ja też nauczone kultularności przy stole dziecko jestem
i kurcze tez bym tak chiała
no nic trzeba na czyms potrenować
trzymaj się
ja też nauczone kultularności przy stole dziecko jestem
i kurcze tez bym tak chiała
no nic trzeba na czyms potrenować
trzymaj się
Dziewczyny, czekam właśnie aż dojdzie mięcho w wykonaniu Mężczyzny i będziemy jedli. Właśnie się nakłada. Privy przeczytałam i mi się ciepło na sercu zrobiło. Odpiszę, jak tylko będę miała wolne bo mamy spędzić wieczór wspólnie. A wiecie, to niecodzienna okazja
Wiem, pierwszy dzień i już złamałam postanowienie, ale to tylko dlatego, że chciałam odpisać na privy. Odpisałam, podliczyłam dzisiejsze kalorie i o ile nie zmniejszyłam jakoś drastycznie ilości kurczaka w daniu, to zjadłam dziś niespełna 900 kcal. Nie było to celowe i nie zamierzać robić z tego reguły więc nie martwcie się. Ale jak już, to mam nadzieję, że waga to doceni, chociaż kolacja była zjedzona późno więc nie jestem pewna.
Nie ważne.
Po pracy pojechałam do okulistki, która dośc długo i chyba profesjonalnie dobierała mi szkła kontktowe. Bo po prawie 20 latach chodzenia w okularach mam dość i, szczególnie przed ślubem, chcę się przerzucić. Oczywiście, jak to ja, wadę mam mocno niestandardową, a lewe oko jeden z parametrów ma dokładnie w połowie i żadna z możliwości nie jest doskonała. Do prawego dobrała mi bez problemu. Tak czy siak, będę je miała, choć to ciężka kasa wychodzi tak na prawdę. Ale wzrok mi się pogorszył i szkła w okularach mam za słabe, więc i tak musiałabym coś zrobić. Tak więc, czas oczekiwania do 3 tygodni, chyba że będą na magazynie to kilka dni. Potem tylko nauczyć się je zakładać (ze zdejmowaniem nie mam problemu) i można używać. Cieszę się na to.
A poza tym, czekając na wizytę weszłam do Orseya i nabyłam dwa bluzko-sweterki, czarny i brązowy, ze sporymi dekoltami (jak na pracę, nie na wieczór) w serek. Za oba zapłaciłam 90 zł, więc tanio jak barszcz. I jestem zadowolona
Soczewki to rewelacyjna sprawa moim zdanie...nie paruja w zimie...nie widac ich...mozna bez problemu auto prowadzic...
Zakladanie...hmmmm jezeli potrafisz dotknac oka to nie bedzie problemu...mnie okulista taki test zrobul...kazal wsadzic sobie palca w oko heheheheh taki mlody byl fajny. ?Nauczyl mnie w chwile soczewy zakladac i juz bylo ok
Sweterki powiadasz...heh...czy wszystkie kobiety to kupowaczki :> :P
Pzodrawiam :*
Zosiu! 900kca...jestes dla mnie niedoscignionym idealem. Kurcze...kiedy ja ostatnio zjadlam 900kcal?? ehhh...
Zosiu..powiedz mi, ile bys sobie policzyla za buleczke z plasterkiem serka zoltego 15% tluszczy, bez masla...bo ja licze 200kcal... i nie wiem czy dobrze...ile ty bys policzyla?
Szkla kontaktowe to dobra decyzja. Ja nie znosilam nosic okularow. A myslalas juz o laserowej korekcji wady wzroku. ja to zrobilam i mam spokoj. Trzeba troche na to pooszczedzac, ale uwazam, ze warto!
Jak dzis humorek, kochanie??
Buziaczki
hi Zosiu!
Bomba, ja tez nosze soczewki. I powtarzam raz jeszcze: bomba
Tylk ja miałam problemy ze zdejmowaniem, a nie zakładaniem.
Nałozyłam u okulistki, pochodziłam, a wieczorkiem trzeba było zdjąć, wsadzam palce w oczy a to jakoś nie bardzo. 2/3 rodziny i mężczyzna mnie ratowali.
a o mały włos nie skończył nie na okulistyce.
a teraz jest juz oki, daje radę w obie strony
pozdrawiam gorąco i prawie weekenowo
Jestem! Dziś rano pojechałam na konsultacje do weterynarza-chirurga w sprawie wymrażania nowotworu u mojej kotki i usłyszałam, że najlepiej zrobić to od razu. Kota dostała głupiego jasia, zrobili co mieli zrobić i wróciłyśmy do domu. Mała dopiero po jakimś czasie zaczęła się wybudzać więc pierw godzina z hakiem zakykania jej oczu, żeby nie wyschły, potem pilnowanie kiedy chciała wstawać, chodzenie za nią krok w krok i usypianie jej na kolanach. Połowę czasu przespała, a to już 6 godzin od zabiegu!
W międzyczasie tylko zadzwoniłam do pracy, że mnie nie będzie i cały czas się nią zajmuję. Jestem trochę zaniepokojona bo powinna już dojść do siebie, a nadal sporo śpi i chodzi niepewnie. Inna sprawa, że już się domagała jedzenia więc źle nie jest.
Dziś na śniadanie były małe płatki, potem koło 11 jabłko i tak do 13 nic nie zjadłam. Aż Mężczyzna przyniósł mi wielki talerz spagetti z sosem pomidorowym, a ja, jak głupia zjadłam wszystko. Taka głodna byłam. Przed chwilą policzyłam i nie da rady inaczej, wychodzi 850 kcal zjedzonych i koniec. Więc jeszcze tylko mała kolacja koło 19-20 i koniec! Ale trzeba płacić za łakomstwo. Jogurt wczoraj wyrzuciłam ale makaronu na talerzu nie dałam rady zostawić.
Księżniczko, noszenie soczewek ma chyba tylko finansową wadę. Niestety, ja mam astygmatyzm, a z torycznymi nie jest tak łatwo. Po pierwsze jeszcze drożej, po drugie ciężej dobrać. I tak, w lewym oku nie będę miała idealnie dopasowanych, ale trudno. Palec do oka włożę bez problemu, gorzej że mrugając Ale dam sobię radę.
Co do sweterków to ja sobie wypraszam. Ja jestem z tych, co rzeczywiście nie mają w czym chodzić. Do pracy mogę założyć do wyboru dwa swetry, dwie pary spodni i jedną spódnicę. Reszta albo nie nadaje się na taki ziąb albo nie ta kolorystyka czy typ ubrania. Wcale nie jestem kupowaczką.
Magdalenko, to zależy od bułki. Jeśli taka jak kajzerka (bez dodatków) to 120 kcal, jeśli z dodatkami to w porywach do 150, a plasterek sera do tego, jeśli cienki to jakieś 30-40 kcal. Więc może ciut za dużo liczysz. A dokładasz do tego jakąś sałatę, pomidora albo ogórka?
O korekcji laserowej nigdy nie myślałam z dwóch powodów. Po pierwsze i mniej ważne - koszta. Po drugie ja jestem panikara i nie wyobrażam sobie bym sama się zdecydowała na operację, którą w końcu robi się tylko ze znieczuleniem miejscowym. Jeszcze jakby to pod narkozą było... A jaką wadę ty miałaś?
Humor dziś lepszy. Znaczy rano był tragiczny, potem z nerwów brakowało mi oddechu jak kota była wymrażana, a potem coraz lepiej
Milasku, do ciebie to samo pytanie. Jaką masz wadę wzroku? Mój brat nie ma astygmatyzmu i już dawno nosi soczewki i bardzo sobie chwali. Niestety, jak już pisałam, z torycznymi jest trudniej. Ale już są zamówione
Miłego weekendu
Pozdrawiam
***
Grażyna
ja jestem stary okularnik kiedyś próbowałam nosic kontakty, ale nie nauczyłam się wyjmowac, a do tego nie poznawali mnie znajomi
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zosiu dawno nie czytałam co u Ciebie ale właśnie spoooro nadrobiłam
Zaczytałam się jak w książkę, bo to trochę tak, jakbym czytała sama o sobie! Za niecałe 1.5 miesiąca będziemy obchodzić naszą siódmą rocznicę "bycia razem", mieszkamy ze sobą od ponad czterech lat i choć kochamy się strasznie to ja też mam nieraz, nie dwa takie nastroje Szczególnie przed okresem, każda niezgodnośc urasta u mnie do rangi tragedii i wściekam się o wszystko. To normalne, że masz wątpliwości, każdy je chyba ma, szczególnie jeśli pogoda jest podła, nie można się pocieszyć ciastem i denerwuje nas wałek na plecach Nie martw się, wszystko się ułoży...a na kiedy macie termin ślubu?
Ja tam uważam, że mieszkańcom krajów zimowo, deszczowo, ciemnych poiwnny przysługiwać raz w roku wakacje w tropikach...na pewno dobrze by nam to zrobiło
Zosiu Twoja kotka dostała tylko głupiego jasia, czy to była pełna narkoza? Rzeczywiście 6 godzin to dośc długi okres, jak na głupiego jasia ale nie masz się czym niepokoić, jeżeli kotka jest z Tobą w kontakcie, próbuje chodzić i czuje się względnie dobrze to nic złego się raczej nie dzieje, każdy indywidualnie reaguje na "takie atrakcje"...jutro będzie lepiej
Na kolacje były dwa tosty, BO TAK, że tak powiem. Miałam ochotę i tylko nieznacznie przekroczyłam tysiaka.
Yagnah, zapraszam częściej Tych moich bzdur nie nazwałabym książką, raczej serialem i to w stylu brazylijskim Tak czy siak, idę zaraz spać, bo dzisiejszy dzień przytłoczył mnie straszliwie. Ślub bierzemy 7 stycznia, a kota dostała tylko głupiego jasia. Wcześniej już miała zabieg (ze dwa lata temu) z jasiem i szybciej doszła do siebie. Nawet w tej chwili ma momenty nie do końca utrzymywania równowagi, ale w kuwecie była, jeść się domaga, wody łyknęła i dużo śpi. Może to kwestia wieku (prawie 10 lat), może dostała troszke za dużą dawkę? Tak czy siak, kontaktuje i jest ok, to tylko moje nerwy.
Zakładki