Strona 40 z 457 PierwszyPierwszy ... 30 38 39 40 41 42 50 90 140 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 391 do 400 z 4564

Wątek: Jakby blog dietowy.

  1. #391
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Witaj Wkro! Jak tam Ci dzionek minał! Ja zrobilam chlodniczek wg. Twojego przepisu i byl wspanialy! Najesc sie nim nie moglam Hehehehe...teraz to ja bede czekac na opinie
    Jak Ci minal dzionek? Ja sie juz w koncu wykapalam w basenie (po chorobie) i jestem cala szczescillewa POZDRAWIAM :*
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  2. #392
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    pees: rzeczywiscie tłoczno tutaj
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  3. #393
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bo w kupie raźniej! Ja się tylko cieszę, że tu do mnie witacie i coś piszecie

    Smutna bardzo się cieszę, że smakował, ja taki uwielbiam wprost. I nauczyłam go jeść Mężczyznę, który teraz czasami sam prosi o chłodnik, a kiedyś mówił, że do ust tego nie weźmie

    A ten wg. twojego przepisu spróbuję zrobić hmmm... może w sobotę?

    Dzień minął powoli, niewiele się w pracy działo. Siedziałam więc z nosem w komputerze i się napawałam spokojem, bo to nieczęste tu.

    Po obiedzie była gruszka i jogobella light. W sumie mam 528 kcal, ale postaram się do tysiaka dobić. No i na spacer z Mężczyzną idziemy Znikam dziewczyny. Do zobaczenia!

  4. #394
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    A zatem pozostaje tylko życzyć miłego spacerku

  5. #395
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Nom ztym chlkodniczkiem wg mojego i tat przepisu to sie nie musisz spieszyc bo niedlugo wyjezdzam...tzn jutro :P tak wiec milego spacerku i do nastepnego
    Jak tylko dostane sie do internetu to sie odezwe ...buziaczkizy :*
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  6. #396
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tak więc, no, tego. Przespacerowaliśmy się do bankomatu, a potem do knajpy. Wypiłam niespełna jednego Pilsnera + zjadłam garstkę słonych orzeszków. Było bardzo miło, wiaterek wiał, piwko chłodziły, my z Mężczyzną mogliśmy pogadać. Dlatego nie żałuję. Choć powiem wam, że mnie to piwo ścięło kompletnie. Bo ja bardzo mało piję. Gdzie nie idziemy tam robię za kierowcę i takie skutki. Czuję się strasznie napuchnięta i chce mi się spać.

    Jak już napisałam gdzie indziej - z ćwiczeń było tylko podnoszenie kufla do ust, dobre na biceps. Jutro nie wiem czy będzie lepiej bo goście zaczną się schodzić zanim wrócę do domu, więc może nie być jak. Może brzmi to jak wymówka, ale tak nie jest i nie czuję się winna. Po prostu żałuję, że raczej jutro też nie poćwiczę.

    A na rano kupiłam sobie bułeczkę grahamkę.

  7. #397
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tia. Wahań wagi ciąg dalszy. Dziś powiedziała 73,1 a ja zaczynam mieć tego wszystkiego dość. Nie żebym miała od razu rzucać dietę, czy w zły humor wpadać, w końcu piątek dziś. Ale irytuje mnie to piekielnie. Fakt, przekroczyłam tym piwem tysiaka, o 80 kcal. Zapotrzebowanie dzienne mam jednak koło 2000 jak sądzę, więc jakim cudem waga idzie do góry mimo zjadania połowy tego co teoretycznie mogę?

    Dziś w pracy powinien być nadal luz w miarę. Mam ochotę się poruszać, a dziś chyba wiele z tego nie wyjdzie. Możliwości rowerowe się krystalizują, ale nic nie mówię, póki się nie ziści, bo po co zapeszać.
    No i zastanawiam się nad zapisaniem się na jakąś jogę czy inny aerobic. To jednak taniej by wyszło niż aquarobic i więcej możliwości. Przemyślę.

    Na śniadanie zjadłam wczorajszą grahamkę, więc kalorii już 220 prawie. Ale wiecie co? Nie była jakaś powalająca.

  8. #398
    kaszanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzień dobry,
    (ale jestem oficjalna ) a tak na prawdę to witaj kochanie. Ja też ostatnio nie mogę się do ćwiczeń zmusić. Namawiam się i namawiam, proszę i szantarzuję i nic!
    Imprezki lubię właściwie wszystkie. Galerie, muzea koncerty w łazienkach. Wybrałabym się do filcharmoni tylko na razie jeszcze nie mam co na siebie założyć. Ale mi pomysł teraz przyszedł do głowy. Jak dobiję do 70tki to w nagrodę piękne ubranko i filcharmonię sobie zafunduję.
    Na spodkanie jestem bardzo otwarta. (W jakiej części Wawki mieszkasz? My w Starej Miłosnej.)
    Może w Łazienkach na jakimś koncercie właśnie?
    Miłego dnia Ci życzę i wstrzemięźliwego wieczoru.
    Pozdrawiam serdecznie
    Kaszania

  9. #399
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Hej dziewczyny

    Upał juz jednak zaczyna mi dokuczac.
    Najlepiej sie czuje po 21h, wtedy mozna oddychac.
    Do tego w domu od wtorku odcieli nam ciepla wode, bo robia jakis remont. W sumie nie powinnam narzekac na brak cieplej wody skoro takie upaly, ale jak czlowiek sie lepi od potu, to nie wymyje sie pod zimnym prysznicem. Jeszcze we wtorek dalam rade, ale wczoraj ganialam z kuchni z garnkami z wrzaca woda, bo chcialam sobie w koncu zrobic letnia kapiel w wannie.

    Wkra, wiesz rozumiem Ciebie doskonale. Ja tez nie rozumiem, jak to jest, ze sie je ponizej 2000 kcal, a waga nie spada. W sumie znam to z autopsji, bo prawde mowic od wielu lat jem ponizej 2000 kcal, a jakos nie chudne, zawsze waze w okolicach 55 kg. Czasem uda mi sie zejsc ponizej 55, a czasem (zwlaszcza zima) znow dochodze do 55, ale nigdy nie jem 2000, zawsze mniej. I nie wiem, jak to jest. Moze moj organizm daje rade funkcjonowac na 1200-1500 kcal i nie chudnie

  10. #400
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Kaszanno droga
    Pomysł świetny z tą nagrodą za 70tkę, pod każdym względem. Bo i nagroda za odchudzanie i przydatne coś do ubrania i ukulturalnienie w jednym
    Mieszkam zaraz przy samych Łazienkach na ul. Bagatela tak więc spotkanie na koncercie w nich, to niemal jakbym Cię do domu zaprosiła Muszę więc wybadać kiedy i tylko się umawiać. A może ktoś jeszcze z nami pójdzie?
    Nie wiem tylko kiedy bo w miarę możliwości, będziemy się starali z Mężczyzną na weekendy wyjeżdżać. Chociaż takie zastępstwo porządnego urlopu. Ale coś wykombinujemy

    Betsabe doskonale rozumiem. Latem prysznic powinno się brać co godzinę. Znaczy w normalnych warunkach, ja w tej mojej lodówce nie muszę. Inna sprawa, że nie miałabym problemu, bo jakiś czas temu coś mi pozmieniali z rurami i woda się miesza. Zupełnie zimnej nigdy nie ma, a ciepła rzadko jest gorąca. Więc jakby ją odłączyli to ta 'zimna' by się nadawała.
    Z tym przyzwyczajeniem organizmu chyba masz rację. Rozumiem jednak, że organizm może się nauczyć nie chudnąć na 1800 kcal po jakimś czasie. Ale żeby po (tak jak u mnie) miesiącu diety przyzwyczaił się do 1000?

    No po prostu mnie to drażni.

Strona 40 z 457 PierwszyPierwszy ... 30 38 39 40 41 42 50 90 140 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •