-
Jestem już po lunchu. I to w pewnym sensie dwa razy. Bo najpierw poszłam sama uznając, że czuję się kiepsko i nie mam ochoty na toważystwo, a później mnie Agata (nowa koleżanka) namówiła bo nie chciało jej się iść samej, a chyba pomysł pójścia z którąś z naszych 'fantastycznych' koleżanek jej radością nie napawał. A że przez @ nie mogę jeść wielu rzeczy to w końcu nic nie wzięłam nawet do picia i tylko przegadałyśmy. Koń by się uśmiał, pół godziny lunchu przegadane o problemach hormonalnych :>
Emilko, serducho schowane między książki w plecaku, a na spacerze nie byłam bo po drugim lunchu już nie zdążyłam I powzięłam nowe postanowienia dotyczące diety i przykładu i od tej chwili możesz go ze mnie brać. Piernika tylko okruszek spróbuję, a tak to się nie dam i nie będzie żadnych słodyczy. I ograniczam limit do 1200 bo na tym o 100 więcej czuję się zbyt najedzona. Znaczy się dziś jestem nieobiektywna ale tak postanowiłam i już.
Hana, a tam adoratora. Po prostu człowieka, któremu pomogłam coś załatwić Mąż ucieszy się z pewnością, a mi będzie miło, że mu przyjemnie. Czyli wszystko gra, dokładnie tak jak powiedziałaś. A jesli chodzi o spóźnianie się @ to ja też odstawiłam niedawno pigułki ale działam w miarę regularnie na szczęście. Życzę tego samego.
Najmaluszku, ja właśnie nigdy nie wiem kiedy on jest. U mnie w domu będzie dziś :> Z tym świeżym powietrzem masz oczywiście rację, to była taka wiesz, metafora W każdym razie na zewnątrz jest lepiej niż w budynku z klimatyzacją
-
No krótki spacer napewno jest lepszy od siedzenia Tylko nie zaesze mozna sobie pozowlić na taki luksus w pracy
U nas w Krakowie jakoś tak szaro sie zrobiło ale za to dość ciepło...chyba idzie zmiana pogody bo głowa boli ...
-
No to możemy sobie podać rękę, bo ja też dziś dostałam @. Już od rana czuję się ciężko i obolała, ale zawsze tak mam w pierwszy dzień. Czytałam , że odstawiłas tabletki. To w ramach wskazanej przerwy czy raczej palnowanie potomstwa ?
Ja już biorę tabletki parę lat i też zastanawiam się nad odstawieniem............Ale z zupełnie innego powodu..........
A co do słońca . to przyślij go szybko do Chorzowa, bo u nas od południa gęsto sypie śnieg........
Buziaki
-
Niby Polska kraj nieduży, a tak różne pogody!
Najmaluszku, ja nieraz moge wyjść tyle że tak naprawdę, to nie mam gdzie. Bo tu blisko żadnego parku nie ma ani trasy dobrej na spacer. Tylko ruchliwe ulice. Wysyłam ci ociupinkę warszawskiego słońca. U nas ono jest ale za to zimno (na minusie) i wieje.
Asiu, no właśnie, obolała (nawet nospa nie pomaga) i opuchnięta. Do tego stopnia, że dawno już za luźnych spodni niemal dopiąć nie mogłam. Tabletki brałam przez 7 lat. Odstawiłam niby z racji przerwy, a tak na prawdę to żeby sprawdzić, jak mi będzie bez nich. No i generalnie jest mi lepiej, szczególnie że wdaje mi się, że to przez nie tak strasznie utyłam! Potomstwa nie planuję ale gdybyśmy 'wpadli' to bym się bardzo cieszyła. Znaczy instynkt już się domaga, ale rozum mówi, że finansowo i lokalowo to kiepski pomysł.
Słońca ociupinkę wysłałam do Krakowa, ale do Chorzowa wysyłam solidną dawkę, conajmniej połowę tutejszego! Niech tu będzie nawet i brzydko byleby w ten następny weekend na południu było pięknie!
-
Zosiu, jeszcze nigdy nie odwiedziłam Twojego wątku i jest mi trochę wstyd z tego powodu no, ale już nadrabiam zaległości, zostawiając ślad po sobie
Dzień Chłopaka jest jutro, 10 marca :P Jutro więc złożę mojemu mężusiowi i synusiowi najserdeczniejsze życzenia. Oni też (niestety) mogą objadać się słodyczami i w ogóle nie tyją
Mój syn ma 180 cm wzrostu i waży 60 kg, takiemu to dobrze
Szczerze Wam współczuję z powodu boleści spowodowanych przez @, ja nie mam @ od poand 6 lat, ponieważ mam założoną hormonalną wkładkę Mirena i po prostu nie wyobrażam sobie powrotu @ do mojego życia. Kiedyś brałam pigułki a teraz mam Mirenę i jest cudownie!!! Nie grozi mi przerost endometrium, działa miejscowo a nie na cały organizm i skuteczność taka jak przy pigułkach :P
Ech... kiedyś też cierpiałam z powodu @
Zosiu, wysłałam Ci priva :P
-
Zosia wiem, że się bardzo starałaś ale słońce do Krakowa nie dotarło wrećz przeciwnie .popołudniu zaczął padac śnieg...okropność...
Ciekawe jak Ci minął angielski...ty pilna uczennica jesteś co???
Buźka.
-
moi rodzice zazwyczja jak wracam z anglika pytają..
how do you do you
mam nadzieję że było równie fajnie jak ostatnio
miłego wieczorku
-
zosiu to u ciebie w pracy nadal taka nieprzyjemna atmosfera ze wspolpracownicami? nie potrafie tego zrozumiec, to znaczy, ze gdy przyszla NOWA trzeba ja zgnebic psychicznie, za to, ze jest? bo przeciez gdyby nie ty, ona chyba by oszalala w tej pracy?! co za ludzie!
-
Hej Zosinko,
Jak tam na kursach?
Mam nadzieje, ze dzionek minal ci przyjemnie i bez wielkich bolesci @..
A czy to zdrowo nie miec @, Kasiu?
-
Dziewczyny, jak miło tu zajrzeć i zobaczyć tyle wpisów!
Angielski był bardzo fajny, znów nawet nie wiem kiedy minął. W weekend będę chciała trochę nad nim posiedzieć bo dziś wyszło sporo moich błędów. A w końcu uczę się dla siebie więc warto to robić pożądnie Obniżenie limitu do 1200 mi nie wyszło, było 1300 w tym trochę za późno mandarynka ale to efekt uboczny odwyku słodyczowego. Nosiło mnie do kuchni, oj nosiło!
Kasiu, absolutnie nie ma powodu do wstydu! Na priva już odpisałam i oczywiście, bardzo mi miło gościć cię u siebie. Twoje chłopaki to rzeczywiście mają fajnie. Mój mąż niestety nie ma tak dobrze ale na szczęście przybiera wagę tylko do pewnego poziomu Ile lat ma twój syn?
Kiedyś tez z pewnością będe myślała o tej metodzie ale póki co jestem przed dziećmi, a nie po więc temat dla mnie nie istnieje. Bolesne @ niestety jednak tak choć popołudniu było już dużo lepiej.
Najmaluszku, przykro mi, widać za mało tego słońca wysłałam. Niestety, zostało podzielone i chyba ugnie się pod naporem śniegu po u nas podobno w nocy ma padać. Z angielskim to trochę się boję, że mi się zapał zaraz skończy ale póki co, korzystam. Za angielski zapłaciłam sama, musiałam się nakombinować żeby pieniądze zdobyć więc chce to wykorzystać.
Dum, oj, mój tata też pewnie by tak pytał Ale siedzi w stanach i tylko mailujemy do siebie. Było rzeczywiście bardzo fajnie.
Jumbo, wiesz, ja sama się zastanawiam po co im to? Może nie mają na kim wyładować frustracji więc robią to w pracy? A może dlatego, że dziewczyna inteligenta i znająca swoją wartość. Przejdzie im po przyjęciu kolejnej osoby. Czyli pewnie nie szybko.
Hana, było super. Boleści były ale na szczęście teraz już niemal nic nie czuję.
Dziewczynki, mam nadzieję, że mi wybaczycie, ale was poodwiedzam dopiero jutro z pracy. Mąż już czeka żebyśmy razem coś obejrzeli, bo ja ciągle, a to kurs, a to joga, a to jakieś spotkania i pielęgnowanie mamy i ciągle mnie w domu nie ma. Śpijcie dobrze, a jutro jak tylko będę mogła to poczytam co u was!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki