Wspaniałego urlopu Zosiu
Baw się dobrze :P :P :P
Wspaniałego urlopu Zosiu
Baw się dobrze :P :P :P
Dorwałam się do komputera, sieć bezprzewodowa działa więc powiem w trzech słowach.
Początek kompletnie nie udany. W momencie planowego lądowania jeszcze nie byliśmy nawet w samolocie, długa historia. Na szczęście od kiedy się w nim w końcu znaleźliśmy wszystko szło już gładko. Sam lot bezproblemowy (wielkie brawa dla pilota), lotnisko w Budapeszcie niesamowicie dobrze zorganizowane, szczególnie w porównaniu do naszej prowincjonalnej Etiudy.
Wczoraj po krótkim odpoczynku udaliśmy się na zwiedzanie Pesztu, wróciliśmy w nocy. Było cudnie i męcząco, a skończyło się po północy bo oczywiście jeszcze siedzieliśmy.
Dziś od rana pogoda była koszmarna, wiatr o prędkości gdzieś 100 m/s urywał głowy, chmurzyska robiły się coraz ciemniejsze więc nasze wyjście się opóźniło. Nie traciliśmy jednak wiary w poprawę i kiedy dotarliśmy pod Parlament już było ładnie, a potem tylko lepiej. Wyspa Św. Katarzyny przetuptana wzdłóż i wszerz, tylko pyli tam tak, jakby śnieg padał!
Potem znów szlajaliśmy się po Peszcie, by wrócić do domu koło 19, bo każde z nas miało pracę. Przed chwilą skończyliśmy (zostało mi doczytać kilka ostatnich stron), za chwilkę otworzymy Tokaja i pewnie nie szybko pójdziemy spać.
Żeby było też tematycznie, to łazimy ciężkie kilometry, pokonujemy sporo schodów, a jutro idziemy do Budy, więc i nieźle pod górę będzie. Jadamy generalnie dwa razy dziennie, bez słodyczy się nie obchodzi ale nie czuję się z tym źle.
Odmeldowuję się i pozdrawiam was wszystkie!!
Jaka piękna relacja
Zosiu, bawcie się dobrze! ... i smacznego Tokaja
Miłego weekendu
i czekam na kolejną relację
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zosiu, mam nadzieję że odpoczęłaś, schudłaś, zrelaksowałaś się i wkleisz masę zdjęć.
Czekam z niecierpliwością na wieści z całości pobytu.
Zamieszczone przez milas
właśnie
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dziewczynki, wyjazd udał się rewelacyjnie. Niestety, waga pokazała dziś 75,4 czyli 3 kg do góry w 4 dni. Niby lada chwila dostanę okresu ale to raczej ciąg dalszy szalenie uzasadnionego rośnięcia wagi sprzed wyjazdu. Jadłam po dwa posiłki dziennie, chodziłam po 4-7 godzin w tym część po solidnych pagórkach, kto zna Budę ten wie. Odnośnie zdjęć to może po prostu zaproszę was na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] , tam reprezentacyjna próbka. Wieści, opowieści i cokolwiek jak złapię dystans. Niestety, czeka mnie dziki sajgon: przeprowadzka, powrót do pracy, zalanie w niej robotą i pewnie wyjazdy, nauka do 4 egzaminów na za dwa tygodnie. Przed chwilą na dodatek dowiedziałam się, że wykładowca najbardziej bezsensownego przedmiotu prowadzonego najgorzej i najmniej nam potrzebnego postanowił potraktować studentów nie równo. Jego grupy ćwiczeniowe będą zwolnione z egzaminu przy średniej 4.0, pozostałym ocen nie przepisze mimo iż powiedział naszemu ćwiczeniowcowi, że tak zrobi. Nie chcę się wypowiadać, jestem tak wściekła, że szkoda gadać.
Pozdrawiam i dzięki za pamięć.
Zosiu,
zdjęcia prześliczne. Wstałam o nieludzkiej porze żeby je sobie pooglądać.
Dobrze, ze zadowolona jesteś z wyjazdu. Niestety powroty są trudne i powrót w stare tory bardzo boli. No cóż trzeba...
Trzymam mocno kciuki żeby było jak najmniej stresowo i bez dodatkowych "atrakcji".
Wagę pominę milczeniem. Bo tak samo jak o mojej nie wiem co powiedzieć
Trzymaj sie ciepło
Pooglądałam Piękne fotki, fajnie Ci urosły włosy wagi nie komentuje, bo jakaś zaraza pęta się po forum i im bardziej sie starasz tym gorzej sie odpłaca
Niestety odpadłam w rekrutacji, więc do zobaczenia przy innej okazji
A las przez który jeżdżę wygląda mniej więcej tak:
i pięknie pachniał po ostatnich burzach
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Hej Zosiu
popieram super zdjęcia nie myslałam, ze Budapesz jest taki ładny jakoś mi się troszkę skojarzył z Pragą hehe.. rzeka, wzgórze skąd widać panoramę miasta bardzo fajnie zdjęcia
pozdrawiam i zyczę miłego i dietkowego tygodnia!! niech ta waga w końcu Ci się uspokoi i zacznie isć w dobrym kierunku... trzymaj sie!
Zakładki