-
Zosiu, bardzo dobrze zareagowałaś i nie dałaś się przemoczyć!
Asertywności nigdy za wiele
-
Kasiu, muszę tylko pamiętać, żeby tam rano podjechać 
Wracając do domu kupiłam sobie sznycle z indyka i usmażyłam jakieś 100g na suchej patelni. Do tego pół opakowania (200g) french style Frosty. Niestety, o wiele mniej smaczne niż te wczorajsze moim zdaniem. Mąż padł zaraz po moim powrocie ale obiecał, że obiecany kurczak będzie jutro 
Odczekam aż mi się to jedzenie ułoży i wsiadam na orbitreka. Choć mięśnie wszędzie mnie bolą i nie bardzo wiem jak będzie
-
Dobrze będzie, najwyżej będziesz orbitrekowała w spokojniejszym tempie!
Najważniejsze, że będziesz się ruszasz.
Ja widzę po sobie, że gdyby nie pedałowanie, to waga pewnie by się nigdy nie ruszyła.
Miłego orbitreka!
-
Wkra - jak przeczytalam, ze Twoja waga stoi od listopada, to mi sie nogi ugiely
Trzeba miec naprawde ogromna wytrwalosc, zeby to "przezyc"
Ale mowisz, ze sie cos ruszylo?
-
Kasiu, tempo było wręcz minimalnie wyższe ale ledwo zipiałam szczerze mówiąc. Nadal jednak jest bez porównania lepiej niż przy pierwszych próbach na tym sprzęcie 
Tagottko, ja na diecie, z przerwami, jestem od ponad czterech lat. Padniesz jak ci powiem, że zaczynałam od ... 96 kg! Nawet nie chcę myśleć, jak mogłam do tego dopuścić. Tak czy siak, joja zaliczałam bo przerywałam dietę. Raz większe, raz mniejsze. Na szczęście, w którymś momencie się opamiętywałam i wracałam na dietę. W listopadzie zeszłego roku doszłam do wagi 64,4 i od tego czasu mój organizm się buntuje. Potrafiło mi przybyć dwa kilo przez trzy dni świetnego dietowania. Kompletnie bez przyczyny. Teraz jednak baaardzo się pilnuję, ćwiczę i mam nadzieję to pokonać. Na wadze dziś rano było równe 66, mam nadzieję, że jutro będzie mniej. Itd.
Jak już powiedziałam było 30 minut w tempie 25-26 km/h + ostatnie dwie minuty w tempie 30 km/h. Spalonych 288 kcal. A że miałam jeszcze luz kaloryczny, wypiłam sobie na kolację kakao z chudego mleka i ze słodzikiem. Pycha!
Aha, zaczęłam łykać CLA. Kasiu, ile tabletek dziennie bierzesz? Na opakowaniu mojego jest napisane żeby brać do 4 dziennie. Postanowiłam zacząć od 2, a ty? No i po czym poznać, że to działa ?
-
Wkra - To Ty jestes dzielna kobieta
Czytalam ostatnio ksiazke o odchudzajacych srodkach, w ktorej o CLA wypowiadano sie dosc nieciekawie, tj - ciezko udowodnic (na podstawie przeprowadzonych badan na 550 kobietach w ciagu roku), aby tabletki owe przyniosly jakikolwiek efekt..
Mina mi spadla, bo najpierw kupilam CLA, a potem przeczytalam ksiazke
Tak czy inaczej jest to dobry kwas tluszczowy, ktory jesli nas nie odchudzi, to przynajmniej wzmocni system odpornosciowy
-
Tagotto, jeśli w najgorszym razie nic nie pomoże, to nie jest źle
Ale skoro przy okazji jest szansa, że jednak da jakieś efekty, a ja już kupiłam ... 
Ja przeczytałam właśnie Szwagrowi na dobranoc, trzy rozdziały książki i mam wrażenie, że już nic więcej nie powinnam dziś mówić 
Ale jednak to wszystko, powoli kończący się tydzień, ćwiczenia, spędzanie czasu ze Szwagrem.. to wszystko bardzo miłe. A jutro będzie u nas na jeden dzień znajoma z roczną córeczką. Przed powrotem na stałe do Japonii!
-
Dzień dobry!
Zosiu, ja łykam 3 tabletki CLA dziennie, dawka zależy jednak od producenta bo jedno Cla drugiemu Cla nie równe - różne jest stężenie sprzężonego kwasu linolowego w różnych preparatach.
Wcześniej brałam Bio-Cla Pharma Nordu i tam było 450 g CLA.
Teraz biorę CLA Clarinol Walmarku, który zawiera 800 mg Cla, więc sama widzisz, że różnica jest.
Uczciwie muszę przyznać, że nie wiem, jaki wpływ Cla ma na moje chudnięcie, bo intensywnie jeżdżę na rowerze i dietkuję, ale ZMNIEJSZYŁ mi się cellulit i to jest fakt niezaprzeczalny!
Widać efekty, skóra nie wygląda już jak pomarańcza, jest gładsza i ściślejsza!
Cla łykam od początku czerwca
Poza tym tak, jak pisze Tagotka, to dobry tłuszcz, więc na pewno nie zaszkodzi a może pomóc.
-
Kompletnie nie mogę dojść do ładu z tą pogodą. Ciemno, buro, założyłam więc sweterek. A tu nagle słońce wyszło i ciepło się robi! Nie żeby mnie to nie cieszyło ale jak tu się ubrać do pracy? 
Śniadanie zjadłam jak zwykle ale w pracy zjadłam jeszcze COŚ. Kolega (trzecia fajna osoba w firmie) wczoraj podpisał kontrakt na stałe. I przyniósł pyszne zawijaski z ciasta francuskiego z jabłkiem, roboty jego teściowej. Poczęstował mnie z takim uśmiechem, że uznałam, że warto. I słusznie bo pyszne! No i strasznie się cieszę, że u nas zostanie 
Postępy na wadze absolutnie mnie zadowalają. Oby tylko tak dalej szło!
Jedynie z lekkim przerażeniem myślę o dzisiejszych wygibasach z panem w niebieskich spodenkach bo nadal bolą mnie mięśnie w naprawdę dziwnych miejscach
-
Miałam przeczucie, że piszę z kimś równocześnie 
Kasiu, muszę zerknąć ile CLA jest w moim CLA
I zastanawiam się czy kwasy pomogły w pozbywaniu się celulitu czy to kwestia rowerka? Tak czy siak, jeśli jest szansa, że pomoże i na mój to będę go łykać! Bo niestety, skóra na moich udach i pośladkach pozostawia baaardzo wiele do życzenia!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki