-
Mam nieodparte wrażenie, że piszę sama do siebie, ale co tam. Dziś godzina i 15 minut ciągłych ćwiczeń, 3x10 minut hula hop, reszta to brzuszki + 8minutesABS + wszelkie ćwiczenia z hantlami (w tym na plecy) + rozciągające na wszystko w tym nogi. Oj zaniedbałam ja mięśnie nóg, a kiedyś były one moją najmocniejszą stroną. Ale wracam do formy.
Mężczyzna mówi, że ćwiczenia w moim wykonaniu już nie wyglądają jak rzucanie się paralityka. Przygląda mi się Maupiszon, jak ćwiczę i mnie rozprasza. Ale ja się nie dam.
Ps.
Kupiłam dziś mamie rzemienną skakankę z drewnianymi rączkami. Tą, którą kupiłam wczoraj mogę w zasadzie wyrzucić. Za krótka, za lekka, za wolna. Coś czuję, że mama dostanie swoją z opóźnieniem, albo kupię jej drugą.
-
Wyrzucic, albo dac w prezencie jakiemus dziecku
-
Pomysł z dzieckiem dobry, pytanie tylko gdzie ja znajdę znajome dziecko w wieku skakankowym? Poszukam.
Dziś zaczął się nowy tydzień. Wyspałam się i wstałam w niezłym humorze. Póki co w pracy się rozkręca ale tempo do wytrzymania, więc humor dopisuje nadal. Waga znów powoli acz sukcesywnie spada, tickera nie zmieniam bo o 0,2 nie ma sensu. Ale założyłam dziś spodnie, które tydzień temu mnie uciskały w talii, a dziś już tego nie robią. I nowe buty na próbę.
Na śniadanie była mieszanka płatków. Skorzystałam z mojej nowej wagi (dzięki Yendzo!) i okazało się, że moja porcja śniadaniowa jest większa niż sądziłam. Liczyłam zawsze 40-50g, a tu się okazuje, że zjadam ich 60! Czyli kilka razy nie miałam niedoboru
Do pracy przyszedł ze mną jogurt, zjem go na podwieczorek.
A na basen pójdę chyba jutro. Mężczyzna jedzie do Sopotu rozmawiać o Projekcie, będę miała wolny wieczór, to go spożytkuję
-
Hello wkra! No kochana, widze, ze humorek ci dopisuje od rana! moje gratulacje, bo w poniedzialek to ja zawsze taka niemrawa jak nie wiem co...
ale na szczescie szefostwa dzis w pracy nie ma, wiec chociaz to dobre, ze nikt mi nie siedzi na glowie..a to to ..a to tamto..
zalozyc spodenki, ktore byly za ciasne...ach co za uczucie...i buciki nowe...nawet mi nie mow...mi sie marza zielone buciki teraz...takie fajne....
Zycze, aby caly dzionek byl taki fajowy!
-
Hej
, u mnie w pracy dzis tez spokojnie, mimo ze to poniedziałek
. Szefowa pojecha na narade do Olsztyna, wiec raczej bedzie dzis luzik
. Bede mogla w miedzy czasie wyskoczyc do miasta na malutkie zakupy i musze jeszcze zaplacic rachunki.
Moj maluszek ma dobrze, pojechal sobie z babcia na działke, przyjnamnije wyszaleje sie na lonie natury, to popoludniu nie bedzie dokazywac
-
Cześć Wkra!!
Chłodnik mi wyszedł nawet nieźle jak na pierwszy raz, ale powiem szczerze, że wolę ciepłe zupki... W weekend pełne szaleństwo... dużo sie działo, a i mój bilans dietowy nie najlepszy, choć dziś jednak waga pokazała mniej niż w piątek. ćwiczę codziennie, a w niedzielę zamiast ćwiczeń było 40 minut basenu... dawno nie byłam a ja kocham wodę.
Ja też mam skakane i o dziwo dziś rano nawet skoczyła kila razy (nie wiedząc, że Ty też skaczesz), moja jest plastikowa długa z drewnianymi rączkami. Ale móje mieszkanie ma 2,5 metra wysokości więc to troszkę mało, coż poradzę sobie jakoś (jestem wysoką osóbką).
Dziś w pracy normalka choć czuje się już okres urlopowy na kaarku... wiekszy luz. A ja urlopik dopiero w sierpniu, dopiero wtedy odpocznę. Coż takie życie... chciałabym gdzieś wyjechać ale to na razie nie możliwe.
Dobra już nie marudzę, życzę miłego dnia, postaram się dziś jeszcze odezwać...
-
Nastąpiła zmiana planów. Noclegi w Sopocie są drogie, Mężczyzna jutro pojedzie i jutro wróci. Za to dziś będzie musiał dłużej posiedzieć w pracy. Postaram się więc dotrzeć na basen dziś, na 18:30, czyli dojechać do domu, zebrać rzeczy i pójść.
Zjadłam na przed_lunch
dwie małe kwaśne morelki, a buty cisną, ale żyję.
Magdalenko, spodnie w zasadzie nie były za ciasne. Znaczy w biodrach i udach już były luźnawe, tylko jakoś tak dziwne zapięcie mają i w samej tali się wbijały. Ale już tego nie robią, co cieszy
Tobie też miłego dnia!
Betsabe widzę, że dziś dzień bez szefów, u mnie dziś też jeszcze spokojnie pod tym względem. A twojemu dzieciątku zazdroszczę. Też bym pobiegała po naturze i padła spać o 20 
Basterko z chłodnikami to już tak jest, że albo się je lubi albo nie. Ja akurat w ciepłe dni uwielbiam
Ja dziś też basen będę uskuteczniać. Skakanka wczoraj użyta była tylko na próbę, jednak już po 10 skokach widać, że jest dobrej wagi itd. Ma drewniane rączki i rzemień zamiast sznurków. Z wysokością mieszkania nie mam problemu, bo mam 4,2m ale rozumiem, że to nie taka prosta sprawa. Mi natomiast chodzi cała podłoga, bo mam starą klepkę drewnianą. Coś za coś 
Ja też kombinuję jak to zrobić, żeby gdzieś wyjechać. A dłuższy urlop w tym roku w ogóle się nie szykuje. Będzie dobrze
-
mnie obcierają nawet nowe adidasy
a co do budzenia ubawu sprawdzaniem kaloryczności każdego produktu - skąd ja to znam
-
O Kochane ja ostatnio wywołałam ogólną sensację jak zjadłam plasterek sera z pomidorem!
Czyste wariactwo, wszyscy pytali się co to za "znowu nowe twoje wymysły a moze kolejna dieta cud?'
a ja poprostu tak lubię
-
Oj tak, żółty serek z ketchupem, zwinięty w rulonik
Albo z truskawką w plasterkach. Mniam mniam.
Dziś mi wyszedł dzień głównie owocowy. Na lunch w pracy nie było nic ciekawego, zjadłam trochę surowych warzyw (200g) i sałatkę owocową (trochę mniej). Od tego czasu przed chwilą jogobella light i owoce podjadane co jakiś czas. Mam więc koło 600 kcal, po pracy basen, a po nim kurczak duszony w ananasie. I będzie akurat.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki