-
Zosiu teraz pewnie jesteś u lekarza , więc trzymam kciuki, żeby lekarka "wymyśliła" coś na Twoje dolegliwości..................Mam nandzieję, że te silne bóle nie będą Ci już dokuczały i wrócisz do pełni sił..........
Pozdrawiam
-
Zosienko,
Tak szybko tu postow przybywa, ze nie wiem kiedy skoncze czytac caly watek.
Doczytalam do 63 strony, a tu ich ciagle przybywa.. Ale gonie, gonie..
Wlasnie jestem na tym jak zdecydowaliscie sie na restauracje. Fajna sprawa tak sobie probowac ktora lepsza. Ale wydatek tez spory, co?
Daj znac co u lekarza. Mam nadzieje, ze wypisza ci jeszcze L4.
Przesylam moc leczniczych buziakow..
-
Już jestem. Na moje nieśmiałe pytanie czy mogę iść jutro do pracy lekarka prawie wybuchła śmiechem. Mam siedzieć w domu póki mi nie przejdzie, dostałam mocniejszy lek, pobrali mi krew do badań i usłyszałam, że to pewnie rotavirus. Jutro będzie do mnie dzwonić jeśli wyniki coś powiedzą. Już mam serdecznie dość tego wszystkiego! Jestem słaba jak zdychająca szkapa, a jak wyszłam na dwór (nota bene piękna pogoda i ciepło!) to mi się zobiło niedobrze i bałam się, że nie dojadę. Bo jechałam tramwajem, bałam się wsiąść w samochód.
Właśnie zjadłam sucharka i idę do łóżka. Mogę jeść papkie, nic świeżego, nic mlecznego nawet zupy jarzynowej mam nie tykać, conajwyżej ugotowanego ziemniaka. No ale ile można, to już się od piątku ciągnie!
Asiu, dziękuję za kciuki. Zobaczymy co wyjdzie z krwi. Chyba 5 raz w czasie 3 miesięcy miałam pobieraną.
Hana, jesteś ogromnie dzielna z tym czytaniem! Decydowanie o restauracji było stesujące i tak naprawdę to nie byliśmy w zbyt wielu miejscach. Ta, w której ostatecznie robiliśmy obiad powaliła nas na kolana smakiem potraw. Już po wszystkim niestety nie było tak miło ale smak ich ravioli ze szpinakiem w sosie serowym zapadł mi w pamięć na najbliższych kilka lat napewno Ciekawa jestem co powiesz jak już to wszystko przeczytasz? A wydatki restauracyjne wliczyliśmy w koszta ślubu
-
Zosiu,
ciesze sie ze lakarka kazala ci zostac w domu.. Mam tylko nadzieje, ze w pracy nie bedziesz miala nieprzyjemnosci. Ale "amerykanski" szef napewno zrozumie...
No i co tu teraz bedziesz jadla? Dieta diecie nierowna. Na naszej przynajmniej mialas jakis wiekszy wybor. a tu? Ale jak mus to mus. Najwazniejsze zebys szybko te wirusy przegnala..
-
Hana, u mnie szef ma niewiele do powiedzenia w tych sprawach, gorzej z jedną wydumaną panią dyrektor. Nic nie powiedziała ale szczerze mówiąc zastanawiam się jak długo. Teraz jednak nie będę się tym przejmować.
Najbardziej jednak mnie wkurza, że wszystko wskazuje na to, że jutrzejszy angielski też opuszczę. Buuu
-
Zjadłam właśnie obiad. Znaczy się ziemniaka i dwie marchewki, nawet niezłe to było. Dziś miałam kaloryczne śniadanie jak na ostatnie dni więc w tej chwili 'już' 327 kcal. Rany, jak znów będę mogła jeść normalnie to tysiak wyda mi się rajem
-
Witaj Zosiu
kurcze, az nie wiem co powiedziec.. ZDRóWKA żYCZę CI Z CAłEGO SERDUCHA!!
pisałas o alergii.. znam ten ból.. ja też jestem potwornym alergikiem, ale ze tak nazwę sezonowym - od II połowy maja do lipca.... az się boję co w tym roku będzie i ze znów będę to musiała przechodzić..... w sumie rok temu odczulałam sie, moze i mniej troszkę odczuwałam w zeszłe lato pylenia, ale i tak mocno... były dni, ze najlepiej schować sie gdzieś i nie wychodzić, a deszcz był zbawieniem......
no i potwierdzam, ze I rośliny już pylą, lekarka która rozlicza się w naszym biurze ostatnio nam zrobiła mały wykład o tym..
Zosiu trzymaj się! goraco Cię pzodrawiam i wracaj do świata zdrowych i "żywych".. buziaki!
-
Oh, jak mi wstyd za ten moj obiad...
A ty tu nawet do polmetka kalorycznego nie dobilas...
-
Hana, ale ja tak mało jem ze wzgledu na brzuch! Po prostu tylko suchary i ew. rozgotowany ziemniak czy ryż w grę wchodzą! Dziś na śniadanie na próbę zjadłam kaszkę manną na mleku i wylądowałam u lekarza! Więc niech ci wstyd absolutnie nie będzie. Co więcej, my od teściowej mojej dostaliśmy jeszcze w styczniu bigot i krokiety. Część została pochłonięta, a reszta leży w zamrażarce i czasami zjadam takiego jednego solidnego albo michę bigosu!
Anikasku, no właśnie, pamiętam, że się odczulałaś. Ja jakoś ten sezon będę musiała przetrwać i na jesieni o tym pomyśleć. Póki co dalsze testy na mniej oczywiste rzeczy będę robić. Bo zastanawiam się czy te alergie mi tych wszystkich chorób nie wywołują jakoś.
Anikasku, czytałam u ciebie o pracy. Straszliwie współczuje, nie ma wielu gorszych rzeczy niż posądzenie o nieuczciwość. Najważniejsze jednak, że ty wiesz jak było, może pójdź do szefa z samego rana i opowiedz mu co i jak skoro musicie się z tą klientką spotkać? Z resztą co za idiotyczny pomysł, żeby sądzić, że ktoś chciał dokonać w ten sposób kradzieży, przecież coś takiego musiało wyjść na jaw w ciągu kilku dni!
Ech, idę sobie posmarować sucharka chudą margaryną. Na kolację.
-
Zosiu coś w tym moze być, ze to z powodu alergii masz słaby organizm, który łapie wszystkie infekcje.. bo te alergie to paskudztwo straszne! wrr!
A co do mojej "przygody", to sprawa jest już wyjasniona, klientka wie co i jak, ale niesmak pozostał i szef się dowie jutro o tym, zresztą ona przyjdzie po te pieniądze, to ja pisałam zamierzam ja przeprosić za to, ale i powiedziec, ze tak się nie robi, ze od razu się oskarża mnie o kradzież..... szkoda gadać..
trzymaj się! smacznego sucharka!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki