Zosiu zdrówka życzę
Przeczytałam troszkę po łebkach....
Ale sie dzieje............ułułu.....
A tak wogóle to ja Cię jeszcze nie widziałam.......
Jeśli mogę poprosić jakąś podobiznę...... [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Całuje Asia
Zosiu zdrówka życzę
Przeczytałam troszkę po łebkach....
Ale sie dzieje............ułułu.....
A tak wogóle to ja Cię jeszcze nie widziałam.......
Jeśli mogę poprosić jakąś podobiznę...... [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Całuje Asia
Zosiu współczuję, wracaj szybko do zdrowia!!!
Witaj Zosiu
oj dawno mnie nie było, a widzę, ze Ty się w tym czasie mocno rozchorowałas... przykro mi bardzo i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!! Ja też uważam, idź do lekarza, nawet jeśli zwolnienie w grę nie wchodzi... praca jest ważna i rozumiem takie sytuacje, ale pamiętaj, ze Ty jesteś WAŻNIEJSZA..
Zosiu o przygotowania nie pytam, bo pewnie nie masz do tego w chorobie głowy.. do tematu wróce, jak wyzdrowiejesz.. buziaczki dziś przesyłam i gorąco Cię pozdrawiam.
ZDROWIEJ JAK NAJSZYBCIEJ.
Wiecie co dziewczyny? Postanowiłam wczoraj, że naprawdę nie mam czasu na chorowanie, bo na weekend mam plany i do jego nadejścia też. I że muszę być zdrowa. I w dobrym humorze bo ostatnio i tego brakowało. Już wczoraj pod koniec pracy było lepiej. Potem dojechałam do domu, wtuliłam się w jeszcze_nie_męża i postanowiliśmy pójść do kina. Na Harrego Potera. Poszliśmy, film mi się podobał. Bez fajerwerków, za bardzo operowomydlany, choć nie wiem jak jest w książce bo nie czytałam. Ale bawiłam się dobrze i miło spędziłam czas. Przed pójściem spać jeszcze się nafaszerowałam lekami.
I po raz pierwszy od kilku dni przespałam murem całą noc. I wstałam bez problemu.
I nawet w dobrym humorze. I czuję się lepiej niż wczoraj. Może więc obejdzie się bez lekarza.
Dieta wczoraj padła pod naporem dobrych chęci Mężczyzny. Na osłodę wieczoru kupił bowiem kawałek sernika. Przepysznego sernika. Ale to się wytnie. Niestety, nie wiem czy wpłynęło to jakoś negatywnie na wagę, gdyż ta, rano odmówiła współpracy. Chyba bateria padła ale nie miałam czasu zmieniać. Więc nie wiem. Wczoraj było 64,9 ale to po nocnym mleku z miodem w ilości pół litra. Jutro się dowiem.
Asiu, w sumie masz rację ale dziś czuję się już lepiej i chyba odpuszczę. Znaczy, jeśli nadal będzie tendencja spadkowa.
Emilko, nie leżałam, zadziałałam jednak na chorobę psychologicznie i staram się ją wygonić miło spędzanym czasem i dobrym humorem. A herbatę piję z sokiem malinowym, w ilościach hurtowych.
Haro, dzięki Zdjęcia postaram się wysłać jakieś z domu chociaż wszystkie są nieaktualne bo w nowej fryzurze się jeszcze nie fotografowałam. Ale co tam
Yagnah, tak jest! Sugestia w trakcie wykonywania.
Anikasku, ja też ostatnio mam bardzo mało czasu, na forum bywam niemal tylko u siebie i póki co musi mi to straczyć. Więc miło mi, że wpadłaś, bo dawnom cię nie widziała. Odnośnie przygotowań wiele nie powiem. Mamy załatwiony (jednak) toast szampanem po samym ślubie, dziś mamy zapłacić zaliczkę. A wczoraj odebraliśmy obrączki. Są strasznie fajne. Miały być ze złota białego, a są z takiego wpadającego lekko w żółty ale nie wiem czy ni podobają nam się nawet bardziej. Póki co tyle newsów
No to ja czaruję dalej
Buziaczki
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jestem głupia. Wczoraj zeżarłam pół dużej pizzy. Najdziwniejsze, że wcale się nie czułam przejedzona. Tak czy siak zjadłam, oczywiście o limicie nawet nie wspominam.
A dziś obudziłam się chora. Zdecydowanie bardziej chora, źle widzę, łeb mi pęka, gardło boli i skrzeczę zamiast mówić. Udało mi się wcisnąć do lekarza, wyjdę wcześniej z pracy i zobaczymy. Najgorsze jest to, że o ile zaplanowane na jutro rzeczy jakoś powinno mi się udać odwołać (miałam zanieść zaproszenie jednej starszej pani, najbliższej przyjaciółce moich nieżyjących dziadków. 3 tygodnie do ślubu ) to w niedzielę MUSIMY być w Białej żeby odebrać stroje, no bo kiedy pojadę. W święta?
Hej Zoisu!
Mam nadzieję, że dziś trochę lepiej się czujesz.
Odpoczywaj sobie, bo to najbardziej przy choróbskach pomaga.
Wygrzej się i poleż sobie.
Moim zdaniem to w święta, jak się jest chorym oczywiście,
to lepiej zostać w łóżku i sie wyleczyć. NIż żeby rozwineło się jakies gorsze choróbsko.
Szczególnie w Twoim przypadku, jak ślub tuż tuż.
Zosiu, a może Twój organizm w ten sposób woła rozpaczliwie o chwilę odpoczynku i zajęcie się nim?
Na wybryk z pizza nie będę grzmiała, bo ostatnio tez trochę przeskrobałam.
Mój kolega mówi w takich sytuacjach:
Widocznie mój organizm potrzebował konserwantów.
U Ciebie przez noc też taka super zima się zrobiął?
pozdrawiam gorąco i zdrówka życzę
Oj Zosiu to chociaz opatul się porządnie jak będziecie jechac po stroje...a po powrocie ciepła herbatka i do łóżka
My dzisiaj planujemy generalne porządki, bo po paru tygodniach kolokwiów mieliśmy pustą lodówkę i mamy całe mieszkanie zarośnięte
Zosiu,
a zdjęć waszych ślubnych ubiorów się doczekamy teraz c
czy dopiero po ślubie nam pokażesz?
pozdrawiam i jescze raz zdrowia życzę
Zakładki