-
Zosiu, ja juz zycze dobrej zabawy!!!
A co do pizzy hut, to bylas dzielna, kochanie! na taka odrobinke to kazdy by sie skusil!!!
-
Właśnie pogadałam z Grażynką i ucałowałam przez telefon Rogera
Szkoda, że jutro nie będziesz mogła wpaść.
Bardzo dzielna byłaś w Pizza Hut. Oficjalnie przekazuję Ci wszystkie zdobyte odznaczenia i medale
To jest po prostu granda, że człowiek pracuje, a potem mu nie placą. Widzę, że jest to coraz częściej praktykowane
Na szczęście Kaszak pracuje na państwowej posadce więc wypłata jest co miesiąc. Nie mam pojęcia co zrobiłabym gdyby był chociaż tydzień poślizgu
Pozdrawiam cieplutko
Kaszania
-
Witajcie dziewczynki! 
W pracy amok. Po wczorajszym spokoju, wracają wszyscy szefowie z jednym nadprogramowym i będą mieć burze mózgów w związku z nowymi inwestycjami. Więc nie dość, że dużo pracy, to nerwy itd. A ja jeszcze po cichu liczę na przerwy jakieś, żeby to swoje zleconko porobić. Okaże się co z tego będzie.
Dziś śniadanie zwyczajowe, choć póki co nie wypiłam kawy. Robię eksperyment - czy będę zasypiać i w ogóle.
Waga od trzech dni pokazuje dokładnie 69.6, a blisko tej liczby jest od tygodnia conajmniej. No i oczywiście zaczyna mnie to irytować. Jeszcze nie bardzo, szczególnie, że po weekendzie może się okazać, że będzie więcej. W końcu ślub tych przyjaciół będzie tylko raz w życiu! A znając ich gusta, jedzenie będzie pyszne.
-
Hej Sostro w niedoli!!
U mnie w pracy tez kociokwik, ale zrobiłam sobie malutką przerwę.
Nadrobiła calutkie zaległości w Twoim wątku.
A Ty w czym wybierasz się na to wesele?
Pytam, bo ja idę później niż Ty
I jestem w fazie poszukiwań.
Trzymaj się diety, a na weselu się zobaczy, porównamy doświadczenia
pozdrawiam i wracam pokornie do pracy
-
Milasku, wybieram jak najbardziej. Ślub w sobotę o 15 w Krakowie, potem wesele. Jeśli chodzi o jedzenie, to dokładnie taki mam plan - zobaczymy. Będę ograniczać ilość - to pewne. I nie będę jadła nic smażonego or sth like this.
Na 100% spróbuję tortu weselnego czy jakiś słodkości, ale nie samodzielne porcje, tylko skubnę od Mężczyzny.
A jak wyjdzie, tak wyjdzie.
Byłam właśnie na lunchu i kompletnie nie miałam co zjeść. Skończyło się na fasolce szparagowej (z dużą ilością tłuszczu niestety ;/ ) kapuście kiszonej i pomidorku.
-
Podsumowanie.
Wczoraj jeździliśmy po mieście jak głupi, w poszukiwaniu męskiej jasnej, lnianej koszuli z długim rękawem. I muszę powiedzieć, że znalezienie czegoś takiego graniczy z cudem! Ale cudy się zdażają, kupiliśmy. I jeszcze świetne buty i Mężczyzna wyglądać będzie jutro bosko. Ja na tych zakupach, a byliśmy w niejednym miejscu, nie kupiłam nic. NIC. Mierzyłam jedne spodnie, kosztowały 30 zł. Leżały znośnie (oczywiście w udach mogłyby być minimalnie luźniejsze), były za długie (do skrócenia, jak wszystkie moje spodnie) ale kupiłabym je. Gdyby nie Mężczyzna, który odkrył, że jak się człowiek w biodrówkach schyli to mu bieliznę widać. No kurcze blade. Świetne spodnie, tanie jak barszcz i w ogóle, a on zaczął robić takie miny, że mi się odechciało.
No ale trudno. Odkryłam, że kupiłam za małe rajstopy, więc muszę dziś kupić jeszcze jedne. Poza tym muszę się jakoś dostać gdzieś i zrobić manicure. Potem spakować się, opakować prezent i o 21 wsiąść w pociąg. Jak wsiądę, to się będę cieszyć. 
Dietowo wczoraj było dobrze. Limit idealnie osiągnięty, bez jedzenia późno. I efekt mam. 69,2 powiedziała waga. No i co mi z takiego wyniku na dzień przed weselem? Przecież wiadomo, że w poniedziałek nie pokaże już tego wyniku! Ja myślę, że to złośliwość z jej strony. Ale i tak doceniam 
Dziś na śniadanie była jajecznica, a już w pracy połasiłam się na banana. Teraz kawka i do pracy, rodacy.
Miłego dnia!
-
Hej Zosiu!
Przybywam po nie-dietetyczne konsultacje
Jak Wasze przygotowania do ślubu? Czy macie już salę? Z jakim wyprzedzeniem ją rezerwowaliście? I w ogóle jak idzie Wam planowanie, załatawianie itp.? Mnie też to czeka
Jejejejejejjjjjjj fajnieeeeeee
Całuski!
-
Aniffko w zasadzie nie mamy jeszcze nic poza planami. Moja mama stwierdziła, że musi mieć wgląd w listę, zmieni się więc liczba gości. Uznała też że to co znaleźliśmy jest za drogie i ona nam pomoże. A to niestety oznacza ciągłe zmuszanie jej do działania. Ale cóż.
-
Zosieńko, a na kiedy planujecie ślub?
-
Zosiu! Biodrowki zawsze tak leza, ze jak sie czlowiek schyla to mu bielizne widac. I jak na rowerze jedzie to tez. Niektorzy uwazaja, ze to niesmaczne, inni, ze sexowne. Ja uwazam, ze to zalezy od bielizny i od jej nosicielki..hih...
tu lezy ta roznica.... (a moze twoj mis taki zazdrosny byl, cio??)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki