Strona 197 z 457 PierwszyPierwszy ... 97 147 187 195 196 197 198 199 207 247 297 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,961 do 1,970 z 4564

Wątek: Jakby blog dietowy.

  1. #1961
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Zosia no to pieknie...w ciągu niespełna 2 godzin twój humor zmienił się diametralnie...
    Ale pomyśl o wyjeździe i olej to...a męża przeproś bo jeszcze gotów cię ze sobą nie zabrać

    Trzymaj się i rozchmurz się!!!

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  2. #1962
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Maluszku, z mężem od razu się pogodziłam i na szczęście po temacie. Po prostu emocje wzięły górę na chwilę. Ale już ok. Poza tym poprzednia notka skończyła się jak widziałaś dość nagle. Po prostu wstałam i wyszłam. Na powietrze, na słońce bo i tak chciałam podejść do sklepu i zrobić zakupy na drogę, napoje, jabłka do pogryzania. Więc poszłam. I już mi troszkę lepiej

    Wracając do tematu, na koncie 460 kcal, w domu zjemy jakiś szybki obiad i mam nadzieję, ze nie później niż o 18:30 wyjedziemy z domu. Ile się jedzie do Opola z Warszawy? Bo stamtąd już nie daleko. Zobaczymy.

    Maluszku, do laskowatości jeszcze mi bardzo daleko. Swoją drogą nie wiem jak to jest bo ważę te swoje 65 kg, a w udach mam bodaj po 62cm w każdym. A mam wrażenie, że przy tej wadze i moich 164cm wzrostu powinnam mieć z 5 cm mniej przynajmniej. No ale nicto. Spódnica mocno opięta ale jeszcze nieszybko będzie tak ciepło żeby len nosić

    Hana, wiesz co.. Napewno mają go mniej niż te zwykłe ale chyba trochę mają, tak po smaku sądząc.

    Asiu, ja też lubię podjadać ale u mnie na 1-2 garstkach się kończy na szczęście, nigdy chyba więcej nie zjadłam.
    Ja się tego weekendu obawiam. Obce miejsce, obcy ludzie, a jednocześnie rodzina. Zobaczymy czy to będzie odpoczynek czy wręcz przeciwnie

    Ja to chyba niezbyt stabilna emocjonalnie jestem. Taka sinusoida ostatnio, a dziś to już w ogóle.

  3. #1963
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    No to udanego wyjazdu Ci życzę bez siunusoidy
    A pomysł z wymówieniem się przebytymi problemami z żoładkiem - niezły i wcale nie jest kłamstwem nie mówiac o tym,że dietkujesz wspaniale i przykładowo i jednorazowe naruszenie limitu nie powinno absolutnie zaszkodzić, a wręcz podpędzi metabolizm tym bardziej,że będzie inne jedzonko niż zwykle

    Miłego weekendu

    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  4. #1964
    Awatar meteor
    meteor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-06-2005
    Mieszka w
    Górny Ślask
    Posty
    521

    Domyślnie

    Zosiu, to gdzie ty jedziesz??? do Żywca przez Opole?
    chyba nie jestem w temacie...

    baw się dobrze, na pewno będzie bardzo fajnie i z dietą sobie poradzisz
    pozdrawiam słonecznie i bardzo
    cel nr 1:


  5. #1965
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Grażynko, bardzo mi się podoba to co powiedziałaś o popędzaniu metabolizmu. Jakby mi nie wychodziło opieranie się, to tak potraktuję jedzenie weekendowe. A będzie one zdecydowanie inne niż zwykle. No i dziękuję za to przykładne dietowanie, w sumie, tak globalnie patrząc to rzeczywiście nie jest źle

    Meteorku, nie nie, plany zmieniały się milion razy. Jednak nie jedziemy do rodziny do Żywca tylko do rodziny do Nysy, przez Opole. W Żywcu będziemy chyba na święta.

    Spałaszowałam właśnie jogurt dobijając tym samym do 550 kcal, a wcale głodna nie jestem! Koło 17:30 zjemy obiad, a później jeszcze conieco po drodze. I walka z tuczem u babci zacznie się jutro rano.

    Czy wy wiecie, że w nocy z soboty na niedzielę przesuwamy zegarki o godzinę do przodu? Właśnie mi to uświadomiono. I dobrze, bo w ogóle nie zdawałam sobie sprawy, że to już

  6. #1966
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Zosiu,
    ja też uwielbiam letni czas
    Całe szczęście już dziś po pracy, prawda?
    Ciebie wrabiają, mnie wrabiają. Chyba obie za bardzo ufamy ludziom, a szczególnie kobietom w pracy. Ja postanowiłam, że od dziś przechodzę na tryb niemiecki: w pracy rozmawiam z wszystkimi bez wyjątku tylko o pracy. A po pracy z nikim o nikim nie rozmawiam. Co ja plotę ja ludzi nie obgaduję przecież. A od tej pory to będę uciekac jak ktoś to będzie przy mnie robił.
    Ale wracając do przyjemniejszysz rzeczy, fajnie, że spódnica 38. Wydaje mi się, że dolne ubrania, to zawsze cięzej kupić w sensownych rozmiarach.

    pozdrawiam

  7. #1967
    hanka80 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    23-01-2006
    Mieszka w
    London
    Posty
    1,257

    Domyślnie

    Z Nysy to juz prawie rzyt beretem w moje rodzinne strony...

    I to chyba wyszloby ci na dobre z tym popedzeniem metabolizmu jak sugeruje Grazynka..

    No, zycze wam udanego pobytu i szczesliwwej drogi

  8. #1968
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Zosiu Ty już u Rodzinki
    udanego i radosnego weekendu Ci zyczę - oby humor Ci dopisywał
    baw się dobrze !

    ps. trzymam kciuki za Babcię..

  9. #1969
    Awatar meteor
    meteor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-06-2005
    Mieszka w
    Górny Ślask
    Posty
    521

    Domyślnie

    ale tu pusto odkad wyjechałaś...

    mam nadzieję, że miło spędzasz czas u rodziny męża... czego ci życzę i pozdrawiam
    cel nr 1:


  10. #1970
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mąż z powodów pracowych musiał podpiąć się do telefonu więc korzystam. Zapadła wieś wzdłóż drogi, brak zasięgu itd. Niestety, Babcia daje z siebie wszystko i daje mi do wiwatu. Co gorsza, babcia ma również córki, a one swoje dzieci. O 10 śniadanie, o 12 obiad, o 14 drugi obiad, o 16 trzeci, po wszystkich desery. Jedyny sukces jaki udało mi się odnieść to brak kolacji. Jest mi ciężko i niezbyt fajnie, a i tak ledwo ściubałam, ciągle miałam coś na talerzu i odmawiałam ile mogłam. Obym nie szybko musiała znowu się tak męczyć.
    Nowo poznana część rodziny również jest 'inna' niż moja, a ich poznawanie męczy. Wiele kosztowało mnie NIE kłócenie się z jednym wójkiem, który gadał tak obrzydliwe bzdury i tak potęgował kommpleksy wnuka... Na szczęście z drugiej strony były też i pozytywne strony i dobre momenty. To wszystko jednak trudne i bardzo się cieszę, że jutro koło południa już nas tu (chyba) nie będzie.

    Dziś zjadłam napewno ze 2500-3000 tys kalorii. No i jeszcze chyba zaczęło się pylenie.

    Emilko, mam nadzieję, że uda ci się dotrzymać postanowienia. Ja staram się nie uczestniczyć w żadnych rozmowach o pozostałych pracownikach ale niezbyt mi to wychodzi.
    A co do spódnicy, po powrocie nie szybko się w nią zmieszczę.

    Hana, a gdzie twoje strony? Po tym weekendzie mój metabolizm pójdzie chyba do psychiatryka. No, zobaczymy.

    Anikasku, dzięki. Choć uczucia mam bardzo mocno mieszane.

    W domu będziemy pewnie jutro, późno wieczorem. Mąż chce odwiedzić w Opolu kolegę. Będzie jak będzie.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •