Strona 198 z 457 PierwszyPierwszy ... 98 148 188 196 197 198 199 200 208 248 298 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,971 do 1,980 z 4564

Wątek: Jakby blog dietowy.

  1. #1971
    Awatar meteor
    meteor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-06-2005
    Mieszka w
    Górny Ślask
    Posty
    521

    Domyślnie

    uuuu... to niezbyt fajnie ale na szczęście już jutro odpoczniesz od rodzinki i od jedzenia
    trzymaj się jakoś
    o rany ... współczuję - a miał być fajny weekend
    cel nr 1:


  2. #1972
    Guest

    Domyślnie

    oj biedna ty! rany, ale w ciebie tam jedzenia nawciskali, biedna, nie dziwie sie, ze czujesz sie ociezale, w sumie twoja dieta jest bardzo lekka, a tu nagle wpychali w ciebie, moge sie zalozyc, babcine, tlusciutkie potrawy.... no i te desery... fajnie jest jesc dopoki to sprawia przyjemnosc, gorzej jak juz nie ma sie gdzie tego jedzenia wpychac, a caly czas trzeba jesc, zeby nie sprawic komus przykrosci, wracaj juz do domku, raczej ten wypad nie byl rekreacyjno-wypoczynkowy, strasznie mi przykro... mam nadzieje, ze sobie to odbijesz i w przyszy weekend wypoczniesz tak naprawde.

  3. #1973
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Zosiu

    no to widzę, przeprawę miałas ostrą.... nie zazdroszczę.. a swoją drogą czy ta Rodzinka jest szczupła, czy własnie nie.... ? Bo jeśli nie, moze powinnaś się podzielić z nimi wiedzą na temat zdrowego odżywiania hehe... zartuję oczywiście, ale dobrze, ze juz niedziela!

    straszne jest to, gdy nie chcemy czegoś zjeść, a jemy by nie sprawić przykrości.. nie cierpię być w takich sytuacjach... trzymaj się dziś dzielnie na śniadaniu, obiedzie, II obiedzie.. III obiedzie..

    gorąco Cię pozdrawiam! mimo wszystko miłej niedzielki!!
    I nie martw się, na pewno od razu nie przytujesz, kilka dni dietkowych i wszystko wróci do normy! i w spódniczkę tez wejdziesz! a tak w ogóle 38 wow! Laska z Ciebie

  4. #1974
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Takie wyjazdy to prawdziwa szkoła przetrwania ale już prawie za Tobą i może wizyta u znajomego męża będzie milszym akcentem

    Pozdrawiam

    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  5. #1975
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Zosiu wracaj jak najszybciej bo Cię ta rodzina utuczy

    Miałaś niezłe przeżycia...spodziewałaś się tego???
    Ale przynajmniej wiesz, że szybko tam nie wrócisz choć szkoda może bo chyba okolica ładna no nie?

    Zosieńko jak już wrócisz do domku to chyba odetchniesz z ulgą...ale odpoczęłaś choć troszkę?

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  6. #1976
    Guest

    Domyślnie

    zosik! jejku jeszcze cie nie ma mam nadzieje, ze juz w drodze jestescie, ze juz nie musisz tam byc, usmiechac sie do kazdego i jesc jesc jesc. mam nadzieje, ze mezowi nie jest przykro, ze sie tam meczylas

  7. #1977
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem!! Wróciła do was tuczna gęś!

    Łeb mi pęka normalnie, zaraz zrobię sobie herbatkę, wezmę jakiegoś procha i pod prysznic. Ale chciałam się zameldować. Dziś nieco lepiej bo od obiadu zjadłam tylko jabłko i kawę. Tak więc nie wiem ile ale pewnie jakieś 1500-2000 na koncie. Plus jest taki, że jabłko i kawa były koło 16 i od tej pory nic. Jutro dzień mleczarza albo owocowo-warzywny jeszcze nie wiem. Bo czuję się ciężka straszliwie.

    Wizyta była o tyle trudna, że ta część rodziny, którą odwiedzaliśmy to taka absolutnie wiejska część, z wszystkim co za tym idzie. Opowiadać nie będę, jednak widać, że wychowałam się w mieście, w inteligenckiej rodzinie i pewnych rzeczy po prostu nie akceptuję. No ale ja nic na to nie poradzę, a w każdej rodzinie zdarza się ktoś nie radzący sobie w życiu chyba. Niezależnie od wszystkiego, część poznanej rodziny to strasznie kochani ludzie i strasznie fajne dzieciaki. Wychodząc za mąż stałam się 'kuznką' dwóch chłopaków trenujących gimnastykę artystyczną z dużymi sukcesami. Jeden jest już trenerem, też z sukcesami

    Idę się wykąpać i ochłonąć. A u was i na dłużej pojawię się jutro. Wybaczcie.

  8. #1978
    hanka80 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    23-01-2006
    Mieszka w
    London
    Posty
    1,257

    Domyślnie

    No czesc Zosia..

    Widze, ze uczucia mieszane z wyjazdu przywiozlas.. Swoja droga to jesli tak dlugo jestescie juz razem to czemu dopiero teraz sie z rodzina meza zapoznawalas? I ciekawa jestem strasznie co tam sie stalo czego "absolutnie nie akceptujesz"..

    Moje rodzinne strony sa w okolicach Wroclawia, blizej jednak Swidnicy..

    Pozdrawiam i zycze milej nocki..

  9. #1979
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Zocha już poniedziałek, już jesteś w domku z daleka od tamtych wydarzeń weekendowych
    Już brzusio może odpocząć...
    Dobry pomysł z tym ligtowym dniem dzisiaj bo wiesz takie nagłe obżeranie się w momencie gdy na codzień jedzonko się ogranicza nie za dobrze wpływa na nasz biedny organizm

    Więc zrób mu dziś dobrze oczywiście mówię o brzusiu

    Zosieńko no cóż poznałaś tę tajemniczą, nieodkrytą część rodziny mężą i już wiesz, że raczej z nimi kontaktów utrzymywać nie będziesz A tak a propos to rodzina ze strony mamy czy taty twojego mężą ???

    Zosiu ściskam mocno.

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  10. #1980
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    No, pietny i słoneczny to ten poniedziałek nie jest. Ale pewnie nie ma jak być skoro zima paruje z ziemi. Mgła porównalna z wieczorną i pewnie niezbyt będzie czuć to ciepło, które ją powoduje. Ale niezaprzeczalnie jest to jeden z syndromów wiosny. No i czas letni, mmm.

    Hana, jedną z rzeczy których nie akceptuję pod żadnym pozorem jest alkohol w za dużych ilościach, a niestety, na wsi o to łatwo.
    Rodzinę męża zaczęłam poznawać tego samego dnia (mamę i brata) co męża samego (nocowałam w jego rodzinnym domu) i poznałam szybko bardzo 'główną i najbliższą' część. Potem kręgi rozszerzały się coraz bardziej ale jakoś nigdy nie było nam po drodze wybierać się specjalnie w okolice Nysy, gdzie mieszka większość jego rodziny od strony mamy. I tej części nie znałam. Poza babcią i jednymi ciocią i wójkiem.

    No a teraz raport. Nie ma zmiłuj, takie żarcie musi spowodować szkody. Na wadze 65,8 (i tak nieźle 0,6 więcej niż przed wyjazdem, a jak sądzę połowa wyjdzie razem z oczyszczaniem). Spódnicy nie mierzyłam Trzeba coś z tym zrobić, z mężem ustaliliśmy wspólne wiosenne odchudzanie, którego program muszę dziś wymyślić. Na dobry początek - dzień mleczarza (oboje). Jeśli macie jakieś sugestie to piszcie, bo ja zawsze się oczyszczałam owocowo-warzywnie, w ten sposób po raz pierwszy.
    Tak więc na śniadanie płatki. W pracy planuję jeszcze jogurt i ser biały (Kasiu, piątnicy jeśli tylko dostanę) z pomidorkiem i ogórkiem, potem jeszcze jeden jogurt jeśli będzie potrzeba, a wieczorem kaszka manna na mleku. Czy tak może być?
    O jutra wspólna walka i myślimy nad inwestycją w nowszy rowerek. Niestety, w ciągu nadchodzących 3 miesięcy musimy być 3 razy w męża rodzinnym domu (kasa) w tym raz na kominii jego brata (KASA!), zrobić przegląd coroczny auta (kasa) oraz zapłacić za ubezpieczenie (wiecie co? No właśnie). I zastanawiam się jak to zrobić w ogóle, nie mówiąc nawet o kupnie czegokolwiek dla nas. Brr, ale o tym później, po pracy.

    Uciekam się ubierać, dojeść śniadanie, smarowanie już było. I do pracy rodacy!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •