-
Zosiu, normalnie ch... jasna! Myślałam, że jednak jakoś sie inaczej to skończy.
Nawet nie będę pisać, żebyś się trzymała, bo wiem po sobie jak się czujesz.
Tylko, że czuję, że choroba mnie bierze. Mam nadzieję, że Ciebie chociaż nie.
No i po cichu liczę, że sobota pozwoliła Ci się trochę zrelaksować i zapomnieć.
Szerzej popiszę po korku.
-
Zosienka, rozumie, ze szkoda zaprzepascic co sie osiagnelo z takim trudem, wiec przynajmniej nie mysl o cwiczeniach. Przychodz do domu i nie rob sobie zadnych wyrzutow sumienia, tylko wskakuj do goracej wanny, potem do lozka i WYSPIJ SIE. Teraz juz zima prawie, wiec nie ma gdzie naladowac akumulatorow, musisz wiecej odpoczywac.
No ja chudne, ale nie patrz na to. Gdybym zyla w takim stresie i zalataniu jak Ty Zosia, nie myslalabym ani sekunde o tym, zeby jesc racjonalnie i zdrowo, tylko by zjesc szybko i na chwile usiasc
Przynajmniej w piatek jak juz bedziesz u tesciow, powiedz, ze padasz trupem i pojdz wczesniej spac
Zrobilam dla Ciebie zdjecie z waga 59,4 kg Buziaki Zosia i trzymaj sie mocno!!!! Jestesmy z Toba!!!! i sie o Ciebie martwimy!!!!!
-
-
-
No Tagottko na miłość boską, Ty przeciez na jakiś dopalaczach jedziesz
-
Hej Zosiu!!
Wpadam z garstką dobrej energii i usmiechu!!
Mam nadzieje, ze trudna syt. w jakiej jesteś szybko zmieni się na lepsze!! Bo tak bedzie.... oby jak najszybciej!!! trzymam za Ciebie kciuki..
wzrost wagi zaskakujący.. szkoda, ale moze to tylko chwilowe, np. przed @... oby tak było!!! Ty dietkuj nadal swoim rytmem, na pewno się unormuje...
Pozdrawiam Cię gorąco i zyczę mimo wszystko miłego dnia!!
ps. Tagottko - jak Ty wyglądasz??? nie znamy się, ale musze to powiedzieć - rewelka!! patrzę na suwaczek - prawie 20 kg za Tobą - WOW! GRATULACJE
-
Zrobiłam co miałam i wpadam, choć na moment. Mimo wczorajszego dietowania udanego - dziś waga pokazała jeszcze więcej. Ona widać nie rozumie, że nie musi mi psuć humoru jeszcze bardziej, szczególnie, że już chyba się nie da.
Rodzice się odezwali. Wyluzowani, wypoczęci, odstresowani. W San Francisco mieszkali w hotelu, który wygląda jak piramida egipska - ze sfinksem! Mój ojciec oszalał, ale należało się im! Tak więc jeden stres mniej.
Kasiu, odnośnie zwolnienia, to planowałam tak zrobić. Musi jednak najpierw być cały skład bo tutaj szefostwo się zachowuje jak rodzina. Znaczy się, nie ma możliwości rozchorowania się, jeśli nie ma mnie kto zastąpić. Szukam więc nowej pracy ale póki jej nie znajdę - nie chcę się narażać na zwolnienie. Wyspać się nadal nie mam kiedy, ale przynajmniej już mi dzika wściekłość wczorajsza przeszła.
Emilko, gdyby nie sobota to już bym miała wrzody pewnie, a tak - jakoś sie trzymam. Dzięki! A ty sie choróbsku nie dawaj!
Tagottko, niestety, na nicnierobienie szans nie mam. Powinno się udać w przyszłym tygodniu - będę znów pomieszkiwać u bossa, zajmować się jego córą - wtedy może odpocznę. Teraz nie ma na to szans. U teściów będę w sobotę - nawet jeśli uda nam się wyjechać w piątek, to dotrzemy po północy, a może się okazać, że dopiero w nocy będziemy wyjeżdżać ;/
Ale teraz najważniejsze. Dziewczyno!!! Jak ty niesamowicie wyglądasz! Rewelacja!! I jaka chudzina! Przyznaj się, dużo facetów się za tobą ogląda?
Anikasku, dzięki. Wzrost wagi niezależny od @ bo to jeszcze nie ten czas. Czuję się okropnie, czego bym nie zjadła to jest mi nieprzyjemnie, a w pracy jem tylko jabłka i jogurty, już mi bokami wychodzą.
W tajemnicy powiem wam, że coraz częściej, mimo wszystko, zauważam miłe sygnały od mijanych mężczyzn. A to się jakiś uśmiechnie, a to obejrzy, a w kinie, jak byliśmy z mężem to mówi mi 'wpadłaś w oko temu facetowi'. "Skąd wiesz" pytam. A on na to 'bo przestał się na ciebie gapić dopiero jak dostał od żony pod żebra' ;]
No. To właśnie zaliczyłam kolejny niezasłużony ochrzan, czas spokoju więc się kończy. Miłego dnia dziewczyny!
-
Zosiu,
mam nadzieję, ze mimo okrutnej rzeczywistości humoru nie tracisz.
U mnie przesiadanie, nowi kierownicy , nowe obowiązki, itd.
Mam nadzieję, ze u Ciebie chociaz raz podobnie nie będzie.
W zwiazku z powyższym wróciły mi dylematy związane z CV. Ciekawe co wygra tym razem: brak zaufania czy desperacja.
ściskam mocno
-
Zosia Anikas i Emilka dziekuje
Zosia z tymi facetami to UDAJE, ze nie widze, bo Endrju jest zazdrosny jak diabli Chociaz troche duza konkurencje tu mam, bo wszystkie laski w srodku zimy lataja z golymi brzuchami i w mini
A tak na serio, to ja - tak jak Ty w tym kinie - nie mam pojecia o niczym i dowiaduje sie dopiero pozniej od mego lubego
Buziaki Zosia!!!!
-
O razem pisałyśmy.
Temu, że się oglądają to wcale się nie dziwię. Widziałąm Cię przecież w sobotę. I uwierz mi, ze jest sie za kim oglądać. A Sawek niech się stara i pilnuje
Jak już jesteśmy przy wyglądzie to poobgadujmy Tagottkę. Nie uważasz, że niesamowite jest to co ona robi? Bo mi tylko oczy wyłażą. Z babskiej zawiści powinnam ją nienawidzić. Ale podziwiam i to szczerze!
Martwi mnie Twój stan. Naprawdę potrzebujesz odpoczynku, bo resztką sił ciągniesz. A ile tak można? Miesiąc, dwa, ale nie od zeszłęgo grudnia. Mam nadzieję, że nie zacznie ci zdrowie przez to podupadać. Tfu, tfu
Ściskam mocno
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki