Agatko...to ja mam nadzieje, ze juz sie te krowki skonczyly!
Kolokwium z trzody??? hihi...smiesznie to brzmi...ale fajnie, ze zaliczylas..
to zycze ci milego weekendu z rodzinka
Agatko...to ja mam nadzieje, ze juz sie te krowki skonczyly!
Kolokwium z trzody??? hihi...smiesznie to brzmi...ale fajnie, ze zaliczylas..
to zycze ci milego weekendu z rodzinka
Dziękuję Wam za odwiedziny
Na szczęście wczoraj przyjechała Ona...ufff...bo już na dzień przed jej przyjazdem, jak waga pokazała mi 58.4 kg to się lekko podłamałam Narazie się nie ważę, tylko staram się przez tydzień ładnie poodchudzać jedząc 1400 Kcal...dziś mam równiutko tyle, a zjadłam:
1 małą razową bułkę z łososiem 200 Kcal
Pół szklanki koktajlu na jogurcie 100 Kcal
140 gram ziemniaków+troszkę mięska pieczonego z kaczki 400 Kcal
Jogurt z owocami w KFC 300 Kcal
3 czekoladki z bombonierki 300 Kcal
1 kanapka z polędwicą 100 Kcal
Zaraz wezmę tylko ciepłą kąpiel i uciekam spac, bo jestem padnięta i troszkę mnie głowa boli...a jutro muszę wstać raniutko...brrr Szybko tylko jeszcze do Was pozaglądam, co by sprawdzić czy ładnie dietkowałyście podczas weekendu!
Ja się przyznam, że sobota była tragiczna, bo zjadłam chyba z 3000 Kcal...a wszystko przez Tatę, który naniósł na oglądanie filmów na DVD dwie bombonierki i G, który przytaszczył chipsy i wiaderko popcornu No, jedyne co mnie z tej soboty tłumaczy to przyjazd Onej, która mnie nieźle wymęczyła...w każdym razie dziś, w niedzielę ładnie i jutro będę się bardzo starać A zaraz jeszcze pędzę na Allegro kupić takie małe, próżniowe pojemniczki, bo jednak nie wytrzymuję na uczelni bez dobrego, porządnego jedzonka i jedyne o mnie chyba odciągnie od bufetu to własna sałatka, czy ryba po grecku na przykład...zawsze to jakiś sposób
Yagnah dawno mnie nie było u Ciebie
Przepraszam kochana.
Nie nadrobiłam jeszcze twojego wąteczku ale myślę że byłaś przez ten czas bardzo dzielna.
To że w czasie Onej ważydsz więcej to normalka. Nic się nie martw. Ja czasem przybywam 3 kilo gdy Ona się zbliża
W sobotę poszalałaś więc teraz ostro do boju.Nie pozwól zmarnować tego co już osiągnęłąś
Yagnah nie mogę znaleźć naszego wąteczka??Nie wiesz gdzie on się podział??
Aniu nasz wątek pewnie spadł już bardzo, bardzo daleko...też go poszukam...ale myślę, że gdzieś 7-10 strona dopiero
Przyznam Ci, żebyś nie musiała czytac tych wstydliwych zwierzeń o pizzach i hamburgerach, że nie byłam całkiem dzielna...ale teraz staram się nadrobić...zobaczymy
Narazie mam równiutko 1000 Kcal...ale zaraz cos jeszczepodjem...zobaczymy tylko co
Ale i tak widze ze trzymasz wage wiec nie jest źle. Ja też troszkę grzeszyłam ale to przeciez normalne.
Byłysmy niegrzeczne żebby potem móc byc aniłokami
Mam nadzieje że Ona nie dokucza Ci zbyt mocno. Ja ostatnio dośc cięzko przeżywam te dni
Dobranoc aniołku
Szukam szukam i nie moge znaleźć tego naszego wateczka Co jest grane???
Hej yagnah!
ty mnie chwalisz ale widzę, że Tobie tez całkiem nieźle idzie i naprawdę już malutko do końca Ci zostało.
Trzymaj się dajej dzienie!
papa, napisze więcej jak będe miała trochę wiecej czasu
Wczoraj zjadłam 1530 Kcal, czyli ładnie
wprawdzie jakościowo te Kcal nie najlepsze, bo i 100 gram popcornu i 100 gram lodów...ale grunt, że nie przekroczyłam jakoś znacząco dawki, a lody sa nawet zdrowe
Na śniadanie właśnie pożarłam jogurt 200 Kcal!
Na obiad dziś znów mam rybę, tyle, że z warzywami z patelni
No i dziś sporo nauki przede mną, mam dwa ważne kolokwia w tym tygodniu więc zaraz siadam
Aniu ja też coś go nei widzę....pod ziemię się ten wątek chyba zapadł
Milasku staram się wytrzymać, na Sylwestra chciałabym ważyć te 54 kilo
Zakładki