-
-
Zosiu i ja Ci zyczę szybkiego uporania się z zadaniami.
A w czerwonych pasemkach na pewno jest Ci ślicznie pasuje do Twojej urody
w ogóle masz sympatyczną buźkę
trzymaj się dzielnie!! jak zawsze! buziaczki
-
Zbuntowałam się. Mam już dość. Zaczynam świrować od tych papierzysk i w głowie mi się miesza. MUSZĘ zrobić chwilkę przerwy. Więc jestem. Na obiad zjadłam sałaę z pomidorem ogórkiem i fetą. W sumie mam jakieś 430 kcal na koncie. Zaraz pochłonę jogobellę za 90 i zastanawiam się co dalej. Bo idę dziś na jogę ==> jem do 16, a potem po 20:30. WYpadałoby więc coś więcej zjeść. Chyba zejdę zaraz po kanapkę. Bo jednak 500 kcal na kolację to niekoniecznie.
Kaszaniu współczuję bólu głowy, mam nadzieję, że już przeszedł? Gimnastyka, bardzo spokojna, taka jak moja joga czasami wręcz pomaga na takie sprawy, ale to zależy od bólu i tego czy nie wywołuje dalszych skutków.
Magdalenko obraź się na nią! Mówię poważnie, niech poczuje, że ci na niej nie zależy! A tak poważnie to nie wiem. Może ćwiczysz tak dużo? Jak wyglądają teraz twoje mięśnie? A może coś robisz nie tak w diecie? Może za późno jeszc? Albo ciężkie rzeczy w drugiej połowie dnia? Pokombinuj, może większe śniadania? No bo inaczej to już sama nie wiem. A może po prostu twój organizm stwierdził, że to jest waga mu odpowiadająca? Moja mama tak miała, że do 73 kg chudła bardzo szybko, a potem przez 5 miesięcy ani kawałeczka.
Anikasku Dziękuję bardzo W czerwonych pasemkach rzeczywiście było fajnie i coś się na głowie działo. Tylko że co 3 tygodnie trzeba było takim sprayem farbować, a on całą łazienkę mi brudził i wcale się nie chciał zmywać
Jeśli chodzi o zlecenie, to zastanawiam się co zrobić. Bo po prostu się nie wyrobię. Nie ma bata. W pracy jak na złość dzieje się za dużo jak na poszczegulne dni, zostaje na później, sprzęt się psuje i generalnie nie mam szans na robienia zlecenia tutaj. A ja niestety nie jestem w stanie nie spać po nocach by robić zlecenie, potem siedzieć w pracy, a potem znowu nie spać. Cóż, chyba będą się musieli pogodzić, szczególnie, że zlecenie robią na raz 3 osoby i żadne z nas nie daje rady.
-
Zbuntowałam się. Mam już dość. Zaczynam świrować od tych papierzysk i w głowie mi się miesza. MUSZĘ zrobić chwilkę przerwy. Więc jestem. Na obiad zjadłam sałaę z pomidorem ogórkiem i fetą. W sumie mam jakieś 430 kcal na koncie. Zaraz pochłonę jogobellę za 90 i zastanawiam się co dalej. Bo idę dziś na jogę ==> jem do 16, a potem po 20:30. WYpadałoby więc coś więcej zjeść. Chyba zejdę zaraz po kanapkę. Bo jednak 500 kcal na kolację to niekoniecznie.
Kaszaniu współczuję bólu głowy, mam nadzieję, że już przeszedł? Gimnastyka, bardzo spokojna, taka jak moja joga czasami wręcz pomaga na takie sprawy, ale to zależy od bólu i tego czy nie wywołuje dalszych skutków.
Magdalenko obraź się na nią! Mówię poważnie, niech poczuje, że ci na niej nie zależy! A tak poważnie to nie wiem. Może ćwiczysz tak dużo? Jak wyglądają teraz twoje mięśnie? A może coś robisz nie tak w diecie? Może za późno jeszc? Albo ciężkie rzeczy w drugiej połowie dnia? Pokombinuj, może większe śniadania? No bo inaczej to już sama nie wiem. A może po prostu twój organizm stwierdził, że to jest waga mu odpowiadająca? Moja mama tak miała, że do 73 kg chudła bardzo szybko, a potem przez 5 miesięcy ani kawałeczka.
Anikasku Dziękuję bardzo W czerwonych pasemkach rzeczywiście było fajnie i coś się na głowie działo. Tylko że co 3 tygodnie trzeba było takim sprayem farbować, a on całą łazienkę mi brudził i wcale się nie chciał zmywać
Jeśli chodzi o zlecenie, to ja się postaram, a jak wyjdzie tak będzie. I tyle.
-
Hej!!!
Dzięki za wsparcie duchowe (u mnie w poście). Nie pozostaje mi nic innego jak czekanie. Skoro wytrzymałam już 118 dni to 37 tez jeszcze wytrzymam. Ale są i plusy - mam więcej czasu na popracowanie nad sobą
A Ty tylko się ie przepracowuj Praca nie zając nie ucieknie
-
Agape polecam się na przyszłość. ;] A praca z wyznaczonym terminem końcowym niestety, jest zającem.
Wczoraj o dziwo wyrobiłam normę dzienną, nawet nieco więcej zrobiłam. Dziś okazało się, że moi bossowie pojechali w podróż służbową, powinno się więc mniej dziać ==> może uda mi się zrobić więcej niż planowałam? Byłoby dobrze.
Dietowo wczoraj było ok. W pracy zjadłam nie jogurt, a kanapkę. Potem poszłam na jogę, a w domu zjadłam duszone warzywa i trochę owoców.
Waga potwierdziła wczorajszy wynik. Obawiam się jednak, że w tym miesiącu już mniej nie będzie, bo w weekend mam wesele i w ogóle
Dziś zjadłam oczywiście zestaw podstawowy płatki + otręby + mleko oraz kawę w pracy, gdyż TADAM! dla odmiany, boli mnie głowa. ALe co tam.
Humor mam dobry. Mężczyzna dostał w końcu zalegającą od 2 miesięcy wypłatę, nawet wytargował nieco więcej. Idziemy więc na polowanie jego stroju na ślub przyjaciół, który już w sobotę. Może i ja jakiś drobiazg znajdę?
Miłego dnia!
Idę szybciutko poczytać co u Was.
-
Hej Zosienko!!! No, jak pieniazki sie pojawily, to i humorek lepszy..skad ja to znam...hihi...ja tez juz czekam z niecierpliwoscia na wyplatke....
Co do moich miesni...to..hm..nogi i tylek..moga byc..tzn za bardzo sie nie trzesa....nie podobaja mi sie ramiona i brzuch tez jakis dziwny....waga dalej mnie wkurza...
ale masz fajnie z tym weselem, tez bym sie chetnie pobawila...
-
Pobawiła, pobawiła. Jak ja mam się bawić i pilnować diety jednocześnie? :> Żartuję oczywiście. Bawić się będziemy przednio, kupę znajomych i rodziny Panny Młodej którą nieco znam (rodzinę, bo PMłodą to bardziej niż nieco). Będzie super
-
Całuski środowe
p.s. czy ja mam Twój numer telefonu???
-
No więc na obiad kasza gryczana z buraczkami oraz lód big fruit. Potem różne owoce - nektarynka i winogrona. Po pracy pojechaliśmy z Mężczyzną po zakupy, bo nie ma biedak w czym pójść na ten ślub w sobotę. Udało się kupić spodnie, jutro polowania ciąg dalszy - koszula. Po zakupach Jemu się zachciało pizzy hut. Poszłam więc z nim i dzielnie zjadłam bar sałatkowy! Co prawda do tego rożek jego małej pizzy oraz trzy kuleczki chlebowe z jogurtem ale generalnie byłam dzielna. Dziwnie mi wychodzi spis dzisiejszych kalorii, chyba coś w nim naknociłam, ale nie mam siły już dziś tego sprawdzać.
Pożyczyliśmy od moich rodziców walizkę i wygląda na to, że jedziemy w piątek w nocy i wracamy takoż w niedzielę.
Dziś zrobiłam trochę ponad półtorej dziennej partii swojego zlecenia, nie powinnam więc bardzo zawalić, ale dobrze też raczej nie będzie.
Gayguś, telefon zaraz wyślę ci mailem, ale wszystko wskazuje na to, że normalnie nie dam rady. Praca, potem poszukiwania z Mężczyzną, zlecenie, przygotowanie do pakowania itd. Kurcze no, mam nadzieję, że będą cię doceniali częściej i częściej wysyłali na szkolenia do wawy!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki