-
Tia. 74,5 i mieszcze się jedynie w dwie pary spodni, żadne nie nadaja się do pracy. Co jest o tyle ciekawe, że ostatnio już parę razy ważyłam tyle i wchodziłam bez problemu w jeszcze dwie pary. Cóż. Mam nadzieję, że to przez @, który trwa już 7 dzień!!
Dziś w każdym razie jestem o jogurto-kefirach i tekturko-sucharach. Oby coś dało, bo jednak wypadało by jakoś w pracy wyglądać ;/
Niestety, sesja nie wpływa dobrze na jakoś mojego pożywienia ;/ A na adipex muszę jeszcze poczekać do końca miesiąca. Bu.
Milasku, wyjazd był ratunkiem i był cudowny. Zdjęcia nie oddają nawet w połowie jak byliśmy tak szczęśliwi Powrót rzeczywiście trudny, szczególnie, że organizm odmawia bycia zmęczonym. Miałam dziś wstać o 4:30 i się uczyć, a ledwo zwlekłam się 1,5 h później. Jak twoja waga? Zmądrzała?
Grażynko, włosy rzeczywiście mam długie, choć mam wrażenie, że od początku roku zdecydowanie wolniej rosną. Grzywka nadal nie łapie się w kucyk
Szkoda, że odpadłaś z rektrutacji ale z pewnością będzie jeszcze szansa. Poza tym sama mówiłaś, że zarobki nie byłyby takie zachwycające... Do zobaczenia!
Anikasku, dzięki wielkie! Peszt jest zdecydowanie niesamowity. Zabudowa typowo XIXwieczna i robi niesamowite wrażenie. To nie to samo co Praga, która jest starsza dużo i bardziej różnorodna, ale jednak. Niesamowite jest to, że w Budapeszcie niemal nie ma kościołów! Wyobraźcie sobie, miasto dzieli się na bodaj 7 dzielnic i każda ma po JEDNYM kościele tylko.
Dziś jak na razie jogurt z ziarnami - 130 kcal i teraz kubek kefiru z koperkiem - 98 kcal + dwie tekturki grahamowe - 80.
-
-
-
...pozmieniam te posty żeby chociaż tyle miejsca nie zajmowały
-
Fajnie. W wątku nie widać żebym napisała cokolwiek, natomiast kiedy wciskam odpowiedź, to poniżej widać moją notkę aż trz razy. Ech.
Popijam herbatkę o smaku jabłka z miętą i staram się pracować. Głowa już nie boli ale ćmi i gorzej widzę.
-
Buziaki
może się uda zostawić
-
Mieszkanie wygląda jak pobojowisko. Jutro wieczorem się przeprowadzamy, a jeszcze nic nie jest spakowane. Na dodatek nie specjalnie mamy w co się pakować. Cudnie jest. Czasu na naukę oczywiście nie mam, ledwo zaczęłam uczyć się do jednego egzaminu. Kiedy zajmę się pozostałymi - nie wiem. Po wczorajszym dniu kefirowo sucharowym jestem nieco lżejsza. Albo dlatego, że @ w końcu się skończył. Ważne tak czy siak, że jest mnie odrobinkę mniej.
Przepraszam za chaos ale mój umysł zdecydowanie się buntuje. A forum i w ogóle strona diety denerwuje ale co tam.
Pozdrawiam was i uciekam.
Grażynko, udało się. Dzięki za pamięć
-
Zosiu,
u mnie niestety podobnie jak u Ciebie. Wag aw góre i to równiutko po kilogrami w tydzień i tak od 3 tygodni i ważę już sobie 64
Przyczyna nieznana. A ja mam dość!
Trzymaj się, jeszzce trochę i ten chaos się skończy. Wiem, ze pewnie marzysz o chwili spokoju i oby najszybciej ona nadeszła (taka trochę dłuższa chwila )
Pozdrawiam
-
Zosiu
z włosami zawsze tak,że do podcięcia dorastają mi w 3 tygodnie, a na zapuszczanie potrzeba 3 lat nawet juz nie próbuję Trzymam kciuki za logistyke najbliższych dni, o wadze sie nie wypowiadam, bo nie gadam z nią
Buziaki
***
Grażyna
-
Emilko, pierwsza potencjalna trochę dłuższa chwila odpoczynku będzie po 11 czerwca. Nie powiem, żeby to dawało motywację. Ale nie ma, że boli. Moja waga od trzech dni zaczęła odpuszczać, ale moja ma z czego. Tak czy siak, mam nadzieję, że starym zwyczajem i twoja zacznie się zachowywać.
Mój wzrost wagi był tym razem ewidentnie związany z @. Trwał on ponad tydzień i wymęczył mnie niemiłosiernie!
Grażynko, ja zaczęłam zapuszczać w zasadzie z braku pomysłu. Ale kiedy już stwierdziłam, że chciałabym aby dorosły do tej długości jaką mam, ale wszystkie! to nie. I chodzę z takim szczurzym ogonem.
Waga powiedziała 73,4 (boże, jak ja mogłam do tego dopuścić?!), co jest mniej niż wczoraj i jeszcze mniej niż przedwczoraj.
Jutro zważę się już w nowym mieszkaniu. Trzymajcie kciuki!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki