on ma sie poruszac, nie bedzie mnie tu w konia robil!!!
Gratuluje jeszcze raz spadku wagi i czekam na jadlospisy. A jednak..jednak mozna chudnac na 1500...szkoda tylko, ze moja przemiana materii tego za cholere nie kapuje!!
Agatko, sciskam cie
P.S. Jak tam piesio twoj slodziutki?

Ale wiesz Madzia, nie jest tak złoto....jadłam maksymalnie 1500 Kcal ale często 1200, czy 1100 i waga ani drgnęła przez miesiąć....już miałam ochote ciepnąć tę dietę w kąt
Dziś zjadłam 1400 Kcal i czuję się ciut ciężko ale jakoś nie mogłam się powstrzymać przed drugim jogurtem książęcym, w każdym razie były i owoce i warzywa i trochę ryżu...także jadłospis generalnie nie taki zły i kalorycznie też jestem w sumie zadowolona. Mam też za sobą godzinę biegania na świeżym powietrzu z psem, także pewnie trochę spaliłam A mój piesio ma się super, jest już całkiem sporych rozmiarów, bo waży około 6 kg i ma prawie 30 cm wzrostu Wklejam nową focię Blani



A tutaj po lewej moja Bernenka, w środku Blania, a pop prawej Bernenka moich rodziców

Dziś znów około 1400 Kcal...trochę za dużo, szczególnie, że mi ciężko na żołądku.
Strasznie mi się żołądek musiał skurczyc bo PRZEJADŁAM się jajecznicą z dwóch jajek i 20 gramami pieczywa do tego Potem przerzułam podczas filmu pół nektarynki, z 5 winogron i pękam do tej pory
Dziś rano nie wytrzymałam i się zważyłam (56.8 kg)....ale od jutra dość, dość, dość z tym ważeniem....postaram się teraz znów systematycznie mieścić w 1200 Kcal i zważę się za tydzień dopiero

Zamieszczone przez Yagnah

robię codziennie brzuszki.....sierpień będzie miesiącem brzucha Sprawdzę czy coś stracę w obwodzie i czy miesięczna regularność cokolwiek da! Trzymajcie kciuki

Hey Yagnah

Zajrzałam tu i też będę robić codzień brzuszki (troszkę , bo mam niedużo czasu ) i jeszcze ćwiczenia na górną część ud - bo też powinnam się tym zająć . Zaraz zaczynam . A powyższą treść "sierpień będzie miesiącem brzucha" wpisałam do moich motywacji .

Takie mam wymiarki na dziś : brzuch w najwęższym miejscu : 81 cm , udo : 59 cm . No i zobaczymy za miesiąc .
Pozdrawiam Cię gorąco !!!

Dziendobry Twoja Blania rosnie jak na drozdzach Super Co slychac...? Ja juz wrocilam hihihi i teraz zastanawiam sie z ktorej strony sie za odchudzanie wziasc :P Na poczatek rezygnuje ze slodyczy i wracam do siety...za kazdy dzien bez slodkoscie bede sie nagradzac...ale jak ?? :P
POZDRAWIAM

Twoje psy są piękne! Uwielbiam duże rasy a berneńczyki są po prostu rozbrajające. Sama do tej pory miałam zawsze koty, więc doświadczenia nie mam żadnego, ale myślimy z Mężczyzną by w przyszłości mieć psa.

No i jak dieta?

Dieta ok, jem tak mniej więcej 1200-1400 Kcal, ponieważ już mi nie zależy, żeby tak szybko chudnąć i przy tej wadze, czując się w miarę ok mogę powolutku sobie zbijać po 100 gram....a najważniejsze, że po miesiącu waga ZNOWU SPADA....nareszcie! Dzisiaj rano oczywiście nie wytrzymałam i zważyłam się....jest 56.4 kg Cieszę się
Wczoraj zjadłam około 1200 Kcal ale powiem Wam, że ten skurczony żołądek trochę wkurza ... nie zdąrzę się nacieszyć obiadem a już jestem najedzona Ostatnio prawie codziennie robię sobie na obiad kurczaka duszonego z warzywami wszelakiej maści....i dziś chyba znów zrobię, tylko inny zestaw warzyw dodam


GUAM jeszcze do mnie nie dotarł, więc rozpoczęcię "Miesiąca brzucha" troszeczkę się przeciąga ale to nic, mam nadzieję, że jutro lub pojutrze do mnie dotrze razem z folią kosmetyczną

Jedno co mnie denerwuje to to, że doetka jedna trochę już po tych dwóch miesiącach ponad odbija mi się na samopoczuciu. Jestem rozleniwiona, ospała, nic mi się nie chce i często mam zły humor....chociaż można to też zwalić na karb paskudnej, deszczowej pogody

Madzia czytałam u Ciebie, że ostatnio idzie Ci popisowo i w dodatku bezsłodyczowo. GRATULACJE, oby tak dalej!
Smutna fajnie, że już wróciłaś, teraz nic tylko brać się za dietkę i patrzeć aż kilogramy pofruną daleko
Wkra ja też zawsze lubiłam duże psy, zresztą jak całą moja rodzina (ja mam Bernenkę i małą Blanię, a moi rodzice mają Bernenkę i Sznaucerkę Olbrzymkę) ale powiem Ci, że Cavalierki mnie oczarowały. Gdybym wcześniej wiedziała, że mały pieski mogą być tak kochane, zrównoważone i nieszczekliwe to już dawno taki maluszek by u mnie zawitał

Powodzenia dziewczyny, ja uciekam na pocztę wysłac rozetki, które szyłam ostatni tydzień

Co ja widze...waga znowu leci w dol Jak super ! Ja czuje sie troszeczke lzejsza od przyjazdu...cos sie chyba zaczyna ruszac...tluszc sie wypala ghihihiihihih