Wątek: Słodyczom NIE! Raz a dobrze!

Mam pytanie do Yagnah: dziewczyno!!! w jaki sposób udało co sie zrzucic tyle kilosów?? oczywiście jestem pełna podziwu bo ja mam problemy nawet z pozbyciem sie 2 kilogramów... Bardzo prosze odpowiedz

Hej, gdzie Ty jesteś ????????
odezwij się !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Heeeej!
KOCHANE jesteście, że do mnie zaglądacie, mimo, że ja się nie odzywam
Z moim bytowaniem na dieta.pl jest jak ze wszystkim u mnie ostatnio, zero konsekwencji, zero uporządkowania, zero jakeigokolwiek pilnowania się, zero dyscypliny

Muszę zrobic generalne porządki w mieszkaniu...a ostatnio bałagan robi sie tu wyjątkowo szybko, mieszkanie dosłownie "zarasta" w ciągu dwóch dni. Ostatnio sprzątałam cały dzień, a teraz znów burdelo....ale takie uroki mieszkanie w niedużym, jednopokojowym mieszkaniu

Muszę się ogarnąc, kupić rolki, namówić na kupno drugich mojego G, żebysmy mogli razem po parkach smigac, wziąć się za naukę, posprzątać mieszkanie i wreszcie wrócić na dietę!!

Grubcio Ty pytasz jak mi się udało...sama nie wiem i aż sie dziwię, bo w tej chwili nawet zrzucenie kilograma jest dla mnie wyczynem. Po prostu jakoś udało mi sie przetrwać pierwsze, dwa, najgorsze tygdnie, a później juz samo jakos poszło

Może i Tym razem maj okaże się szczęśliwi i wszystko sie poukłada, jak puzzle


Yena i jak z tymi tabletkami, nadal je bierzesz, czy przestałaś?
Ja jednak boję się tych wszystkich wspomagaczy, postaram się bez nich...chociaż tez mnie kusza, bo silnej woli u mnie brak
Madzia jak sie czujecie z fasolką?
Ty sie w ogóle nie martw odchudzaniem, jak urodzić i zaczniesz karmić to kilogramy same zleca i ani sie obejrzysz a zostana z Ciebie skóra i kości

Ania byłam u Ciebie i widze, że przygotowania do ślubu pełną parą
Czekamy na fotorelację

Zmieniłam paseczek!!
Teraz odchudzanie od 59 do 52 kg, a stare 65 kg wyrzuciłam już z pamięci



Być może to te 65 kilo na starym pasku mnie tak rozleniwaiało, że nie mogłam się znów porządnie zabrać za odchudzanie...więc postanowiłam zmienić pasek na dobre.
Jest nowy cel, zobaczymy jak będzie z jego realizacją

Cieszę się, że się w końcu odezwałaś.
U mnie jakoś leci, biorę jeszcze te tabletki na hamowanie łaknienia , zostało mi już tylko 7. Potem koniec, trzeba walczyć samemu , bez żadnych świństw. Tabletka to jednak tabletka. Mam nadzieję, że jak obkurczyłam sobie żołądek to jakoś pójdzie.
ale cóz zobaczymy.
Mam wrażenie, że z każdym odchudzaniem jest gorzej, może to przychodzi w wiekiem????

miłego dnia
Yena

I'm baaaaack

Wracam i niestety nie mam się czym chwalić. Od czasu ostatniego wpisu były górki i dołki, było i 56 kg i 60...w każdym razie muszę schudnąć, bo nie chcę wrócić do poprzedniej wagi, a ostatnio mam wrażenie, że cokolwiek zjem, zaraz tyję. Licze kalorie na oko ale jak widac wyszłam już chyba z wprawy, metoda neinajlepsza...więc wracam do dietowego kalkulatora.

NArazie mam 200 Kcal na śniadanie i 20 brzuszków na koncie.

Trzymajcie kciuki!

Yagnah witaj

mam nadzieję, ze tym razem wracasz na dłużej...znikasz i pojawiasz się Zostań z nami dłużej tym razem

Wynik wagowy nie taki zły...59 to całkiem nieźle...chcesz dojść do 52 ???
Masz jakiś plan...???

A co wogóle porabiałas gdy Cie nie było

Ja juz jestem mężatką

Buźka.

Aniu wiem i OGROMNIE GRATULUJĘ!
Dziękuję za śliczne zdjęcia z wesela i podróży poslubnej!

U mnie w zasadzie nic nowego. Mój G właśnie dzisiaj dostał prace i od poniedziałku rusza do nowego miejsca więc wiadomo troszkę obaw ale i radocha Ja mam jeden egzamin na wrzesień

A jeżeli chodzi o dietę to nie moge sie do niej zmobilizowac. Dzisiaj mam już chyba 1000 KCal na koncie

Zjadłam (a co tam, będzie mi wstyd):
1 kromkę chleba z miodem
2 gołąbki i 2 kromki chleba z masłem do tego
jogurt piankowy, waniliowy

Postaram się już prawie nic nie jeść dzisiaj

Czemu znowu Cię nie ma
Wracaj

Dobranoc!!!

Nie łykam już tabletek, i tyję !!!!!!!!!!!!
Mam zamiarzacząć się powstrzymywac, ale coś mi nie wychodzi.............
Już podejrzewałam, ze jestem w ciąży- ale nie jestem.- nie mam już argumentu.

Hej